- To było piękne drzewo. Ozdobne i pasujące do tego miejsca. Żal, że już go nie ma- tak dokonaną właśnie wycinkę skomentował w czwartek dendrolog Jerzy Rachwald.
Grusza rosła w rogu placu Katedralnego, między Wieżą Trynitarską, a głównym wejściem do Archiwum Państwowego w Lublinie.
Zgodę na wycinkę wydała Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie.
- Z naszej strony nie było żadnych wątpliwości - mówi Kurierowi Landecka. I dodaje, że decyzja zapadła w czerwcu.
Z wnioskiem o wycinkę wystąpił ks. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archikatedralnej.- Wcześniej otrzymałem pismo od Piotra Dymmela, dyrektora Archiwum Państwowego - wyjaśnia proboszcz . - Dyrektor napisał, że drzewo zagraża bezpieczeństwu archiwum, bo ktoś może wejść po konarach do środka budynku, poza tym pień był pochylony. Dlatego zwróciłem się do konserwatora o wycinkę - tłumaczy duchowny.
Archiwum Państwowe właśnie odnowiło elewację swej siedziby, także od strony, gdzie rosła grusza. - To grusza polna, która była wtórnym nasadzeniem. Poza tym miała zachwianą statykę i zagrażała bezpieczeństwu - wyjaśnia dodatkowo Landecka.
Takie argumenty dziwią Jerzego Rachwalda, który podkreśla, że wycinka zawsze powinna być ostatecznością.
- Jeśli drzewo było pochylone, to można było zredukować część korony, ewentualnie je podeprzeć - uważa specjalista. I dodaje: - Nie wiem też, co w tym przypadku oznacza określenie „wtórne nasadzenie”.
W miejscu wyciętej gruszy na pl. Katedralnym zostanie posadzona magnolia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?