Ceremonia otwarcia siatkarskich Mistrzostw Europy. Znamy szczegóły! [zdjęcia]

86 ciężarówek dostarczyło na PGE Narodowy około 3,5 tony materiałów montażowych. Na płytę stadionu wjechało też 35 wyciągarek i podnośnik. Do tego 24 ekrany LED o łącznej powierzchni 14 tysięcy metrów kwadratowych. Nad wszystkim czuwa ponad tysiąc pracowników. Efekty poznamy w czwartek - gdy o godz. 18.30 rozpocznie się ceremonia otwarcia mistrzostw Europy.

- Chcemy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, by kibice byli usatysfakcjonowani nie tylko sportowymi emocjami, lecz także doskonałą organizacją imprezy - mówi Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. - Spodziewamy się około 63 tysięcy widzów. Naszym przeciwnikiem jest czas, bo obiekt przejęliśmy dopiero kilka dni temu. Nie ma jednak zagrożenia, żebyśmy nie zdążyli.

Frekwencja na trybunach będzie podobna do tej sprzed trzech lat, gdy na Narodowym odbyły się ceremonia i mecz otwarcia mistrzostw świata. - Zrezygnowaliśmy ze śrubowania rekordu. Wolimy postawić na komfort fanów i dobrą widoczność. Na siłę moglibyśmy dostawić jeszcze kilka tysięcy krzesełek, ale wtedy nie wszyscy widzieliby, co dzieje się na parkiecie - dodaje szef PZPS.

Ale porównań do otwarcia MŚ nie da się uniknąć. - Musieliśmy zmierzyć się z legendą ceremonii otwarcia mistrzostw świata. Dlatego wybraliśmy zupełnie inną drogę, żeby się nie powtórzyć. Poszliśmy w kierunku nowoczesności - zdradza Konrad Smuga, reżyser ceremonii otwarcia. - Logistycznie to ogromne wyzwanie, ale zawsze chodzi o to samo, wzbudzić wśród widzów jak największe emocje. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić - dodaje.

Podczas ceremonii, którą poprowadzą Karolina Szostak i Jerzy Mielewski z Polsatu**, oficjalną piosenkę Lotto EuroVolley Poland 2017, czyli „Grę o wszystko”, zaśpiewa klan Cugowskich, czyli Krzysztof z synami - Piotrem i Wojciechem.
- Ponadto, mam nadzieję, że kibice razem z Grzegorzem Markowskim i Dariuszem Kozakiewiczem zaśpiewają „Kołysankę dla nieznajomej”, a z zespołem Feel „Pokaż na co się stać”. Oby refren tego drugiego utworu zagrzewał naszych siatkarzy do walki przez cały turniej. Zwłaszcza w słabszych momentach, bo takie, choć im nie życzę, w każdym turnieju się zdarzają - dodaje Smuga.

Za choreografię odpowiada Agustin Egurrola. Weźmie w niej udział 150 tancerzy i 50 dzieci. - Castingi zajęły nam miesiąc, wybraliśmy młodych ludzi pełnych energii. I takie będzie otwarcie. Co chwilę coś się będzie działo. Będą elektryczne deskorolki, tancerze na poweriserach (skaczące szczudła - red.), wielkie ośmiometrowe balony... Takiego otwarcia jeszcze nie było. Jestem przekonany, że zachwyci się nim cały świat. Jest na to szansa, bo będzie transmitowana do 150 krajów - zapowiada Egurrola. Całość ma trwać pół godziny. - To optymalny czas. Z jednej strony chcemy, żeby w widzach pozostał lekki niedosyt, a z drugiej, żeby ich nie zanudzić. Będzie więc krótko, dynamicznie i gęsto od emocji - zaznacza reżyser widowiska.

Po artystach na parkiet wyjdą głowni bohaterowie wieczoru - polscy i serbscy siatkarze. Mecz otwarcia rozpocznie się o godzinie 20.30. To kwadrans później niż trzy lata temu na otwarciu mistrzostw świata. Wówczas biało-czerwoni wygrali z Serbią 3:0. Trzy tygodnie później w finale w katowickim Spodku pokonali Brazylijczyków.

- Chyba wszyscy byśmy chcieli, żeby historia ze złotym medalem powtórzyła się, tym razem mistrzostw Europy - stwierdził Kasprzyk. - Jednak chętnych do zwycięstwa jest więcej. Przed turniejem mały stres jest, ale generalnie możemy być spokojni. Drużyna miała bardzo dobre warunki do pracy i dość czasu, by odpowiednio się przygotować - dodał prezes PZPS.