- Nie jestem posłem zawodowym, nie pobieram wynagrodzenia i moja przyszłość nie zależy od statystyk - tak skomentował Cezary Kucharski nasze pytanie o 14 dni nieusprawiedliwionych nieobecności na posiedzeniach Sejmu w 2012 roku.
Cezary Kucharski to były piłkarz, a obecnie menedżer Roberta Lewandowskiego. Parlamentarzysta podkreśla zdecydowanie, że jego nieobecności na sejmowych posiedzeniach nie wynikają z natłoku obowiązków związanych z tym, że zajmuje się karierą znakomitego napastnika Borussii Dortmund.
- Niektórzy zostali posłami tylko dla immunitetu i prestiżu. Są tak zajęci swoimi biznesami, że na pracę w Sejmie już im czasu nie wystarcza - stwierdził Marek Poznański z Ruchu Palikota, który w 2012 r. miał trzy dni nieusprawiedliwionych nieobecności na posiedzeniach Sejmu i jedną na komisji. - Tych spraw najbardziej pilnuje koalicja rządząca. Raz nawet na głosowanie przywieziono ze szpitala posła ze złamaną nogą, wtedy chyba chodziło o sprawę wotum nieufności wobec rządu - dodaje.
Marek Poznański tłumaczy, że jego nieobecności podczas debat w Sejmie wynikają wyłącznie z roztargnienia.- Zapomniałem wpisać się na listę, a następnego dnia już to nie było możliwe - wyjaśniał.
Jak w tym zestawieniu wypadają inni lubelscy parlamentarzyści? Jarosław Żaczek z Solidarnej Polski w 2012 roku opuścił 7 dni sejmowych posiedzeń i dwa komisji. Trzy dni posiedzeń, poza Markiem Poznańskim, ominął również Stanisław Żmijan (PO). Pozostali posłowie z naszego regionu wagarowali mniej lub mieli 100-procentową frekwencję.
W tym roku poseł Cezary Kucharski miał już dwa dni nieobecności na posiedzeniach Sejmu, natomiast Jarosław Żaczek jeden.
Brak jednego głosu może się nawet przyczynić do upadku gabinetu. Kiedy w 1993 roku odbywało się głosowanie w sprawie wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej, zabrakło jednego głosu do jego odrzucenia. Nieoficjalnie mówiło się, że poseł, który nie głosował, zatrzasnął się w toalecie.
Parlamentarna statystyka
Kancelaria Sejmu prowadzi statystyki na temat frekwencji posłów. W przypadku nieusprawiedliwionych nieobecności posłowie muszą się liczyć z perspektywą mniejszej diety.
Na Lubelszczyźnie rekordzistą w opuszczaniu posiedzeń w 2012 roku był Cezary Kucharski z PO. Nie było go w Sejmie przez 14 dni. Na nim jednak lista wagarujących posłów się nie kończy.
Michał Kabaciński (Ruch Palikota) - opuścił 1 dzień obrad
Włodzimierz Karpiński (PO) - 2 dni
Elżbieta Kruk (PiS) - 2 dni
Cezary Kucharski (PO) - 14 dni
Krzysztof Michałkiewicz (PiS) - 1 dzień
Joanna Mucha (PO) - 1 dzień
Jarosław Żaczek (PiS) - 7 dni
Marek Poznański (Ruch Pali-kota) - 3 dni
Zofia Popiołek (Ruch Palikota) - 1 dzień
Grzegorz Raniewicz (PO) - 1 dzień
Stanisław Żmijan (PO) - 3 dni
Jak parlamentarzyści z Lubelszczyzny uczestniczą w obradach w tym roku? Kancelaria Sejmu na razie podała statystyki za styczeń. Znalazło się w nich nazwisko Cezarego Kucharskiego z dwoma dniami nieusprawiedliwionej nieobecności i Jarosława Żaczka - jeden dzień. Pozostali mieli 100 proc. frekwencję.
Nasza statystyka dotyczy potrąceń za nieusprawiedliwione nieobecności, ustalone na podstawie frekwencji w czasie głosowań oraz podpisów z sejmowych list obecności.
Posłowie mają 7 dni na przedstawienie marszałkowi Sejmu lub przewodniczącemu komisji pisemnego uzasadnienia swojej nieobecności. Tłumaczy ich m.in. choroba lub obowiązki związane z pełnieniem funkcji ministra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?