Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Championship. Grają na zapleczu Premier League, nie są zapleczem reprezentacji

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
I Czesław Michniewicz i Jerzy Brzęczek układając swoje zespoły sięgneli po zawodników z Championship. Trudno się dziwić - w II lidze angielskiej Polacy radzą sobie przyzwoicie.

We wtorek Mateusz Bogusz otrzymał swoje pierwsze powołanie do reprezentacji Polski U-21, a kilka godzin później zadebiutował w Leeds United. Sprowadzony zimą z drugoligowego wówczas Ruchu Chorzów już na wiosnę łapał się do meczowych składów. Po raz pierwszy w pierwszej drużynie zagrał w tym tygodniu w Pucharze Anglii i od razu rozegrał 120 minut. Leeds United odpadło ze Stoke City po rzutach karnych, ale 18-latek ma powody do zadowolenia. Dołączył do grona pięciu Polaków, którzy w tym sezonie mieli okazję zaprezentować się w barwach klubu z Championship.

W lidze w ten weekend raczej nie zadebiutuje, bo jego drużyna, która jest głównym faworytem do awansu do Premier League, mierzy się ze swoim największym konkurentem - Swansea FC. Obie te ekipy jako jedyne zebrały już po 13 punktów i przed zaplanowanym na godzinę 16 spotkaniem zajmują dwa pierwsze miejsca w tabeli. Szkoleniowiec Leeds Marcelo Bielsa w Pucharze oszczędził swoich podstawowych zawodników, w tym Mateusza Klicha. Wydawało się, że reprezentant Polski po bardzo udanym poprzednim sezonie, latem może zmienić klub. Ofensywny pomocnik, który w ubiegłej edycji rozgrywek zdobył 10 bramek oraz osiem asyst zdecydował się jednak powalczyć z Leeds o awans. I choć w aktualnym sezonie we wszystkich pięciu bardzo udanych zagrał od pierwszej minuty, to wciąż czeka na swoją pierwszą bramkę. W starciu z Nottingham Forest zanotował asystę.

Jedynym Polakiem, który strzelił gola w Anglii w tym sezonie jest Kamil Grosicki. Tego lata, w przeciwieństwie do poprzednich, większych spekulacji na temat jego transferu nie było. Wiele wskazuje na to, że wypełni łączący go do końca czerwca kontrakt z Hull City. Zwłaszcza, że jest tam podstawowym zawodnikiem. Pięć kolejek, pięć występów w wyjściowym składzie i jeden gol - to aktualny bilans 31-latka. Mniej optymistycznie może nastrajać jedynie fakt, że trafienie zanotował w pierwszym meczu, przeciwko Swansea. Później już nie udało się pokonać golkiperów przeciwników, a zespół nie punktował. Szansa na przełamanie w sobotę z Millwall. Grosicki, który podobnie jak Klich otrzymał powołanie od Jerzego Brzęczka powinien wyjść w pierwszym składzie.

Nie inaczej w przypadku Krystiana Bielika. O tym, że 21-latek otrzyma swoje pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji wiadomo było od dłuższego czasu, mniej osób przypuszczało, że tak szybko stanie się ważnym ogniwem Derby County. Zwłaszcza, że opuścił całe przedsezonowe przygotowania. W dwa tygodnie zdołał przekonać do siebie Philippe Cocu. Od debiutu w Pucharze Anglii, nie opuszcza wyjściowego składu. Zmienia jedynie pozycje: czasem ustawiany jest na środku obrony, gdzie jak sam przyznaje gra lepiej, innym razem w swoim ulubionym miejscu - na defensywnej pomocy. W sumie wystąpił już w czterech spotkaniach Derby County. To sobotnie, przeciwko Brentford, będzie więc piątym. Cocu, podobnie jak Bielsa Klicha, oszczędził go bowiem w Pucharze Anglii. Zakończyło się katastrofą: aspirujący do awansu do Premier League zespół odpadł z rozgrywek już w drugiej rundzie.

Do Brentford tego lata na zasadzie transferu definitywnego trafił najlepszy piłkarz ekstraklasy w poprzednim sezonie - Joel Valencia. Ekwadorczyk, który robił furorę w barwach Piasta Gliwice w naszych rozgrywkach, nie dostał jeszcze szansy w Championship. W przeciwieństwie do Polaków swojego trenera jeszcze do siebie nie przekonał.

Polacy z Championship przekonali do siebie nie tylko klubowych menadżerów, ale i selekcjonerów reprezentacji. Klich, Bielik oraz Grosicki spotkają się w niedzielę na zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji, natomiast dzień później Bogusz spotka się na obozie kadry U-21 Czesława Michniewicza jej kapitana - wypożyczonego z Liverpoolu do Huddersfield Kamila Grabarę. Urodzony w 1999 roku bramkarz na zapleczu Premier League znalazł się, bo tutaj miał mieć pewne miejsce w składzie. Rzeczywiście wystąpił we wszystkich pięciu meczach, ale jego drużyna zdobyła w nich zaledwie jeden punkt, gdy zremisowała 1:1 z Queens Park Rangers. Polak jeszcze ani razu nie opuszczał boiska niepokonany.

Ta sztuka udała się natomiast znacznie bardziej doświadczonemu Bartoszowi Białkowskiemu. On w Championship debiutował w 2006 roku, od tego sezonu reprezentuje Millwall. Już dwukrotnie udało mu się opuścić boisko bez straty gola, w pozostałych dwóch spotkaniach również pokazywał się z dobrej strony. Dla niego mecze w tej lidze to rutyna. Ma ich za sobą już 190. To sobotnie, przeciwko drużynie Grosickiego, nie powinno być niczym szczególnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Championship. Grają na zapleczu Premier League, nie są zapleczem reprezentacji - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski