Chełmianie czekają na otwarcie stoku

W minioną sobotę do Kumowej Doliny przyjechali pierwsi amatorzy szusowania i się rozczarowali. Chociaż stok jest dobrze naśnieżony, a wyciągi zostały zamontowane, to jednak na zjazd trzeba jeszcze poczekać. Aby wyciągi pracowały, potrzebny jest prąd. Teren musi być też oświetlony.

- Jestem trochę rozczarowany długością i nachyleniem tego stoku. To raczej dla początkujących narciarzy. W Nowy Rok pojechaliśmy ze znajomymi do Jacni koło Zamościa. Zastaliśmy piękny zimowy, roztoczański krajobraz i doskonałe warunki jazdy na stoku. Pewnie znów się tam wybierzemy, albo bliżej do Bobliwa, gdzie stok jest najdłuższy i bardzo dobrze naśnieżony - mówi 25-letni Krzysztof z Chełma, który w sobotę przyjechał obejrzeć stok w Kumowej Dolinie.

Przy wjeździe na teren amfiteatru w Kumowej Dolinie, po lewej stronie, stanął kontenerowy pawilon, gdzie będzie się mieścić część zaplecza technicznego z wypożyczalnią sprzętu sportowego i szatnią. Po drugiej stronie jest niewielki bar. Wokół stoku będą miejsca na ogniska i grille oraz lodowisko. Docelowo ma tu powstać chełmski ośrodek sportów zimowych, którego wizytówką będą cztery wyciągi narciarskie i tor snowtubingowy.

Chełmianie z niecierpliwością czekają, kiedy stok w końcu ruszy. Tym bardziej że zbliżają się ferie zimowe. Faktem jest, że inwestor miał niewiele czasu na przygotowanie stoku. Umowa pomiędzy firmą WOTEX z Kraśnika a Urzędem Miasta Chełm na dzierżawę terenów w Kumowej Dolinie została podpisana dopiero 19 listopada 2009 r. Niektórzy amatorzy białego szaleństwa nie bacząc na to, że stok jest jeszcze nieczynny, w ubiegłą sobotę już próbowali swoich sił. Większość jednak, korzystając z doskonałej pogody, najczęściej wybiera się na narty do Bobliwa lub roztoczańskiej Jacni.