Radni wojewódzcy PiS postanowili poprawić statut Centrum Spotkania Kultur.W efekcie jednym z zadań CSK jest: "upowszechnianie postaw tolerancji i gościnności wobec innych kultur, przy zachowaniu i wzmocnieniu polskiej tożsamości kulturowej opartej o chrześcijański system wartości". Właśnie ten ostatni fragment dopisali radni.
Andrzej Pruszkowski, radny PiS, który w imieniu swojego klubu zgłosił poprawki do statutu CSK tłumaczy, że zapis o wartościach chrześcijańskich jest czymś naturalnym. - Nie ma w tym nic dziwnego, że chcieliśmy podkreślić chęć prowadzenia dialogu międzykulturowego w oparciu o podłoże, z którego się wywodzimy - mówi.
Tak spokojnie do tematu nie podchodzi jednak Janusz Opryński, reżyser teatralny i dyrektor Centrum Kultury w Lublinie. - Ja się tego zapisu boję - przyznaje. - W każdej chwili będzie można z niego skorzystać i będzie można powiedzieć, że coś - jakieś działania artystyczne - nie opiera się o wartości chrześcijańskie. Co gorsza, będą o tym arbitralnie decydować politycy a nie teolodzy - komentuje.
Duży wkład w powstanie CSK miał Janusz Palikot, który razem z żoną przeznaczył 300 tys. zł na nagrody w konkursie architektonicznym na gmach centrum.
- Skandal - mówi krótko o statucie poseł Twojego Ruchu. - Kto będzie decydował, które wydarzenia skierować na stos, a które na scenę? Czy o wydarzeniach artystycznych będzie decydowała polityczna inkwizycja? - zastanawia się polityk i deklaruje, że wystosuje apel do władz województwa o zmianę statutu.
- Dokładnie przeanalizuję sprawę pod kątem prawnym, bo może przez ten zapis stracimy unijną dotację na budowę CSK. Przecież ograniczenia, które wprowadza to sformułowanie jest sprzeczne ze wszystkim, co przyświeca UE - dodaje Palikot.
Ksiądz prof. Alfred Wierzbicki przyznaje, że zapis o wartościach chrześcijańskich może zadziałać jak cenzura polityczna.
- Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, bo oznacza to, że o kulturze w CSK mamy dyskutować nadając wyższą rangę wartościom chrześcijańskim. Tego nie robi nawet Kościół Katolicki gdy zaprasza do dialogu Muzułmanów, Żydów czy Hinduistów - uważa filozof z KUL.
Pruszkowski zapewnia, że nie chodziło mu o cenzurę.
- Mamy przecież upowszechniać postawy tolerancji, a chrześcijaństwo jest religią miłości. Nie będę spekulował, czy zaważy to na wydarzeniach artystycznych, które się jeszcze nie odbyły. Każdy artysta prezentujący swe dokonania publicznie podlega publicznej ocenie. I nie zawsze musi mu się ona spodobać; ale to zupełnie inna historia - mówi radny PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?