Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chybione i zaskakujące pomysły na Lublin

Małgorzata Szlachetka
W latach 70. powstała wizja zmiany centrum Lublina, w rejonie  zespołu powizytkowskiego. Rysunek przedstawia widok od strony Krakowskiego Przedmieścia. Koncepcja zakładała m.in. wybijanie prześwitów w kamienicach, także w zabytkowym pałacu Morskich (obecnie siedziba Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury).
W latach 70. powstała wizja zmiany centrum Lublina, w rejonie zespołu powizytkowskiego. Rysunek przedstawia widok od strony Krakowskiego Przedmieścia. Koncepcja zakładała m.in. wybijanie prześwitów w kamienicach, także w zabytkowym pałacu Morskich (obecnie siedziba Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury). Archiwum Wydziału Planowania Urzędu Miasta Lublin
Papier wszystko przyjmie - te słowa wystarczą za cały komentarz do koncepcji architektów i urbanistów dotyczących Lublina, które opisujemy w tym miejscu. Czy wyobrażacie sobie na przykład cmentarz w miejscu LSM? Może tylko ruchomego chodnika na Krakowskim Przedmieściu żal.

Architekt Romuald Dylewski w latach 1956 - 1974 szefował Pracowni Urbanistycznej Miasta Lublina. Do naszego miasta przyjechał w grudniu 1955 roku. Zaledwie półtora roku wcześniej zakończyła się odbudowa kamienic m.in. przy Olejnej i na Rynku. Zniszczonych jeszcze w czasie niemieckich bombardowań z września 1939 roku. Jednocześnie rozpoczynał się czas budowy nowego Lublina.

Najbardziej brakowało mieszkań. Tymczasem w miejscu, gdzie obecnie są bloki LSM, na początku planowano założenie nowego cmentarza. - Przygotowana w stolicy koncepcja rozwoju Lublina zakładała, że miasto będzie się rozbudowywać w kierunku Czechowa i Tatar, a rejon historycznych Rur został uznany za teren, który nie nadaje się pod zabudowę - wyjaśnia Romuald Dylewski.

Powód wydawał się logiczny: teren jest trudny, bo usiany licznymi górkami i wąwozami. Reakcja w tej sprawie przyszła z nieoczekiwanej strony. - Podobno pomysł upadł, bo skrytykował go sam Bolesław Bierut - wyjaśnia Dylewski.

Bierut interesował się Lublinem, bo tutaj się urodził, w dzieciństwie mieszkał z rodzicami przy ulicy Sierocej. Romuald Dylewski przyznaje, że z samym prezydentem nie rozmawiał, ale dostał informację, w jakim kierunku wszystko ma iść. - Bierut chciał m.in. lepiej zagospodarować tereny bliskie Śródmieściu - potwierdza Dylewski.

Pierwsi członkowie Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wprowadzali się na osiedle Mickiewicza. Klucze zostały wręczone 20 grudnia 1959 roku i weszli do mieszkań przy ulicy Grażyny. Okazało się też, że malownicze wąwozy można fantastycznie wkomponować w nowe osiedle, jako naturalne tereny zielone. Co więcej, osiedle Mickiewicza stało się turystyczną atrakcją. Przyjeżdżały wycieczki, by je oglądać. Potem budowano kolejne.

Romuald Dylewski: - Bardzo dobrze, że cmentarz jednak nie powstał w tym miejscu. LSM to przecież dzielnica mieszkaniowa znajdująca się blisko centrum Lublina.

Przeciąć drogą Ogród Saski
Inny, na szczęście niezrealizowany, pomysł zakładał ingerencję w przestrzeń zabytkowego Ogrodu Saskiego. Najstarszego parku miejskiego Lublina, który został założony w 1837 roku. O tej dacie przypomina obelisk, który do dziś można oglądać w tym miejscu.

W latach 60. XX wieku planiści wpadli na taki pomysł: wytyczmy przez Saski nową drogę, która będzie przedłużeniem ulicy Lipowej, w kierunku Czechowa. Arteria zostałaby poprowadzona skrajem parku, od głównego wejścia, równolegle do ulicy Wieniawskiej. - W tej koncepcji Astoria nie była planowana. U zbiegu ulicy Lipowej i Krakowskiego Przedmieścia było przewidywane skrzyżowanie, ale w nieco innym miejscu niż obecne. W rejonie pustego placu, na którym później stanęła Astoria - przypomina Romuald Dylewski. - Pomysł upadł z prozaicznego powodu, nie było pieniędzy na jego realizację - dodaje nestor lubelskich urbanistów.

Dzięki temu dawny Kombinat Gastronomiczny „Astoria”, wybudowany w latach 1965 - 1969, istnieje do dziś i jest ciekawym przykładem powojennego modernizmu. Za to nieuszczuplony Ogród Saski, po niedawnej rewitalizacji, zachwyca centralną rabatą różaną z zabytkowym zegarem słonecznym i odnowioną fontanną.

Deptak aż do ulicy Lipowej?
W czasie, kiedy w centrum Lublina trwają prace związane z przedłużeniem deptaka do wysokości ulicy Kołłątaja, warto przypomnieć, że już po 1956 roku pomysły w tej materii były dużo śmielsze niż obecnie. Gdyby zostały zrealizowane, mielibyśmy dzisiaj przestrzeń dla pieszych, która sięgałaby aż do ulicy Lipowej.

- Podobne deptaki powstawały wówczas w brytyjskich miastach, a po odwilży w 1956 roku w modzie było wzorowanie się na miastach z Europy Zachodniej - wyjaśnia Romuald Dylewski.

Dedykowana pieszym przestrzeń w centrum Lublina miała mieć jeszcze jeden, wyróżniający ją, element: ruchome chodniki po bokach. Ciągnęłyby się one przede wszystkim od ulicy 3 Maja do Lipowej. - Dziś nie ma wątpliwości, że to był pomysł zbyt śmiały, co więcej, odnosiło się wrażenie, że nie do końca wiadomo, gdzie ta przestrzeń piesza ma się kończyć - podkreśla architekt Romuald Dylewski.

Do częściowej realizacji wizji z lat 60. musieliśmy czekać do 1997 roku, kiedy z ruchu kołowego został wyłączony fragment Krakowskiego Przedmieścia, od Bramy Krakowskiej do wysokości hotelu Europa.

Ówczesne władze miasta, na czele z prezydentem Pawłem Bryłowskim, zgodziły się też na likwidację ronda, jakie było przed Bramą Krakowską. Przy budowie pierwszego deptaka nie obyło się bez kontrowersji. Część osób argumentowała, że to rozwiązanie uderzy w układ komunikacyjny Lublina i sparaliżuje miasto. Nic takiego się nie stało.

Łuk Wyzwolenia na Racławickich
W Wydziale Planowania Urzędu Miasta Lublin znajdziemy dokumentację wielu niezrealizowanych pomysłów na Lublin. Począwszy od rysunku jednej z wersji łuku, nazwanego Łukiem Wyzwolenia, jaki miał powstać przy Alejach Racławickich. W 1953 roku został nawet ogłoszony konkurs architektoniczny. Brał w nim udział m.in. znany lubelski architekt Tadeusz Witkowski, którego realizacje, także z przedwojennego okresu, możemy podziwiać na terenie całego Lublina.

Wspomniany Łuk Wyzwolenia, planowany na X-lecie PRL, ostatecznie nie powstał. Miał on być akcentem nowego placu, który zamykałby Aleje Racławickie. W planach w tym rejonie była także Racławicka Dzielnica Mieszkaniowa, wzorowana na socrealistycznym zespole warszawskim, czyli Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej. Z tego pomysłu zrealizowany został jedynie gmach komitetu wojewódzkiego w stylu socrealizmu, należący obecnie do Uniwersytetu Medycznego.

Handel w zabytkowym parku
W latach 70. pojawiła się wizja zmiany centrum Lublina, w rejonie dawnego zespołu powizytkowskiego, czyli obecnej siedziby Centrum Kultury przy ulicy Hempla. Nowe zabudowania miały zająć sklepy Przedsiębiorstwa Domy Towarowe „Centrum”. Gmach złożony z segmentów o różnej wysokości powstałby kosztem zielonego skweru, który obecnie nosi imię Lecha Kaczyńskiego. - Wszystko miało być widoczne z Krakowskiego Przedmieścia i zachwycać nowoczesną formą - mówi Adam Kita z Wydziału Planowania Urzędu Miasta Lublin.

Do placu miały prowadzić prześwity, wybite w kamienicach stojących przy Krakowskim Przedmieściu. Poszerzanie bram było „podyktowane masowym ruchem klientów”.

Decyzje o harmonogramie rozbiórek zapadały w czasie narady, która odbyła się w ratuszu 21 lutego 1975 roku. »Dla realizacji „Centrum” konieczne jest wyburzenie baraków, bud. gospodarczych, ruder oraz budynków mieszkalnych stanowiących oficyny zabudowy ul. Krak. Przedmieście i ul. Kołłątaja, parterowej przybudówki do bud. nr 62 przy ul. Krak. Przedmieście oraz budynku nr 66 przy ul. Krak. Przedmieście« - czytamy w dokumentacji technicznej planowanej inwestycji.

Wiemy, jakie lokale znalazłyby się na poszczególnych piętrach nowego budynku. Na parterze dostalibyśmy: supersam, bar szybkiej obsługi na 100 miejsc, Cepelię, Polmozbyt, Dom Książki, kwiaciarnię i Zakład Usług Radiotechnicznych i Telewizyjnych.

Sam Dom Towarowy „Centrum” miałby kilka poziomów, nie zapomniano nawet o ruchomych schodach. Na parterze klienci mogliby zajrzeć do Pewexu i restauracji na 150 miejsc. II piętro zająłby bank, a na III piętrze byłaby m.in. stołówka pracownicza wydająca aż 800 obiadów dziennie. Jednym słowem: rozmach typowy dla PRL.

Wątpliwości wobec planów rozbiórek i przeróbek miała Jadwiga Janiuk, miejski konserwator zabytków. W piśmie adresowanym do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Lublinie i miejskiej pracowni urbanistycznej przypominała, że chodzi tu o strefę objętą ochroną konserwatorską. Nie mówiąc już o budynkach wpisanych indywidualnie do rejestru zabytków, jak zespół powizytkowski. „Ochronie podlega tu przebieg sieci ulicznej, a także linie i gabaryty zabudowy” - przestrzegała konserwator zabytków w piśmie wysłanym już 23 kwietnia 1972 roku.

Ostatecznie projekt w przedstawianej formie na szczęście nie został zrealizowany, a my możemy cieszyć się niezmienionym, zabytkowym parkiem zespołu powizytkowskiego.

Miasto ciągle się zmienia. Czasami pomysły sprzed lat realizowane są kilka kroków dalej. W rejonie ulicy Jasnej nie powstał planowany na 19 kondygnacji gmach Centrum Postępu Technicznego z podziemnym parkingiem, z którego samochody byłyby wywożone windą. Za to dziś inny wieżowiec budowany jest przy ulicy Wieniawskiej, w sąsiedztwie dwóch już istniejących.

Kim jest Romuald Dylewski?
Dylewski to architekt i znany lubelski urbanista. Do Lublina przyjechał z Warszawy, mieszka nad Bystrzycą do dziś. W latach 1956 - 1974 był kierownikiem Pracowni Urbanistycznej Miasta Lublina. Następnie, do 1985 roku, generalnym projektantem w Biurze Planowania Przestrzennego w Lublinie. Jest autorem licznych planów. Wśród wyróżnień dla Romualda Dylewskiego można wymienić m.in. pierwszą nagrodę państwową za plan Lublina i honorową nagrodę państwową za plan Bagdadu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski