Przed meczem w Krakowie szkoleniowiec Motoru, Stanisław Szpyrka mówił: „W okresie przygotowawczym skupialiśmy się przede wszystkim na sobie. Na tym, abyśmy potrafili narzucić własny styl gry i od pierwszego gwizdka zdominować przeciwnika”.
Początek meczu z Garbarnią bez wątpienia był potwierdzeniem tych słów. Żółto-biało-niebiescy szybko ruszyli na swoich rywali i to oni prowadzili grę. Pewnym zaskoczeniem był zapewne fakt, że między słupkami bramki lublinian stanął 20-letni wychowanek Sygnału Lublin, Michał Furman. Ten stosunkowo niedawno został zakontraktowany w Motorze, a jak dotychczas grał na poziomie ligi okręgowej.
Po okresie, gdy to Motor dyktował warunki, przyszła chwila nieuwagi, właśnie w wykonaniu młodego golkipera. Szczęśliwie dla gości zdarzenie z 4. minuty nie miało żadnych konsekwencji, a na Furmanie nie zrobiło żadnego wrażenia, bo od tego momentu na boisku radził sobie już tylko lepiej.
Lublinianie wysoko podchodzili pod swoich rywali i to się opłaciło. W 9. minucie futbolówkę w okolicach połowy boiska odebrał doświadczony Rafał Król, który momentalnie prostopadle zagrał do Michała Żebrakowskiego. Napastnik przyjezdnych zmierzył się w pojedynku biegowym z obrońcami miejscowych. Przed wszystkimi graczami z pola został już tylko bramkarz, który wyszedł w okolice jedenastego metra. Piłka posłana przez Króla najpierw odbiła się od niego, a następnie trafiła w kolegę z drużyny, Donatasa Nakrošiusa, i z powrotem powędrowało w kierunku pustej już bramki (0:1).
Motor był zespołem lepszym. W 23. minucie ponownie w jednej z głównych ról wystąpił Król. Pomocnik uderzał z okolic „szesnastki”, jednak zrobił to na tyle niedokładnie, że wyszło z tego podanie do Żebrakowskiego. Na wykroku snajper nie zdołał go jednak dobrze opanować i dla gospodarzy skończyło się tylko na strachu.
Chwilę później to oni natomiast przycisnęli. W dobrej sytuacji na jedenastym metrze znalazł się Wojciech Słomka. Jego próba została zblokowana, a miejscowi wznowili grę z narożnika. Poważne zagrożenie okazało się ostatnim, bo w 28. minucie świetne ponad obroną Motoru podał Nakrosius. W pojedynku fizycznym Adam Żak przepchnął Przemysława Szarka, a następnie strzałem po dłuższym słupku pewnie pokonał Furmana (1:1).
Dwie minuty później tuż za narożnikiem pola karnego faulowany był Piotr Ceglarz. Przy piłce stanął on i Król. Ten drugi delikatnie wypuścił mu fotbolówkę, a 30-letni pomocnik mocnym uderzeniem z prostego podbicia nie dał najmniejszych szans Aleksandrowi Koziołowi (1:2). Do przerwy wynik już nie uległ zmianie.
Po zmianie stron Motor znowu zaczął agresywnie, ale gola po ładnej akcji zespołowej z 67. minuty zdobyli miejscowi. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Żak.
Na kwadrans przed zakończeniem przyjezdni znaleźli się jeszcze w większych tarapatach. Za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Jakub Staszak.
Lublinianie zdołali utrzymać remis do końca, a duża w tym zasługa młodego Furmana, który w jednej z ostatnich akcji meczu popisał się efektowną obroną.
Garbarnia Kraków - Motor Lublin 2:2 (1:2)
Bramki: Żak 28, 67 - Nakrosius 9 (samobójcza), Ceglarz 32
Garbarnia: Kozioł - Warczak, Kardas, Bartków, Nakrosius, Duda (62 Kuczak), Nowak (62 Dziedzic), Pranica (70 Marszalik), Słomka, Mularczyk, Żak. Trener: Maciej Musiał
Motor: Furman - Rudol, Szarek, Rozmus, Wójcik (90 Cichocki), Gąsior (62 Kusiński), R. Król, Staszak, Rybicki (46 Sędzikowski), Ceglarz (68 Kahsay), Żebrakowski. Stanisław Szpyrka
Żółte kartki: Kardas, Kuczak, Żak - Staszak (dwie), Żebrakowski, Kusiński
Czerwona kartka: Staszak (74. min - za drugą żółtą)
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce)
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?