Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co da PiS Lubelszczyźnie. Festiwal obietnic zakończony

Sławomir Skomra
Duże oczekiwania wobec Beaty Szydło i jej rządu mają pracownicy PZL-Świdnik. Liczą na wojskowy kontrakt dla zakładu
Duże oczekiwania wobec Beaty Szydło i jej rządu mają pracownicy PZL-Świdnik. Liczą na wojskowy kontrakt dla zakładu Anna Kurkiewicz
Elektrownia, produkcja śmigłowców dla wojska i tysiące nowych miejsc pracy

5,5 tysiąca nowych miejsc pracy na Lubelszczyźnie doliczyliśmy się w kilku zaledwie obietnicach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.

- Jak tylko powstanie rząd, zabieramy się do pracy - mówi Artur Soboń, nowy poseł PiS i, jak na razie nadal, rzecznik lubelskich struktur partii. - Będziemy realizować wszystkie złożone obietnice. Niektóre projekty ustaw są już przygotowane i możemy je szybko złożyć w Sejmie, nad innymi będzie potrzebna dłuższa debata - dodaje.

Chodzi o obietnice ogólnopolskie, jak np. 500 zł na dziecko, które PiS chce zrealizować od stycznia przyszłego roku. Jednak w tej kampanii padały też obietnice regionalne, a kandydaci Prawa i Sprawiedliwości objeżdżali województwo i kreślili śmiałe plany.

Czego Lubelszczyzna ma się spodziewać po rządach PiS? Przede wszystkim PZL-Świdnik ma mieć szansę na wyprodukowanie dla armii nowych śmigłowców wartych nawet kilkanaście miliardów złotych. Kontrakt z kolei ma zaprocentować 2 tysiącami miejsc pracy i setkami kolejnych w firmach współpracujących z PZL.

Kopalnia w Bogdance ma otrzymać koncesję na poszukiwania węgla na nowych złożach, co ma doprowadzić do budowy kolejnego szybu. Być może koło Łęcznej stanie elektrownia, a ta w Puławach ma być zasilana lubelskim węglem, a nie gazem. Na budowach dróg i modernizacji kolei mają zarabiać lokalne firmy, a nie międzynarodowe koncerny.

Wiedząc o tym, że największą bolączką woj. lubelskiego są dobrze płatne miejsca pracy, PiS uderzał w tę strunę. Np. na spotkaniu w Chełmie Jarosław Kaczyński mówił o 3 tysiącach etatów w Straży Granicznej.

„Kiedy my będziemy rządzić”. To zdanie z ust kandydatów PiS do parlamentu padało na Lubelszczyźnie bardzo często. PiS wygrywając wybory zawarł z mieszkańcami swoisty kontrakt: zdobył władzę, ale musi zrealizować złożone obietnice. Czego Lubelskie ma się spodziewać po PiS?

Śmigłowce za miliardy
Sprawa przegranego przez PZL- -Świdnik przetargu na dostawę dla wojska nowych śmigłowców była najczęściej powtarzającym się motywem w kampanii.

- Chcemy mieć firmy, które zatrudniają Polaków i które płacą w Polsce podatki. Tak jak PZL- -Świdnik - mówiła wizytując fabrykę helikopterów Beata Szy-dło. Nie chciała jednak wprost powiedzieć, czy nowy rząd unieważni przetarg. Lokalni politycy byli już bardziej zdecydowani w tej kwesttii, ale Jarosław Gowin, kandydat na szefa MON, w Lublinie studził emocje. Mówił o tym, że „przyjrzy się przetargowi”, ale niczego nie przesądza.

Sprawę chyba rozstrzygnął sam Jarosław Kaczyński: - Będą na Lubelszczyźnie produkowane helikoptery dla Polski - ogłosił w Lublinie.

Bogdanka i elektrownie
Lubelską część kampanii rozpalały sprawy gospodarcze. Jeśli zapowiedzi PiS się sprawdzą, to Bogdanka na wejściu do grupy Enea (nowy właściciel kopalni) może zyskać.

- Będziemy lobbować za tym, żeby Enea inwestowała w Bogdankę. A wiadomo czym zaj-muje się Enea - budową bloków energetycznych - tłumaczy nowo wybrany poseł PiS Artur Soboń.

Elektrownia oznacza miejsca pracy przy jej budowie, a później przy obsłudze instalacji. Kiedy dwa lata temu był jeszcze aktualny plan powstania elektrowni w Łęcznej, była mowa, że zatrudni ona około stu osób.

Po przejęciu władzy przez PiS Bogdanka ma szukać węgla koło Chełma, czego rok temu jej odmówiono. To kolejna zapowiedź PiS i Jarosława Kaczyńskiego: - W tych okolicach jest jedna trzecia polskich złóż węgla. Są to złoża łatwe do wydobycia, które można by eksploatować, ale ciągle są opory w zakresie administracyjnym, a kopalnie to miejsca pracy, mamy więc możliwości rozwojowe - mówił prezes PiS w Chełmie.

Nowy szyb kopalni to miejsce pracy dla kolejnych ok. 200 osób.

Zmiany mają zajść też w strategii ZA „Puławy”, które przygotowują się do budowy, za 1 mld zł, elektrowni gazowej. Zdaniem posłanki Elżbiety Kruk, te pie-niądze lepiej wydać na blok węglowy. Węgiel oczywiście miałby pochodzić z Bogdanki.

Miejsca pracy
Młodych ludzi na Lubelszczyźnie mają zatrzymać miejsca pracy. A te powstaną, gdy PZL wygra śmigłowcowy przetarg i będzie się rozwijała Bogdanka.

To nie koniec, bo w kampanii PiS zapowiadał też np. powrót do idei przeniesienia do Lublina siedziby centrali Polskiej Grupy Energetycznej. To formalnie stało się faktem, gdy rządził PiS, ale ostatecznie PO i PSL wycofały się z tego pomysłu i siedziba koncernu została w Warszawie.

Janusz Szewczak, nowy poseł PiS z Białej Podlaskiej, chciałby wielkiego planu decentralizacji Polski. Chodzi o wyprowadzkę siedzib wielu państwowych firm, instytucji i urzędów z Warszawy do innych miast. W tym do Lublina. Taki plan PiS miał przed ośmioma latami.

Miejsca pracy mają tworzyć też lokalne firmy, które uzyskałyby większy udział w budowaniu lubelskich dróg i modernizacji kolei.

Grzegorz Muszyński, kandydat, który do Sejmu się nie dostał, proponował, żeby nie ogłaszać wielkich przetargów, ale podzielić je na mniejsze, dzięki temu wygrywałyby je lubelskie przedsiębiorstwa.

- Na pewno część tych kontraktów zdobędą duże firmy, ale część dostaną mniejsze przedsiębiorstwa - tłumaczył w kampanii Muszyński, a Beata Szydło też zapowiedziała, że chce tak zmienić prawo, żeby 40 proc. inwestycji w regionach mogły realizować miejscowe firmy.

Nowe miejsca pracy zapowiedział też Jarosław Kaczyński, gdy w Chełmie mówił o uchodźcach: - Wymaga to powrotu do silnej Straży Granicznej. Na tym odcinku granicy potrzeba ok. 3 tys. funkcjonariuszy, a więc mogłyby być nowe etaty - zapowiadał w kampanii prezes PiS.

Zdrowie i wieś

Służba zdrowia
W tym przypadku nie było wiele stricte lubelskich zapowiedzi, ale np. jednym z pomysłów prof. Andrzeja Stanisławka, nowego senatora, jest zwiększenie limitów przyjęć studentów na studia medyczne. Większa liczba lekarzy ma zmniejszyć kolejki pacjentów.

Polska wieś
Z ust polityków PiS nie padały obietnice lokalne, tylko ogólnopolskie. To np. zapowiedzi ustaw dotyczących ubezpieczenia rolników (np. od suszy i powodzi) i „ochrony polskiej ziemi”. Ma być też „twarda walka” o wyrównanie unijnych dopłat bezpośrednich i podniesienie ich do poziomu obowiązującego w zachodniej Europie.

Wschodni lobbing
Lubelscy posłowie PiS zapowiadają też, że chcą w rządzie lobbować na rzecz interesów wschodnich regionów kraju, a zwłaszcza Lubelszczyzny. Efektem tych działań miałoby być powstanie u nas nowych państwowych zakładów i stworzenie np. okręgu przemysłowego, skupiającego się na przetwórstwie rolniczo-spożywczym.

Uchodźcy w Polsce
To sprawa, która budzi wielkie emocje na Lubelszczyźnie. Nasze gminy odmawiają przyjęcia uchodźców. PiS chce renegocjować polsko-unijne ustalenia w tej materii.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski