Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Lubelskim Klubem Jeździeckim?

Krzysztof Szuptarski
Tereny administrowane przez Lubelski Klub Jeździecki od września przejdą we władanie MOSiR
Tereny administrowane przez Lubelski Klub Jeździecki od września przejdą we władanie MOSiR Jakub Hereta
Zakaz użytkowania budynku usługowo-mieszkalnego i części magazynu to efekty kontroli nadzoru budowlanego obiektów administrowanych przez Lubelski Klub Jeździecki przy ul. Ciepłej 7. Przypomnijmy też, że od września 2013 roku miasto chce przekazać dzierżawione przez LKJ tereny we władanie Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji.

- W minioną środę nasi pracownicy przeprowadzili kontrolę w zakresie użytkowania budynków na terenie LKJ - informuje Robert Lenarcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie. - Jeden budynek mieszkalno-usługowy został całkowicie wyłączony z użytkowania, gdyż jest w niewłaściwym stanie technicznym i wymaga kompleksowego remontu. Obiekt gospodarczy ze względu na zły stan techniczny konstrukcji dachu dostał częściowy zakaz użytkowania. Pozostałe natomiast, w tym obiekt administracyjny, inne gospodarcze oraz stajnie wymagają przeprowadzenia generalnych remontów - dodaje.

Umowa między klubem a Urzędem Miasta na użytkowanie obiektów wygasa co prawda 31 sierpnia, ale w ratuszu już wcześniej zapowiedziano, że nie będzie przedłużona. Administrowanie obiektami zostanie przekazane MOSiR, bowiem UM twierdzi, że teren dzierżawiony przez LKJ powinien być lepiej wykorzystany. Nie oznacza to jednak, że nie dojdzie do porozumienia między LKJ a MOSiR.

- Rozmawiamy o warunkach dalszej współpracy i w grę wchodzą różne warianty, a jednym z nich jest nowa umowa z LKJ. W nowej perspektywie unijnej chcemy pozyskać środki na rewitalizację tego terenu. Do tego wszystkiego potrzebne są uregulowania prawne i ten teren musi wrócić formalnie do MOSiR - informuje Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR.

A jak do zarzutów i całej sytuacji odnoszą się władze Lubelskiego Klubu Jeździeckiego? Piotr Piechowicz, prezes klubu, nie odbierał w piątek telefonów, jednak udało nam się skontaktować z Moniką Kozicką-Gradziuk, sekretarzem LKJ.

- Nie będziemy się ustosunkowywać do tych wszystkich zarzutów i tej całej nagonki, które w ostatnim czasie są tak bardzo nagłaśniane w lubelskich mediach i w bardzo negatywnym świetle przedstawiają naszą dotychczasową działalność i cały klub. Mamy bowiem bardzo złe doświadczenia z mediami, uważając, że to wszystko jest sterowane z góry przez pana prezydenta i ktoś na nas szuka haka. Jakoś będziemy musieli sobie poradzić, przecież nie mamy innego wyjścia - powiedziała Monika Kozicka-Gradziuk.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski