Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co nie gra w filharmonii, czyli wiadomości z pola bitwy

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Wyrok sądu, zapowiedź pozwu, spotkanie marszałka od kultury z szefem Solidarności, interpelacja byłego marszałka i podejrzenia, że dążono do ustawienia konkursu, to kolejne „odpryski” konfliktu, który od dłuższego czasu trwa pomiędzy związkowcami z Solidarności, a Urzędem Marszałkowskim i p.o. dyrektora Filharmonii Lubelskiej.

Konflikt w Filharmonii Lubelskiej

Osią tego konfliktu jest unieważnienie konkursu na stanowisko dyrektora FL, procedura powołania w trybie bezkonkursowym p.o. dyrektora Zuzanny Dziedzic i dyscyplinarne zwolnienie z pracy byłego dyrektora, Wojciecha Rodka. Do kwestii tych odniósł się na ostatniej sesji sejmiku województwa radny PSL Sławomir Sosnowski.

- Jaka była przyczyna unieważnienia konkursu na stanowisko dyrektora Filharmonii Lubelskiej, skoro zgłosiło się 12 kandydatów? Czy z tych kandydatów nie można było wybrać dyrektora? Czy te decyzje były trafne i czy wpłyną one na sprawne funkcjonowanie tej jednostki – pytał w interpelacji Sławomir Sosnowski. – Nie pamiętam takiej sytuacji w historii zarządu województwa, żeby przy zgłoszonych kandydatach unieważniać konkurs na stanowiska – wskazywał radny PSL.

Przypomnijmy, konkurs został unieważniony uchwałą zarządu województwa 7 marca.

- Organizator uznał, że unieważnienie konkursu jest uzasadnione z powodu zamiaru zastosowania trybu pozakonkursowego – informował nas wówczas rzecznik UM, Remigiusz Małecki.

Ale trzy tygodnie później, 29 marca, Elżbieta Kędzierska, dyrektor departamentu kultury, edukacji i dziedzictwa narodowego UM, na konferencji prasowej poświęconej sytuacji w FL wskazywała również na inny powód.

- Unieważniliśmy uchwałą zarządu postępowanie konkursowe wskazując na duże poparcie większości pracowników zatrudnionych w filharmonii dla pani dyrektor Dziedzic – wyjaśniała Kędzierska.

Na obu przesłankach podawanych przez Urząd Marszałkowski suchej nitki nie zostawia Fundacja Wolności

- Unieważnienie konkursu nie powinno mieć miejsca, ponieważ nie zezwalają na to przepisy. W uchwale unieważniającej konkurs powołano się na przepisy, które wcale nie mówią o możliwości podjęcia takiej uchwały – podkreśla Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności i wydaje druzgocącą dla UM opinię: - Ogłoszenie i unieważnienie konkursu wskazuje na brak kompetencji zarządu województwa, oraz godzi w zasadę zaufania obywateli do Państwa wyrażoną w art. 2 Konstytucji RP. Konkurs unieważniono już po złożeniu ofert, czyli po poznaniu kandydatów i ewentualnych braków w ich ofertach. Rodzi się podejrzenie, że konkurs mógł być tylko ustawką, ale z powodu jakichś braków założony kandydat by nie wygrał – uważa Krzysztof Kowalik.

Przypomnieć należy, że do konkursu zgłosiło się 12 kandydatów, ale UM nie udostępnił informacji kto złożył swoją ofertę. Wiadomo tylko, że w gronie tym był Wojciech Rodek. Na to, że unieważnienie konkursu nie powinno mieć miejsca wskazuje także orzeczenie WSA w Białymstoku z 26 października 2016 r., z którego wynika, że unieważnienie postępowania konkursowego dotyczącego wyboru kandydata na stanowisko dyrektora instytucji kultury może nastąpić wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych, nie zaś z powodów ocennych, uznaniowych.

Unieważniając konkurs zarząd województwa uruchomił drugą opcję: wszczął procedurę powołania Zuzanny Dziedzic na stanowisko dyrektora w trybie bezkonkursowym.

– Zarząd wojewódzka lubelskiego miał do tego pełne prawo, a przemawia za tym dotychczasowa praca pani dyrektor, która wykazuje się kompetencją w prowadzeniu instytucji, jak również bardzo dobre opinie ze środowiska, jakie na jej temat dostaliśmy – mówił na wspomnianej już konferencji z 29 marca Bartłomiej Bałaban, członek zarządu województwa lubelskiego odpowiadający za sprawy kultury w regionie.

Ale i w tym przypadku opinia Fundacji Wolności nie jest łaskawa dla Urzędu Marszałkowskiego.

- Można powołać kogoś bez konkursu, ale nie można unieważniać konkursu, aby móc przeprowadzić procedurę powołania bez konkursu. To absurd. Można albo jedno, albo drugie. Nie można unieważnić jednego, bo chce się zrobić drugie – wyjaśnia Krzysztof Kowalik.

Zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej na powołanie dyrektora w trybie bezkonkursowym konieczna jest zgoda ministra kultury

UM zwrócił się do ministra z takim wnioskiem, dołączając opinie związków zawodowych działających w filharmonii oraz stowarzyszeń zawodowych i twórczych właściwych ze względu na rodzaj działalności prowadzonej przez filharmonię. Minister ma 30 dni na decyzję, a podejmując ją może (choć nie musi) posiłkować się tymi opiniami.

Cztery opinie są pozytywne dla Dziedzic, a jedna negatywna. Pozytywną wydały: Związek Artystów i Wykonawców STOART, Zrzeszenie Filharmonii Polskich, Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie, Zakładowa Organizacja Związkowa Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych. Opinię negatywną wydał natomiast NSZZ Solidarność FL.

Solidarność FL w swojej opinii akcentuje rażące naruszenie prawa pracy przez Zuzannę Dziedzic oraz podejrzenie łamania przez nią prawa pracy w zakresie przestrzegania regulaminu wynagradzania, realizowania ustawy o zamówieniach publicznych, naboru pracowników i utrudniania działalności związkowej.

Elementem napiętej sytuacji w filharmonii była kontrola, którą od 27 marca do 7 kwietnia przeprowadzali tam urzędnicy marszałka. Była ona odpowiedzią na pisma złożone do zarządu województwa przez Solidarność FL, w których związkowcy domagali się odwołania Dziedzic ze stanowiska i kierowali wobec niej zarzuty. Najpoważniejszym było dyscyplinarne i bezprawne, ich zdaniem, zwolnienie z pracy byłego dyr. FL i jej pierwszego dyrygenta, Wojciecha Rodka (Dziedzic zwolniła Rodka, mimo iż ten w tym czasie był członkiem zakładowej Solidarności i pozostawał pod jej ochroną – red.).

- Rozpoczęliśmy kontrolę, żeby sprawdzić, czy nie dochodzi do nieprawidłowości i je zweryfikować – wyjaśniał Bartłomiej Bałaban dwa dni po jej rozpoczęciu, deklarując przy tym pełne poparcie dla osoby wobec której kontrola została zarządzona (Zuzanny Dziedzic), z kolei podmiot, który wnioskował o taką kontrolę (Solidarność FL) uznał za działający na szkodę filharmonii. – Celem pracy pani dyrektor Zuzanny Dziedzic jest zapewnienie i zagwarantowanie właściwego repertuaru i właściwego funkcjonowania instytucji, co zdaniem zarządu czyni w sposób wzorowy – mówił Bałaban i dodawał: - Od czasu odwołania ze stanowiska poprzedniego dyrektora Wojciecha Rodka jeden z trzech związków zawodowych nie ustaje w działaniach mających na celu zdyskredytowanie osoby pani dyrektor. Działania te przejawiają się w powtarzających się atakach na panią dyrektor i na zarząd, co nie jest dobre, gdyż jest nieuzasadnione. Swoimi działaniami związek zawodowy i jego przewodniczący pan Dąbrowski działa na szkodę instytucji, w której sam pracuje – przekonywał marszałek od kultury.

Pytanie, czy tak zdecydowane opowiadanie się po jednej ze stron w trakcie kontroli, powinno mieć miejsce pozostawiamy otwarte.
Kontrola urzędników marszałka zakończyła się 7 kwietnia, ale jak poinformował nas rzecznik UM, Remigiusz Małecki, na jej wyniki musimy jeszcze poczekać.

Próbą, jeśli nie rozwiązania to złagodzenia konfliktu, było spotkanie Bałabana z szefem lubelskiej „Solidarności”, Marianem Królem, do którego doszło 30 marca.

Co ustalono?

- Spotkanie upłynęło w miłej atmosferze. Przewodniczący Marian Król otrzymał szczegółowe informacje dotyczące aktualnej sytuacji w filharmonii i uznał je za satysfakcjonujące. Kolejne rozmowy, z udziałem także dyrektor Zuzanny Dziedzic, zaplanowano po świętach – poinformował „Kurier” Bartłomiej Bałaban. Ale Marian Król studzi jego optymizm. - Marszałek Bałaban powiedział mi, że największą przeszkodą w drodze do porozumienia jest osoba przewodniczącego Solidarności FL, Dariusza Dąbrowskiego. Nasza rozmowa nie doprowadziła do żadnego rozstrzygnięcia, dlatego teraz będę zbierał opinię z innych środowisk, a także spróbuję spotkać się w tej sprawie z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim – stwierdził Król.

Wspomniana już parokrotnie konferencja z 29 marca zbiegła się w wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego, który na wniosek Państwowej Inspekcji Pracy, ukarał Zuzannę Dziedzic karą grzywny za rażące naruszenie przepisów prawa dotyczące dyscyplinarnego zwolnienia Rodka z pracy. Zapytaliśmy wówczas o ten wyrok, ale Zuzanna Dziedzic stwierdziła, że nic o nim nie wie. 7 kwietnia wysłaliśmy do sekretariatu FL pytanie, czy dyrektor Dziedzic zapoznała się już z treścią wyroku i czy wniosła wobec niego sprzeciw? (miała na to 7 dni – red.)

- Dyrektor Dziedzic przebywa na urlopie – poinformowała nas kilka dni później jej asystentka Halina Ostrowska.

Zuzanna Dziedzic wyroku nie komentuje, ale sama zapowiedziała pozwanie do sądu byłego dyrektora FL

- Zbieramy materiały na to, jak zachowuje się nasz były pracownik Wojciech Rodek, który non stop wysyła e-maile do wszystkich pracowników filharmonii, gdzie informuje, że już niedługo wróci. Te e-maile są wysyłane w godzinach nocnych, niejednokrotnie również do mnie. Wszystkie te wiadomości zbieramy i wystąpimy do sądu, bo pracownicy czują się zastraszani – argumentowała Dziedzic.

Zapytaliśmy Wojciecha Rodka o e-maile, którymi zastrasza pracowników

– To był jeden e-mail, wysłany do pracowników filharmonii 3 marca - mówi Rodek i pokazuje nam treść wysłanej wiadomości: „Nawiązując do ‘spektaklu’ jakiego świadkami byliście podczas próby 6 grudnia 2022 roku (tego dnia Rodek został dyscyplinarnie zwolniony – red.), pragnę poinformować, że Państwowa Inspekcja Pracy wystąpiła z wnioskiem o ukaranie p.o. Dyrektora Zuzanny Dziedzic w sądzie karnym z tytułu popełnionego wykroczenia polegającego na rażącym naruszeniu przepisów prawa pracy. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali. Do zobaczenia wkrótce!” – brzmi treść wiadomości.

A jak bitewny zgiełk docierający z filharmonii jest odbierany z zewnątrz? - To godne ubolewania – uważa Antoni Wit, legenda polskiej dyrygentury. Jego zdaniem unieważnienie konkursu, na który wpłynęło 12 ofert, miało jasny powód: - Tu nie trzeba być mędrcem, żeby się domyślić, iż władze województwa przypuszczały, że wynik konkursu nie będzie po ich myśli. I to nie jest wyłącznie moja opinia, ale też środowiska – wskazuje Wit.

- Na przykładzie tego, co dzieje się w lubelskiej filharmonii widać, jak władze samorządowe nie potrafią zarządzać podległymi im instytucjami kultury i nie mają świadomości tego, co te instytucje mogą regionowi dać – mówi Jacek Marczyński, krytyk muzyczny i publicysta „Ruchu Muzycznego”. Również i on negatywnie ocenia unieważnienie konkursu: - Ogłaszanie konkursu, a potem anulowanie go było karygodną decyzją, bo to pokazuje lekceważący stosunek władz samorządowych do artystów, którzy do konkursu stanęli i pragnęli zaprezentować program rozwojowy dla instytucji. Nawet im nie podziękowano, tylko zatrzaśnięto przed nimi drzwi – zaznacza Marczyński.

Zaniepokojenia nie kryje też Krzysztof Stefański, z-ca redaktora naczelnego „Ruchu Muzycznego”

- W „Ruchu Muzycznym” uważnie śledzimy zmiany na stanowiskach dyrektorów instytucji muzycznych w Polsce, w tym również wydarzenia ostatniego roku w Filharmonii Lubelskiej. Z ubolewaniem przyjmujemy szczególnie nagłe zmiany kierownictwa, które uniemożliwiają zdrowy rozwój instytucji i zespołów – podkreśla Krzysztof Stefański i zaznacza, że do dobrych praktyk należy wyłanianie w konkursach dyrektorów czy kierowników artystycznych, którzy obejmą swą funkcję od kolejnego, a nawet jeszcze następnego sezonu artystycznego.

- Taka perspektywa czasowa pozwala na dobre przygotowanie się do pełnionych obowiązków i opracowanie atrakcyjnych pod względem artystycznym propozycji repertuarowych. Niestety często tryb wyłaniania dyrektorów instytucji muzycznych w Polsce nie daje im tego komfortu – konkluduje Stefański.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski