- Ma spinać wschód z zachodem, północ z południem - mówił Paweł Miszewski, autor logo CSK. O ile sam znak nie robi wielkiego wrażenia, to wpisany w cały system już tak. "Spinacz" pojawi się na ścianach Centrum, a nawet na krawatach obsługi.
Charakterystyczny spinacz ma też znajdować się na gadżetach CSK - spinkach do mankietów czy długopisach.
Piotr Franaszek, dyrektor CSK zapowiada, że będzie to nowoczesne miejsce gdzie będą spotykały się różne trendy kulturalne: - Od wystaw, przez muzykę, ściankę wspinaczkową po ogrody i pszczelarstwo na dachu. Chcemy, żeby kultura była stylem życia - tłumaczy.
Proces, a nie budynek
Dlatego CSK ma nie tylko prezentować różne trendy kultularne, ale wręcz je kreować. Ma być miejscem realnych spotkań idei i ciągłego poszukiwania.
- Wręcz procesu. Dlatego wnętrza budynku nawiązują do Teatru w Budowie. Te cegły, beton, stal i szkło to nie tylko przypominanie o tym, jak to miejsce wyglądało przez 40 lat, ale też pokazanie, że ciągle jesteśmy w toku jakiegoś procesu - mówi Franaszek.
Plany, które przedstawił wyglądają imponująco. Lublin i Lubelszczyzna ma szansę doczekać się instytucji kulturalnej na światowym poziomie. - Chociaż wolimy o sobie mówić Spotkania Kultur. Bez słowa "centrum", które brzmi bardziej formalnie, a to ma być miejsce idei i doświadczeń kulturalnych - zaznacza Franaszek.
Opera, balet i deskorolka
W CSK będzie miejsce zarówno na wielkie przedstawienia operowe, baletowe, zespołów popowych ale także mniejszych inicjatyw jak wystawa fotograficzna czy instrumentów ludowych, a nawet miejsce dla deskorolkarzy.
- W końcu mamy przestrzeń, w której może odbyć się wiele wydarzeń, na które do tej pory nie mieliśmy szansy - mówi dyrektor i dodaje, że CSK nie będzie konkurować z już istniejącymi w Lublinie placówkami kultury jak teatry czy muzea. - Chcemy się wzajemnie uzupełniać - zaznacza Franaszek.
Wiadomo, że budowa CSK ma się zakończyć do końca tego roku. Później budynek trzeba jeszcze urządzić i wyposażyć. Oficjalne otwarcie planowane jest na "ciepłą wiosnę".
Parking w Śródmieściu
Wcześniej, bo w grudniu zostanie otwarty parking pod placem Teatralnym. - To my będziemy jego administratorem, a nie zewnętrzna firma. To oznacza, żę dla widzów CSK będziemy mogli stosować preferencyjne warunki parkowania - mówi Franaszek. Na codzień z parkingu będą mogli tam parkować mieszkańcy Lublina dojeżdżający do pracy.
50 osób załogi
W sumie w CSK ma pracować 50 osób. Połowa z nich to pracownicy administracyjni i techniczni. Jeszcze w październiku rozpocznie się nabór tych drugich. Muszą zostać zatrudnieni wcześniej, bo potrzebują czasu na poznanie CSK i wszystkich systemów technicznych, a te są bardzo skomplikowane, wymagające i rzadko spotykane w Polsce.
Nabór pracowników i współpracowników "merytorycznych" będzie nietypowy. Odbędzie się to na zasadzie castingu, podczas którego kandydaci będą musieli się zaprezentować. Następnie pojadą na tzw. camp gdzie mają się lepiej poznać i wymieniać się ideami.
O problemach CSK i Filharmonii Lubelskiej czytajcie w czwartek w papierowym wydaniu Kuriera Lubelskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?