Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cypis przed lubelskim sądem: Śmiertelnie pobił kolegę, bo śmierdział

Marcin Koziestański
Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko Piotrowi C., ps. Cypis. Będzie odpowiadał za śmiertelne pobicie znajomego.

- Piotr C. bił Dariusza H., aż ten zmarł. Zadał mu wiele uderzeń pięścią i kopnięć w tułów i głowę. Poszkodowany doznał m.in. złamań żeber, pęknięcia śledziony i krwotoku w jamie otrzewnej. Przez to doszło do jego zgonu - czytamy w akcie oskarżenia, który właśnie wpłynął do lubelskiego sądu.

Do zdarzenia doszło 20 czerwca 2016 r. w mieszkaniu przy ul. Bolesława Prusa w Lublinie. Do nieprzytomnego mężczyzny pogotowie wezwała Małgorzata B., konkubina Piotra C. Kobieta też będzie odpowiadać przed sądem - za nieudzielenie pomocy znajomemu.

Cypis mieszkał ze swoją konkubiną i jej 15-letnim synem w mieszkaniu przy ul. Prusa. - Wśród sąsiadów budził strach i obawę o życie - czytamy w aktach sprawy.

Z Dariuszem H. Piotr i Małgorzata znali się od dawna. Postanowili poprosić go o pomoc w remoncie mieszkania. W zamian mężczyzna pomieszkiwał u pary. Jak wynika z akt sprawy, przy Prusa trwały ciągłe imprezy i libacje alkoholowe. Pod wpływem promili „Cypis” stawał się agresywny. Według śledczych, znęcał się nad Małgorzatą i jej synem. Potem zaczęła go denerwować obecność znajomego.

- Remont się przedłużał, co złościło Piotra C. Po alkoholu stawał się agresywny. Bił pięściami oraz metalową rurką i kopał Dariusza H., gdy ten spał - czytamy w aktach sprawy.

W czerwcu, zmożony alkoholem Dariusz H. zasnął. Piotr C. znalazł go śpiącego na materacu w plamie moczu. - Wstawaj albo cie zaj*** - krzyczał do mężczyzny. - Gdy ten nie posłuchał, zaczął go bić, zaciągnął do łazienki i polał wodą. Potem chciał wyrzucić z domu, ale sam był pod wpływem alkoholu i nie dał rady wynieść Dariusza H. z mieszkania - ustalili śledczy.

Po całym zdarzeniu Piotr C. i Małgorzata B. chcieli wyjść z domu. - O, chyba zdechł - powiedział do konkubiny Cypis. - A nie, jednak oddycha - stwierdził po nachyleniu się nad znajomym. Po powrocie do mieszkania okazało się jednak, że Dariusz H. już nie żyje.

Piotr C. nie przyznał się do winy. Stwierdził, że co prawda doszło do bójki, znajomego uderzył, ale zrobił to delikatnie. Małgorzata B. przyznała, że nie powstrzymała konkubenta, bo się go bała. Miała stwierdzić też, że gdy był zły, uderzał ją tępą stroną maczety. Piotr C. to recydywista. W listopadzie ubiegłego roku opuścił zakład karny. Tam z przerwami przesiedział 5 lat, czekając na wyrok w sprawie głośnego zabójstwa przy ul. Montażowej na Tatarach, gdzie w 2010 r., razem z Łukaszem P., wyrzucił kobietę z szóstego piętra. Dopiero w lipcu tego roku, po kilku procesach i apelacji, obaj usłyszeli prawomocne wyroki. Piotr C. został skazany na 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski