Wynajem mieszkania bywa wyzwaniem. Dla osób z tej listy znalezienie mieszkania do wynajęcia jest niekiedy bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, bo są z góry skreślane przez właścicieli lokali. Kto w Polsce ma największe kłopoty z wynajmem? Zapytaliśmy naszych czytelników o ich doświadczenia, a na podstawie odpowiedzi stworzyliśmy poniższą listę.
Zobacz czarną listę najemców, którym najtrudniej jest wynająć lokal mieszkalny:
Wynajem mieszkania. Właścicieli nie chroni prawo, więc bronią się sami
Wynajem mieszkania to w naszym kraju drażliwy temat. Właściciele lokali i najemcy mają do siebie nawzajem dużo zastrzeżeń – ci pierwsi opowiadają historie jak z horroru o lokatorach niszczących mieszkania, ci drudzy przytaczają mrożące krew w żyłach opowieści o wścibskich i napastliwych właścicielach. U podłoża trudnych relacji leży nie tylko konflikt interesów, ale także wadliwe zdaniem wielu prawo.
- Tych mieszkań nie chcesz wynająć. Zobacz najdziwniejsze nieruchomości na rynku
- Legalizacja „starej” samowoli budowlanej w 7 krokach. Sprawdź, jak to zrobić
- Niezwykłe budynki, w które aż trudno uwierzyć. Zobacz perełki z całego świata
- Niemożliwe budynki Erwina Wurma. Zobacz zabawne i zaskakujące dzieła artysty
Polskie przepisy dotyczące wynajmu są tak skonstruowane, by w jak największym stopniu chronić prawa najemców. Niemożliwa jest w naszym kraju np. eksmisja na bruk, spotykana w innych krajach. Istnieją też grupy najemców uprzywilejowanych, dodatkowo chronionych przed eksmisją (np. kobiety w ciąży). Dodatkowo od kilkunastu lat prawo w tej kwestii jest dodatkowo wzmacniane i uszczelniane.
Sprawdź, komu w Polsce właściciele mieszkań nie chcą wynajmować:
Wiele osób jest jednak zdania, że to samo prawo niedostatecznie chroni interesy właścicieli mieszkań. Bardzo trudne jest przede wszystkim pozbycie się lokatora, który przestał płacić, jest uciążliwy dla sąsiadów albo demoluje lokal. W razie niewypłacalności najemcy właściciele muszą najpierw kilkakrotnie wezwać go do zapłaty, a później zaangażować w sprawę sąd i komornika. Dla właściciela oznacza to miesiące strat. Co więcej, jeśli sąd przyzna eksmitowanemu lokal zastępczy z zasobu gminy, eksmisja zostaje wstrzymana do momentu, aż samorząd znajdzie odpowiednie lokum. W efekcie posiadacz mieszkania jest nieraz zmuszony latami utrzymywać problematycznego najemcę.
Właściciele mają też bardzo ograniczone możliwości wpłynięcia na lokatora. Nie mogą np. pod nieobecność najemcy wymienić zamków, odciąć dłużnikowi mediów ani nachodzić go bez zapowiedzi. Sytuację miało poprawić wprowadzenie instytucji najmu okazjonalnego, w przypadku którego lokator musi podać, do jakiego mieszkania czy domu przeprowadzi się po wypowiedzeniu umowy. Niestety, w praktyce i to rozwiązanie często okazuje się nieskuteczne, gdyż np. najemca w międzyczasie traci prawo do lokalu, który wskazał w umowie. Trudno w tej sytuacji dziwić się nieufności właścicieli mieszkań do wielu potencjalnych najemców.
Ceny mieszkań w końcu w dół