Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna lista pracodawców z Lublina. Przedsiębiorcy oburzeni

Piotr Nowak
30 firm znajdowało się w niedzielę na "Czarnej liście". Niektóre, zdaniem ich właścicieli, trafiły tam niesłusznie.
30 firm znajdowało się w niedzielę na "Czarnej liście". Niektóre, zdaniem ich właścicieli, trafiły tam niesłusznie. screen
Pracownicy alarmują o nieuczciwych firmach. Na liście są m.in. sklepy, bary i firmy transportowe. - To pomówienia - odpowiadają ich właściciele.

"Obiecuje kokosy, a dysponuje tylko uszkodzonymi samochodami", "po wszystkim nie płaci ani grosza" - donosi M. Inne wpisy dotyczą też właścicieli: "zatrudnia na podstawie umowy, która nie jest nic warta, nie opłaca ZUS-u i zmusza kierowców do jazdy ciągnikiem siodłowym z użyciem magnesów, oszukując tym samym godziny pracy i czas jazdy".

Podobnych doniesień o nieuczciwych praktykach pracodawców jest więcej. - Niestety, ale wnioskując po ilości zgłoszeń poprzez prywatną wiadomość, możemy ocenić, że sytuacja jest zła - alarmuje administratorka strony na Facebooku, która woli zachować anonimowość. "Ciasta każą trzymać jak najdłużej, jak spleśnieje owoc, to go wydłub i popraw, żeby ładnie wyglądało, po czym wystaw ponownie do sprzedaży" - donosi była pracowniczka cukierni "Ambasador".

- To nieprawda - twierdzi Tomasz Zawadzki, właściciel. Przyznaje, że doskonale wie, kto zostawił wpis. Jego zdaniem, autorką jest pracowniczka, którą po 12 dniach pracy musiał zwolnić.

- Dwa razy została złapana na malowaniu paznokci w godzinach pracy - mówi. Później menedżerkę lokalu nękał telefonami ojciec dziewczyny. - Zaczął mnie nawet straszyć - twierdzi Monika Syroka.

Podobnie sprawę komentuje właściciel firmy transportowej, która znalazła się na liście. - To stek bzdur - podkreśla Michał Woch z Focus Truck. Firma zgłosiła już sprawę swojej kancelarii adwokackiej. Kwestię pomówień chce kierować do sądu. Z anonimami ma też do czynienia JiM Transport.

- Takich komentarzy udziela jedna osoba, która przepracowała 2,5 tygodnia, po czym stwierdziła, że jest jej za ciężko. Szkoda, że nie napisała, że wydała firmowe pieniądze na cele prywatne, co zostało jej potrącone przy wypłacie - mówi Mirosław Gryglicki. Mimo to nie zamierza zgłaszać przypadku pomówienia na policję. - Szkoda mi czasu na szarpanie się z takim człowiekiem - dodaje.

- Wpływa do nas mnóstwo anonimów w związku z niewypłacaniem wynagrodzenia i pracą na czarno - przyznaje Danuta Serwinowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. Urzędnicy z zasady ich nie rozpatrują, ale mogą je potraktować jako sygnał do kontroli. - Jeśli są w nich informacje o zagrożeniu zdrowia i życia pracowników albo np. pracy na czarno, to reagujemy niezwłocznie - dodaje Danuta Serwinowska. - Regularnie mamy kontrole, nawet kilka dni temu była u nas inspekcja pracy i niczego nam nie zarzuciła - przyznaje Michał Woch.

- Miałem kontrolę, która niczego złego nie wykryła - mówi właściciel "Ambasadora". - Nie wykluczam, że zgłoszę sprawę do sądu - dodaje. Podobne zamiary ma reszta pracodawców, którzy znaleźli się na liście.

- Informujemy pracodawców, że wskazane jest, aby i oni się do nas zwracali, argumentując, że wpis jest błędny. Wtedy publikujemy sprostowanie - zapewnia administratorka strony. Jednak przedsiębiorcy mają inną propozycję: "Czarną listę zatrudnionych".

- Jest popyt na wykwalifikowanych pracowników, a 7 na 10 osób to kaleki życiowe i później się wyżywają na pracodawcach - twierdzi Michał Woch.

Za znieważanie i pomawianie osób lub instytucji grozi do roku więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski