MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarna sobota w historii Lublina. Tak wyglądało miasto po niemieckim bombardowaniu. Zdjęcia

JJ
materiał archiwalny ze zbiorów UM Lublin
85 lat temu 9 września wypadał w sobotę. I była to jedna z najtragiczniejszych sobót w historii naszego miasta – na centrum Lublina niemieckie samoloty zrzuciły bomby. Pod gruzami zginęły wówczas setki mieszkańców i mieszkanek.

Bombardowanie 9 września nie było ani pierwszym, ani ostatnim, jakiego doświadczyli mieszkańcy i mieszkanki Lublina w 1939 r., było jednak najbardziej niszczycielskim. Pierwsze bomby spadły na miasto już 2 września. Głównym celem była Lubelska Wytwórnia Samolotów, czyli dawna fabryka Plage-Laśkiewicza przy ul. Fabrycznej. Chociaż zrzuty bomb nie były celne, w samej tylko fabryce zginęło 38 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ucierpiała też dzielnica robotnicza Dziesiąta, szkoła przy ul. Długosza i lotnisko w Świdniku. Bomby spadły także na ul. Lipowej, Głębokiej, Narutowicza, Rusałki, Piłsudskiego, Łęczyńskiej, Fabrycznej i Lotniczej. Ludność ginęła także od strzałów z broni maszynowej. Łącznie tego dnia śmierć poniosło 58 osób. Wiele innych zostało rannych. Huk niszczycielskich pocisków towarzyszył miastu co kilka dni, zakopując pod gruzami wielu budynków życie jeszcze większej liczby osób.

Bombardowanie Lublina 9 września 1939 r.

Nalot rozpoczął się ok. godz. 9:30.

– Bomby burzące i zapalające padały seriami, co powodowało straszliwy grzmot, niemal trzęsienie ziemi – wspominał dziennikarz Wacław Gralewski. – Poza tym samoloty niemieckie zniżały się i bezkarnie strzelały z broni maszynowej do żołnierzy. Podczas tego bombardowania poległo ponad 100 żołnierzy, a jeszcze więcej było rannych. Po nalocie samolotów niemieckich razem z grupą żołnierzy, pod komendą dwóch oficerów znosiliśmy zabitych żołnierzy na grunty orne, na wyznaczone miejsce na Cmentarzu Polowym przy obecnej Al. Kraśnickiej.

W koszarach przy al. Kraśnickiej bomby zabiły ok. 100 żołnierzy, chorych i rannych przebywających w szpitalu, a także mieszkającą nieopodal ludność cywilną.

Okupant nie strzelał tylko do obiektów wojskowych. Większość bomb spadła w centrum miasta, w rejonie ulic Krakowskiego Przedmieścia, Narutowicza, Kapucyńskiej, Kościuszki, Chopina oraz Starego Miasta. W budynku magistratu zginęły 42 osoby, w tym 16 pracowników i pracowniczek magistratu i 10 interesantów i interesantek. Śmierć ponieśli nie tylko lublinianie i lublinanki –na ratuszowym dziedzińcu zginął prezydent Torunia Leon Raszej, który zgodnie z zaleceniami Rzeczpospolitej Polskiej ewakuował się na wschód. Niemcy myśleli, że w Lublinie przebywa także rząd, który wycofywał się z Warszawy, w kierunku granicy południowo- wschodniej. Informacje te okazały się jednak nieprawdziwe.

Podczas nalotu na ratusz spadła jedna z bomb, która nie wybuchła. Jan Gilas, woźny, postanowił wynieść ją poza budynek, ale zaraz po dokonaniu bohaterskiego czynu zmarł na atak serca.

Najbardziej znaną ofiarą bombardowania z 9 września jest Józef Czechowicz. Na wieść o wybuchu wojny wyruszył z Warszawy do rodzinnego Lublina. W sobotę 9 września w godz. 9-10, kiedy rozpoczęło się bombardowanie, poeta przebywał w kamienicy przy ul. Krakowskie Przedmieście 46, gdzie mieściła się fryzjernia Ostrowskiej. Gdy na budynek spadła bomba, runął sufit i zawaliła się ściana, pod którą stał Czechowicz. Spośród wszystkich przebywających w pomieszczeniu, zginął tylko on po tym, jak skoczył w przeciwnym kierunku niż pozostali obecni. Leżący pod ścianą towarzysze Czechowicza ocaleli – po godzinie wygrzebali się spod gruzów i wydostali się ze zburzonego domu bez poważniejszych obrażeń.

– W rezultacie akcji ratunkowej wydobyto spod gruzów strzęp ludzki, w kieszeni którego znaleziono niezniszczony słownik polsko-niemiecki z napisem na pierwszej stronie: własność Józefa Czechowicza – wspominał tragedię Gralewski, który był również znajomym poety.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiemy ile osób zginęło w powodzi

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski