Słynna buda Ludwika Hartwiga, którą przekazał synowi Edwardowi i jego żonie Helenie mieściła się przy Peowiaków, przy bocznym wejściu do Teatru Osterwy.
To tam rzesze odświętnie ubranych lublinian tłumnie zjeżdżały dorożkami na zdjęcia. Potem te zdjęcia płukały się w misce na podwórku. - Ojciec używał rozmaitych rekwizytów - wspomina Ewa Hartwig, córka Edwarda - liści kasztanowca, kur, jabłek, kwiatów, zabawek dla dzieci... Mama asystowała. Nawet bardziej dbała, aby klient dobrze wyszedł. Pomagała się ufryzować, poprawiała kredką brwi, wykonywała retusze. Sama też fotografowała. Niektórzy nawet woleli jej zdjęcia.
Na czarno-białych i wpadających w sepię prostokątach wstydzą się dziewczynki w kokardach, prostują się panowie w kapeluszach, w muchach i z laseczkami, a panie z włosami na chłopczycę posyłają uśmiechy gwiazd filmowych. Na zdjęciu z 1918 roku Wawrzyniec Kwiatkowski w KUL-owskim deklu siedzi dumnie na krześle, bo jest jednym z pierwszych studentów tej uczelni. A z roku 1925 - matura w Unii. Dziewczęta w podkolanówkach, a obok świadectwa, wspomnienia, opisy kto, kiedy, dlaczego…
Ile jeszcze jest robionych rękami Hartwigów zdjęć, schowanych głęboko, głęboko w rodzinnych albumach - któż to wie…
100. urodziny e. Hartwiga
Lublinianie w obiektywie Hartwigów
Galeria Prospero,Krak. Przedm. 52
do 31 lipca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
