Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas to pieniądz? Nie w sądzie. Niektórzy na wyrok muszą czekać latami

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Archiwum
Wydłuża się czas rozstrzygania sporów przed polskimi sądami. Zjawisko zauważają przedsiębiorcy i adwokaci z Lublina. Powód? Pandemia koronawirusa, ale też reforma wymiaru sprawiedliwości.

Średni czas trwania postępowań w sądach wzrósł z 4,1 miesiąca do 6,9 miesiąca – wynika z wyliczeń Ministerstwa Sprawiedliwości za lata 2011-2020. W latach 2011-2016 średni czas nie przekraczał 5 miesięcy. Później zaczął się stopniowy wzrost. Zdaniem części ekspertów, oznacza to, że pięć lat reformy Zbigniewa Ziobry nie przyniosło spodziewanych efektów.

– Bardzo krytycznie oceniam reformy wymiaru sprawiedliwości. Pod sztandarem walki z nadużyciami wprowadzono zmiany, które nie usprawniły tempa rozwiązywania spraw. Terminy się wydłużyły i pojawiły się nowe wątpliwości dotyczące niezależności sądów – mówi Dariusz Jodłowski, prezes Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”.

Szczegółowy wgląd w dane pokazuje, że statystyki inaczej rozkładają się w poszczególnych kategoriach. Skróceniu uległ czas załatwiania spraw karnych z 9,3 do 8,7 miesiąca.

Jeśli chodzi o postępowania cywilne (dotyczące m.in. rozwodów lub separacji) to jeszcze w 2011 r. średni czas postępowań cywilnych w sądach okręgowych wynosił 6,8 miesiąca. Dziewięć lat później to już 9,4 miesiąca. W sprawach gospodarczych z 6 do ponad 12,8 miesiąca. Dlatego to przedsiębiorcy najostrzej oceniają efekty reform Zbigniewa Ziobry.

– Dla przedsiębiorcy proces przed sądem to ostateczność. Każdy miesiąc oczekiwania na rozstrzygnięcie to koszty, które można by przeznaczyć na przykład na inwestycje. Przedsiębiorcy oczekują, że rządzący będą sprawnie zarządzać tak ważną sferą działalności, jaką jest wymiar sprawiedliwości – zastrzega Jodłowski.

Rok pandemii

Średni czas trwania postępowań rośnie od kilku lat. Wzrost gwałtownie przyspieszył w ubiegłym roku.

– Zeszły rok był szczególny. W pewnym okresie sprawy w ogóle nie były rozpoznawane ze względu na pandemię. Dopiero później powrócono do ich rozpoznawania – wyjaśnia mecenas Bartosz Przeciechowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie.

Kolejną konsekwencją pandemii jest zapowiedź zmiany przepisów dotyczących procedury postępowania przed sądem. Obawy środowiska prawniczego budzi możliwość dopuszczenia rozpoznawania spraw na posiedzeniach niejawnych zamiast na dostępnej dla stron rozprawie.

– Cały czas stoimy przed niejasną perspektywą zmiany przepisów proceduralnych, która miałaby powodować, że rozprawy będą się odbywały wyłącznie zdalnie lub niejawnie. Jako adwokaci uważamy to za bardzo dyskusyjne. W imię szybkości nie warto poświęcać innych zasad postępowania jak jawność i bezpośredniość – wymienia adwokat.

Na koniec ubiegłego roku w Sądzie Okręgowym w Lublinie było kilkadziesiąt spraw, których strony od ponad ośmiu lat czekają na rozstrzygnięcie.

– To nie dziwi. Są sprawy na tyle skomplikowane, że wymagają drobiazgowego postępowania dowodowego, szeregu opinii biegłych, na które czeka się miesiącami. Później strony muszą odnieść się do opinii, czasem wnioskują o opinię uzupełniającą. Wiele zależy od skali sądu, jego organizacji. Statystyka może różnie wyglądać w różnych sądach i na różnych szczeblach sądownictwa – wyjaśnia dziekan ORA.

Co zrobić, żeby skrócić czas rozpoznawania spraw przez sądy?

– Należy zrezygnować z nadmiernego formalizowania i umożliwić większą elastyczność w toku postępowania. Działałoby to z korzyścią dla jego sprawnego przebiegu. Druga kwestia to wzmocnienie zaplecza sędziów, zatrudnienie większej ilości asystentów i pracowników sekretariatów. Sędzia nie powinien zajmować się sprawami technicznymi i administracyjnymi, tylko robić to, do czego został powołany – rozstrzygać problemy – mówi mecenas.

Z drugiej strony są klienci, dla których nie jest ważne tempo załatwiania sprawy, ale jakość.

– Klientom nie zawsze zależy na tym, żeby sprawa była rozpoznana szybciej, tylko żeby była rozpoznana dogłębnie i w pełni. Żeby mieli poczucie, kiedy wychodzą z sądu, że zostali wysłuchani. Nawet jeśli przegrali – zastrzega mec. Bartosz Przeciechowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski