Jest Pan zadowolony z przebiegu mistrzostw? Wszystko odbyło się zgodnie z planem?
Nie ma co narzekać. Owszem, gdybym jeszcze raz miał wszystko przygotowywać, poprawiłbym kilka elementów, ale generalnie nie ma się o co czepiać.
Czemu nie podjął się Pan wykonywania któregoś z pokazów?
Z braku czasu. Wszystkiego nie mogłem ogarnąć. Musiałem się zająć koordynacją przygotowań, do których zatrudnionych było ponad sto osób.
Na frekwencję nie ma co narzekać. W hali zjawiło się ponad 2 tysiące osób. Lublinianie polubili karate. Kiedy następna impreza?
Niedługo. Nie będzie to jeszcze w 2010 roku, ale w 2011 już na pewno. Na razie odpuścimy MP. Puchar Polski zresztą też, bo on odbędzie się w Zamościu. Chcemy zorganizować mecz międzypaństwowy, ogólnopolski turniej lub mistrzostwa regionu. Rozpoczęliśmy też rozmowy na temat mistrzostw Europy. Są one w zalążku, ale nadzieja jest.
Poza medalem Bartka Tyzo nie zebraliście żadnego plonu. Ale chyba ten złoty krążek jest warty więcej niż pięć brązowych?
Trudno to w ten sposób oceniać. Ten medal ma ogromną wartość dla Bartka, jak i dla nas. Jest to pierwsze złoto mężczyzn w kategorii kata w historii klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?