Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwiec 1976 r. na Lubelszczyźnie

Małgorzata Choma-Jusińska
Pracownicy Radomskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Radoskór w czasie protestu (przemarsz ulicami Radomia), 25 czerwca 1976 r. (IPN Ra, 05/73 k. 198-200).
Pracownicy Radomskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Radoskór w czasie protestu (przemarsz ulicami Radomia), 25 czerwca 1976 r. (IPN Ra, 05/73 k. 198-200).

Sztandarowy program społeczno-gospodarczy, wprowadzany od 1971 r. przez ekipę Edwarda Gierka, skierował uwagę społeczeństwa na poprawę jakości życia i konsumpcję. Intensywny rozwój gospodarczy realizowany był dzięki kredytom zagranicznym. Nie towarzyszyły mu zmiany politycznej podbudowy decyzji ekonomicznych i zarządzania gospodarką. Rynek borykał się z niedoborami typowymi dla gospodarek państw komunistycznych. Pomimo tego, w pierwszej połowie dekady Polacy odczuli poprawę sytuacji gospodarczej i wzrost poziomu życia. W 1976 r. nastroje społeczne pogorszyły się z powodu ukrytych podwyżek cen (stary towar z nową etykietą i nową ceną) oraz coraz częstszych braków towarów.

Podwyżki lekarstwem na kryzys

Zamiast koniecznych reform gospodarczych, ekipa Gierka zdecydowała się jedynie na podniesienie cen, co miało spowodować spadek konsumpcji. 24 czerwca premier Piotr Jaroszewicz ogłosił projekt podwyżki cen żywności. Mięso i jego przetwory miały zdrożeć przeciętnie o 69 proc., nabiał o 50%, cukier o 100 proc. Polacy spodziewali się wzrostu cen żywności, zamrożonych od 1971 r., jednak ich wysokość była drastyczna. Pracowników szczególnie dotknęła zapowiedź dwudniowych konsultacji społecznych, które miały oczywisty fikcyjny charakter. System rekompensat za podwyżki był niesprawiedliwy – stawiał w uprzywilejowanej pozycji osoby lepiej zarabiające.

Protesty

25 czerwca w kraju wybuchły protesty. Według danych MSW tego dnia w 112 zakładach pracy w 24 województwach (na 49) strajkowało ponad 80 tys. pracowników. Największy zasięg miały w województwie radomskim (ponad 20 tys. osób), stołecznym warszawskim, elbląskim, łódzkim, poznańskim. W Radomiu, Płocku i Ursusie doszło do demonstracji ulicznych i starć z siłami milicyjnymi.

Lubelszczyzna w Czerwcu 1976 r.

Na Lubelszczyźnie w okresie poprzedzającym podwyżki cen, sygnałem pogarszających się nastrojów były liczne złośliwe komentarze i satyryczne teksty szydzące z sytuacji gospodarczej i braków w sklepach. W czerwcu pracownicy przedsiębiorstw branży metalowej otrzymali nowe angaże. Większość dostała podwyżki płac, ale niektórym realnie je obniżono. Był to potencjalny bodziec do protestu. Tak się stało w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku, gdzie regulacja wysokości płac okazała się niekorzystna dla części załogi. 25 czerwca doszło do strajku z udziałem 191 pracowników (na ponad siedem tysięcy zatrudnionych). Protestujący żądali wycofania podwyżki cen lub podniesienia rekompensat. Strajk zakończył się po kilku godzinach, gdy ogłoszono decyzję rządu o cofnięciu podwyżki. Czterech jego uczestników zwolniono z pracy.

Symbolicznie zaprotestowało także siedemnastu pracowników Instytutu Nawozów Sztucznych w Puławach. Złożyli legitymacje związkowe, w geście sprzeciwu wobec akceptacji podwyżki cen przez Centralną Radę Związków Zawodowych, bez konsultacji ze związkowcami.

Propagandowym symbolem Czerwca’76 – i bierności większości społeczeństwa – stały się wiece i zebrania pracownicze, organizowane w całym kraju przez władze partyjne. Szeroko relacjonowane w prasie, podtrzymały propagandową wersję o „nielicznych chuligańskich wybrykach” oraz o masowym poparciu dla ekipy Gierka. W regionie największy wiec, z udziałem ponad 16 tys. reprezentantów załóg pracowniczych, odbył się 27 czerwca w Lublinie, na stadionie sportowym „Lublinianki”. W czasie wiecu pracownicy kraśnickiej FŁT przeprosili „tow. Gierka i tow. Jaroszewicza za czasowe przerwanie pracy przez część pracowników”. Publiczne napiętnowanie za protest w obronie własnych praw, musiało być odebrane jako krzywdzące dla załogi.

Nieliczni próbowali protestować przeciwko akcjom propagandowym, najczęściej jednak anonimowo. Przed wyjazdem delegacji Lubelszczyzny na wiec do Radomiu, ktoś zadzwonił do WSK „PZL-Świdnik” i ostrzegał, że jeśli wyjazd nie zostanie wstrzymany, „to Komitet [PZPR] wyleci w powietrze”. W kilku miejscowościach – w Piaskach, Puławach, Zakrzówku – pojawiły się napisy na murach: „Precz z partią”, „Popieramy załogę Ursusa”, „Radom górą!”. W Kraśniku ktoś na drzewie zawiesił kartkę: „Nie róbcie wieców, bo klasa robotnicza walczy o swoje prawa”.

Zdarzały się także otwarte słowa krytyki. W czasie zebrania załogi Lokomotywowni PKP w Lublinie, jeden z pracowników wytknął władzom pozorowanie konsultacji w sprawie podwyżek: „na dzisiejsze spotkanie z załogą przyszliście z gotową rezolucją, nie chcecie dyskusji, tylko by bić wam brawa”.
Pomimo tych przejawów oporu, ogół społeczeństwa nie był jeszcze gotowy do sprzeciwu.

Impuls dla opozycji

W następstwie czerwcowych protestów, w całym kraju kilkaset osób ukarały kolegia karno-administracyjne, na kary od 2 do 10 lat pozbawienia wolności sąd skazał 25 osób uznanych za „prowodyrów” wydarzeń. Z pracy zwolniono kilka tysięcy osób. Wielu zatrzymanych dotkliwie pobito (przeprowadzano ich przez tzw. ścieżki zdrowia – szpaler milicjantów, bijących pałkami po całym ciele).

Skala represji wywołała protesty w środowiskach opozycyjnych, które formowały się w pierwszej połowie dekady. Najważniejszą inicjatywą było powołanie 23 września Komitetu Obrony Robotników, organizującego pomoc finansową i prawną dla osób represjonowanych.

W Lublinie idea wsparcia dla robotników z Radomia narodziła się w gronie osób związanym z duszpasterstwem akademickim prowadzonym przez o. Ludwika Wiśniewskiego OP. Nie była to pierwsza taka akcja, kilka miesięcy wcześniej uczestniczyli w akcji obrony studenta KUL, skazanego za krytykę władzy w prywatnych listach. Od jesieni 1976 r. do wiosny 1977 r. do akcji na rzecz robotników (m.in. pomoc finansowa) zaangażowali się głównie studenci i pracownicy naukowi KUL oraz uczelni państwowych i pracownicy Spółdzielni Inwalidów Niewidomych w Lublinie, łącznie około dwudziestu osób. W 1977 r. około trzydziestu osób podpisało się pod petycją do marszałka sejmu z żądaniem powołania specjalnej poselskiej komisji do zbadania okoliczności wydarzeń w Radomiu i Ursusie oraz naruszenia prawa przez funkcjonariuszy MO i SB, prokuratorów i sądownictwo.
Organizacja pomocy dla represjonowanych robotników była ważnym etapem krystalizowania opozycji w Lublinie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski