Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa chce zarabiać na pielgrzymach

Redakcja
Ksiądz biskup Antoni Długosz
Ksiądz biskup Antoni Długosz Fot. ARC
Zamierzasz iść z pielgrzymką prosić o łaski na Jasną Górę? Bardzo możliwe, że sam trud pątnika nie wystarczy - potrzebna będzie też opłata. Lewica, która wygrała wybory samorządowe w Częstochowie (ma prezydenta i najwięcej mandatów w radzie) chce pobierać taksę od pielgrzymów przybywających na Jasną Górę.

Żądanie pieniędzy od pielgrzymów to wstyd - mówi częstochowianka

- Gdybyśmy zebrali jakieś 7 milionów złotych, to przy dziurach w kasie miasta byłby to duży zastrzyk gotówki - przyznaje Marek Balt (SLD), przewodniczący Rady Miasta. - 20 procent poszłoby na promocję Częstochowy - także w kontekście pielgrzymowania, a reszta na budowę i naprawę dróg.

- To dobry pomysł. Miasto nic nie ma z tłumu pielgrzymów - mówi Stanisław Kozieł, częstochowski emeryt.

Sposób pobierania opłat jest sprawą otwartą, podobnie jak wysokość opłat, choć niektórzy mówią o 4 zł od osoby. Jednym ze sposobów zbierania pieniędzy może być obowiązkowe przejmowanie zorganizowanych pielgrzymek przez licencjonowanych częstochowskich przewodników, za których trzeba by było płacić. Ze zorganizowanymi pielgrzymkami nie byłoby problemu. Każda jest wcześniej zgłaszana na Jasnej Górze i w centrum zarządzania kryzysowego miasta. Teoretycznie więc na rogatkach Częstochowy pątnicy nie byliby witani tylko kwiatami, jak to jest teraz, ale także przez inkasenta.

Także z autokarami wiozącymi wiernych na Jasną Górę nie ma problemu. Marek Balt uważa, że za każdy pątniczy autobus, który wjeżdża do centrum miasta, można pobierać opłaty. W innych sanktuariach europejskich, np. w Fatimie, za wjazd do centrum trzeba zapłacić ok. 100 euro.

Jak wprowadzić ten pielgrzymkowy podatek zastanawia się kancelaria prawna Sejmu. Podobno były już nawet nieoficjalne rozmowy z Jasną Górą na ten temat - bez komentarza ze strony klasztoru. Inni komentarza nie unikają.

- Gdyby nie Jasna Góra Częstochowa byłaby małym, prowincjonalnym miasteczkiem - mówi ks. Jarosław Kwiecień z diecezji sosnowieckiej. - Pielgrzymi zostawiają w tym mieście pieniądze, dają pracę. Nakładanie na nich podatku to działanie przeciwko ludziom. Jeśli ktoś nie lubi Kościoła, to jego sprawa. Ale w tym przypadku sprawa jest oburzająca. Mam jednak nadzieję, że rozsądek zwycięży.
Współpraca AMC
Częstochowa byłaby pierwszym w Europie, a może i na świecie miejscem, w którym pielgrzymi musieliby płacić za wejście do miasta.

- Nigdzie nie spotkałam się z opłatami od pielgrzymów - mówi Karolina Bogusz z warszawskiego Katolickiego Biura Pielgrzymkowego.

Z kół bliskich częstochowskiej Kurii Metropolitalnej dowiedzieliśmy się, że jeśli będzie oficjalny dokument nakazujący pobieranie opłat od pątników, to kuria na pewno będzie przeciwko. Lewica widzi możliwość wprowadzenia pielgrzymiej taksy poprzez rozpisanie referendum wśród częstochowian na ten temat.

- Głosowałbym za uchwaleniem takiego prawa - mówi Stanisław Kozieł, emeryt. - Miasto praktycznie nic nie ma z pielgrzymek. W mieście pieniędzy nie wydają, tylko na Jasnej Górze.

Natomiast Maria Kowal nigdy nie zagłosowałaby za opodatkowaniem pielgrzymów.

- Od pokoleń jestem częstochowianką i zawsze witam pielgrzymki - podkreśla Maria Kowal. - Z czego jest znana Częstochowa, przecież tylko z Jasnej Góry. Żądanie pieniędzy za wejście do miasta to byłby wstyd.

Nowe władze widzą też inne sposoby zarabiania na pątniczym wizerunku miasta.

Częstochowa ma miejskie Muzeum Pielgrzymowania. Znajduje się przy III alei Najświętszej Maryi Panny, a więc na pątniczym szlaku. Zainteresowaniem cieszy się średnim. Nowe władze wpadły więc na pomysł, żeby było to muzeum objazdowe. Po Polsce, a może też po Europie. Oczywiście za opłatą.
Inny sposób na pielgrzymkowe dochody to zainstalowanie na pątniczym szlaku w mieście specjalnych automatów do bicia okolicznościowych monet - pamiątek z pielgrzymki. Pątnik wrzuci np. 5 zł i zrobi sobie pielgrzymkowego denara.

Prawo nie przewiduje opłaty pielgrzymkowej


Borys Budka, prawnik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach:

Polskie prawo nie przewiduje możliwości nakładania na podróżnych "opłaty pielgrzymkowej". Natomiast niektóre miejscowości zostały wyposażone w kompetencje do wprowadzenia tzw. opłaty miejscowej, zwanej również klimatyczną. Podstawę prawną stanowi art. 17 Ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Jest to możliwe w przypadku uzdrowisk oraz miejscowości posiadających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt osób w tych celach. Co ważne, opłata taka może być nakładana wyłącznie na osoby, które przyjeżdżają w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych na okres powyżej doby.
Rada Ministrów w 2007 roku sprecyzowała, co uznaje się m.in. za walory krajobrazowe. I tu - co może wydać się dziwne - pojawiają się takie kategorie, które z krajobrazem mają niewiele wspólnego, np. muzea, miejsca martyrologii, a nawet imprezy kulturalne. Trudno więc z góry przesądzać o niepowodzeniu ewentualnej inicjatywy władz Częstochowy.
Niemniej jednak mam wątpliwości, np. czy pielgrzymowanie możemy zrównywać z celami turystycznymi lub wypoczynkowymi.
Ocenę takiej uchwały należy pozostawić nadzorowi prawnemu wojewody, który w przypadku Śląska funkcjonuje wyjątkowo dobrze. AMC

Co sądzą o opodatkowaniu odwiedzających Jasną Górę

Ksiądz biskup Antoni Długosz, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej:
Oficjalnie nic nie wiem o pomyśle wprowadzenia opłat dla pielgrzymów. To dla mnie szokująca informacja. Może każdy, kto kupi bilet do Częstochowy, będzie musiał od razu jeszcze dodatkowo wnieść jakąś opłatę, bo prawdopodobnie jedzie nie tylko do miasta, ale i na Jasną Górę. JS

Janusz Pasternak, zastępca prezydenta Piekar Śląskich:
U nas taki pomysł nigdy się nie pojawił i nie sądzę, by także w przyszłości mógł komuś przyjść do głowy. Poza tym, jak miałby wyglądać sam mechanizm pobierania podatku? Podejrzewam, że jego koszt byłby większy aniżeli ewentualne wpływy do miejskiej kasy z tego tytułu. Więcej byłoby z tego szkód aniżeli pożytku. MIW

Irek Dudek, muzyk:
To idiotyczny pomysł. W ogóle nie powinien był się pojawić. Skoro już jednak ktoś go wymyślił, to niech autor ma odwagę określić swój stosunek do Jasnej Góry. I niech pamięta, że to pielgrzymi nakręcają koniunkturę w Częstochowie. Przecież każdy z wiernych zostawia w mieście jakiś pieniądz. Myślę, że mimo tego głupiego pomysłu, pielgrzymi dalej będą tu przychodzić. MIW

Janusz Strzelczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Częstochowa chce zarabiać na pielgrzymach - Dziennik Zachodni

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski