Otwarcie mówi się o walce o czołową czwórkę, po cichu marzy się nawet o najniższym stopniu podium. - Ekipa jest super. Została większość zawodników z tamtego sezonu i doszło trzech naprawdę wartościowych graczy, a mówi się o wzmocnieniu jeszcze jednej pozycji - zachwala zespół Wojciech Zydroń. Skrzydłowy Azotów był jednym z najskuteczniejszych piłkarzy poprzedniego sezonu, a w walce o króla strzelców przeszkodziła mu przeciągająca się kontuzja.
Nowi zawodnicy w drużynie, którą pokieruje nowy szkoleniowiec Marek Motyczyński, to bramkarz Maciej Stęczniewski, który wraca do polskiej ligi po okresie gry w niemieckim TSV Hannover Burgdorf oraz rozgrywający Dimitro Zinczuk, występujący ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim. Do drużyny powrócił z Białorusi Oleg Siemionow, o miejsce w kadrze powalczy także były gracz Azotów Krzysztof Tylutki, a w pełni zdrowia jest już obrotowy Mateusz Kus. - Do treningów przystępuję tak na 90 procent. Kontuzja "siedzi" mi jeszcze w głowie, ale myślę, że już od obozu nie będzie z tym problemu. Mam nadzieję, że tym razem zdrowie będzie mi dopisywało - twierdzi Kus.
Dziewiąty zespół poprzedniego sezonu przygotowania rozpoczyna treningami na własnych obiektach. W Puławach pozostanie do 19 lipca, po czym wyjedzie na zgrupowanie do Myślenic. Po powrocie Azoty wystąpią w dwóch turniejach towarzyskich (7-8 sierpnia w Kwidzynie i 21-22 sierpnia w Morągu) oraz rozegrają mecze sparingowe. Sezon ligo-wy zainaugurują 5 września, wyjazdową potyczką z beniaminkiem Nielbą Wągrowiec. - W tym sezonie nasze cele są zgoła inne. Podstawa to jednak zdrowie. Reszta, poparta ciężką pracą na treningach, przyjdzie sama - uważa Zydroń.
Nowy trener Azotów, zanim wyjechał do Francji, pracował w Płocku i to właśnie za jego kadencji "Nafciarze" rozpoczęli medalową passę. W pierwszym sezonie w 1990 roku Motyczyński poprowadził zespół do brązowego medalu. Wyczyn ten powtórzył rok później, a w 1992 roku wywalczył srebro. Powtórzenie tego sukcesu będzie bardzo trudne, ale nie niemożliwe. - Liga zapowiada się ciekawie. Zespoły są wyrównane, chociaż jeszcze otwarte jest okienko transferowe i do końca nie wiadomo, w jakich składach zespoły przystąpią do rozgrywek. Myślę, że w tym sezonie wszystko może się zdarzyć - ocenia Kus.
Jednak tylko dwie drużyny mogą głośno mówić o pozycji wyższej niż trzecia. To aktualny mistrz kraju Vive Kielce i wicemistrz Wisła Płock. Oba zespoły jeszcze bardziej się wzmocniły i teoretycznie wydają się być poza zasięgiem pozostałych ekip. - Zgadzam się, że w końcowej klasyfikacji dwa pierwsze miejsca są już zarezerwowane. Vive i Wisła są zespołami mocno zaawansowanymi zarówno kadrowo, jak i organizacyjnie. Nie oznacza to jednak, że jak te zespoły przyjadą do Puław, to nie stracą punktów - uważa Zydroń. Z Vive Azoty zmierzą się już w drugiej kolejce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?