Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy karać za „polskie obozy śmierci”? Pytamy o to historyków

Piotr Nowak
Prof. dr hab. Janusz Wrona i dr Adam Puławski
Prof. dr hab. Janusz Wrona i dr Adam Puławski
Polski rząd proponuje zmiany w prawie, żeby bronić dobrego imienia Polski za granicą. Czy karać za „polskie obozy śmierci”? Pytamy o to historyków.

Czy karać za „polskie obozy śmierci”? TAK - Sformułowanie „polskie obozy śmierci” nie jest uzasadnione

Prof. dr hab. Janusz Wrona z Zakładu Historii Społecznej XX Wieku Instytutu Historii UMCS
Niestety, w sensie świadomości historycznej Europejczyków mamy masę ignorantów. Dlatego jak ktoś mówi „polskie obozy koncentracyjne” to pojawia się skojarzenie, że one rzeczywiście były tworzone przez Polaków.

Do świadomości społecznej nie przebija się informacja, że były to obozy na ziemiach polskich, ale budowane i prowadzone przez Niemców. W tym sensie jestem za tym, żeby twardo przypominać, że zbrodnie były dokonywane w okresie okupacji niemieckiej i w niemieckich obozach koncentracyjnych. Teraz panuje tendencja, by uciekać od słowa Niemcy. Ja sam zżymam się, jak słyszę określenie „nazistowskie obozy” albo „hitlerowcy” od swoich studentów. Oczywiście to byli naziści i hitlerowcy, ale przede wszystkim, w sensie prawa międzynarodowego, to była III Rzesza, czyli Niemcy. Trzeba mówić wyraźnie o niemieckiej odpowiedzialności za tworzenie obozów, Holocaust, ludobójstwo i całe zło, które przyniosła II wojna światowa. Natomiast podstawą wszystkich działań jest skuteczność.

Dzisiaj mamy sytuację, w której polityka państwa polskiego, względem stosowania określenia „polskie obozy śmierci”, jest nieskuteczna. Oczywiście, problem nie dotyczy gruntu polskiego, tylko zagranicy. Mimo not dyplomatycznych świat się tym nie przejmuje i w wyniku ignorancji, i być może czasami złej woli, to sformułowanie się pojawia. Kolejnym problemem jest podjęcie nowych działań, czyli karanie. Oczywiście, kiedy mówimy o karze, to w grę wchodzą tylko kary finansowe. To jedyna i skuteczna formuła, w której można redakcję, czasopismo lub osobę ukarać. Tylko jest jeden problem. Jest nim recepcja polskiego prawa w ramach Unii Europejskiej, a także poza jej granicami. Czy polskie prawo w tej kwestii będzie możliwe do respektowania? Nie potrafię tego rozstrzygnąć, ale mam poważne wątpliwości. Obawiam się, że to będzie pusty straszak. Mimo to, jestem za szukaniem nowej formuły, bo dotychczasowa jest nieskuteczna.

Czy karać za „polskie obozy śmierci”? NIE - Państwo powinno położyć większy nacisk na edukację

Dr Adam Puławski z lubelskiego oddziału Biura Edukacji Publicznej IPN, autor książki pt. „W obliczu Zagłady”
Warto zaznaczyć, że wśród proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmian w prawie nie ma słowa o „polskich obozach koncentracyjnych” czy „polskich obozach zagłady”. Projekt dotyczy natomiast ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej, narodu polskiego i ścigania osób, które „przypisują narodowi Polskiemu udział, organizowanie, odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnienie zbrodni przez III Rzeszę niemiecką”.

Ten zapis jest tak niejednoznaczny, że przy złej woli polityka lub prokuratora może kogoś skrzywdzić. Mam znajomego za granicą, który ma kolegów Żydów, i on jest przerażony. Obawia się, że będzie karane nie samo sformułowanie „polskie obozy śmierci”, ale też wspominanie o udziale Polaków w zagładzie Żydów. Nie znamy skali, ale wiemy, że zbrodni Polaków na Żydach było dużo, liczby prawdopodobnie idą w tysiące. Penalizacja piśmiennictwa historycznego, czy to popularnonaukowego, jest działaniem w złym kierunku. Samo sformułowanie „polskie obozy śmierci” w wielu językach nawiązuje do położenia geograficznego i należy je rozpatrywać w kontekście całej publikacji lub wypowiedzi. Jeśli ktoś pisze, że to Polacy zakładali obozy, byli członkami załóg i komendantami, to od razu widać, że przypisuje nam sprawstwo. Zapewniam, że w 99,9 proc. przypadków nikt nam tego nie zarzuca. Oczywiście lepiej pisać „obóz zagłady na okupowanych ziemiach polskich”, ale znane są decyzje sądów i prokuratorów, którzy umorzyli sprawę, stwierdzając, że stwierdzenie „polskie obozy” oznacza położenie geograficzne. Jesteśmy trochę nadgorliwi. Poza tym, jeśli ma być penalizowane piśmiennictwo, które będzie wskazywało, że jakaś część Polaków brała udział w mordowaniu Żydów, to dlaczego tego samego nie zastosować wobec prób wybielania Polaków i przemilczania faktów o morderstwach. Mamy mówić, że wszystko było wspaniałe? To powinno działać w obie strony.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski