Czy samorząd województwa uruchomi program refundacji in vitro?

- Niepłodność jest sklasyfikowana przez Światową Organizację Zdrowia jako choroba cywilizacyjna, którą dotkniętych może być na stałe lub okresowo co najmniej kilkadziesiąt milionów par na świecie. W naszym województwie wielu ludzi chciałoby stworzyć pełną rodzinę i do tej pełni brakuje im dziecka. Ta metoda jest dla wielu rodzin jedyną możliwością na zostanie rodzicem – mówił na piątkowej (25.11) sesji sejmiku radny Krzysztof Komorski z Koalicji Obywatelskiej, który złożył interpelację w sprawie uruchomienia przez samorząd województwa lubelskiego programu refundacji in vitro.

- To jest problem społeczny, który dotyka nas wszystkich. Od wielu lat w Europie, a w szczególności w naszym kraju pogłębia się kryzys demograficzny. Niezależnie od czynników socjalno-ekonomicznych oraz wybranego stylu życia również niepłodność jest tego przyczyną. Wydaje mi się, że stosunkowo niewielki mi nakładami finansowymi województwa lubelskiego moglibyśmy dać ogromne szczęście tym rodzinom, które starają się o dziecko, a z drugiej strony ten argument dotyczący prowadzenia mądrej polityki demograficznej nie jest bez znaczenia – mówił radny Komorski, który zaapelował też do władz województwa o rozważenie uruchomienia pilotażowego programu w 2023 roku.

Pod interpelacją w tej sprawie podpisało się łącznie 14 radnych KO, PSL, Lewicy i Polski 2050. Zdzwiony taką inicjatywą radnego Krzysztofa Komorskiego był natomiast wiceprzewodniczący sejmiku Marek Wojciechowski (PiS).

- Z jednej strony jesteście za życiem, a z drugiej wasz lider Donald Tusk jest przeciwko, kiedy mówi, że nie wpuści na listy wyborcze nikogo, kto będzie przeciwny aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży. To co robicie, to hipokryzja – stwierdził Marek Wojciechowski.

- Jesteśmy tutaj, żeby reprezentować interesy swoich wyborców. Składamy interpelacje ponieważ mamy do tego prawo, ma pan z tym problem? – zareagował na te słowa radny Komorski.

- Nie, mam problem z waszym podejściem do tego tematu. Oczekuję trochę spójności w waszym środowisku – odpowiedział wiceprzewodniczący Wojciechowski.

W dyskusję włączył się też Piotr Rzetelski, radny PSL, który także podpisał się pod interpelacją dotyczącą in vitro.

- Reprezentujemy kobiety, które nie mogą zajść w ciążę – tłumaczył radny Rzetelski.

Wtórowała mu radna Bożena Lisowska z KO. - Zwiększanie dzietności, wspieranie kobiet, żeby było więcej urodzeń to zadanie rządu, ale polski rząd tego zadania nie refunduje – mówiła radna Lisowska. Przypomniała też, że za rządów PO-PSL była „systemowa refundacja” in vitro. – W kontekście tego że województwo lubelskie zmniejszyło się z 2,2 mln do 1,9 mln osób za rządów PiS to uzasadnionym z punktu widzenia demograficznego jest wspieranie leczenia niepłodności - stwierdziła.
Ton dyskusji próbował łagodzić wicemarszałek Michał Mulawa.

- Rozpoczynając dyskusję o in vitro rozpoczynamy dyskusję światopoglądową, więc nie dziwcie się, że takie głosy jak wiceprzewodniczącego Marka Wojciechowskiego będą się pojawiać, bo każdy w tej sprawie ma swoje zdanie i będzie chciał zabierać głos – zauważył wicemarszałek Mulawa. I zapowiedział, że władze województwa przeanalizują postulat radnych opozycji. - Należy do tej sprawy podejść z empatią – przyznał Michał Mulawa.