Czy województwo lubelskie straci unijne pieniądze? Senator atakuje marszałka: "Jarosław Stawiarski jest kłamcą"

Sprawa, która tak rozsierdziła polityka Polski 2050 dotyczy listu, który przedstawiciel Komisji Europejskiej w ostatni piątek wysłał do marszałków pięciu województw, m.in. do Jarosława Stawiarskiego, marszałka województwa lubelskiego. Z dokumentu wynika, że polskie władze nie odpowiedziały „w pełni i właściwie” na pytanie dotyczące „charakteru i wpływu tzw. deklaracji, oświadczeń lub rezolucji przyjętych przez władze regionalne tak zwanych stref wolnych od ideologii LGBTIQ”.

Chodzi o przyjęte przez sejmik województwa lubelskiego stanowisko w sprawie wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych. Uchwała obowiązuje od 2019 roku, ale pod koniec sierpnia br. radni opozycji próbowali doprowadzić do jej uchylenia. Sejmikowa większość się jednak na to nie zgodziła.

Zdaniem Komisji Europejskiej uznanie terytoriów, miejsc pracy lub usług wolnych od osób LGBT stanowi działanie sprzeczne z wartościami określonymi w Traktacie o Unii Europejskiej. I dlatego – jak czytamy w piśmie do marszałka Stawiarskiego – wstrzymane zostają modyfikacje do unijnego programu React-EU. To projekt, którego celem jest zminimalizowanie gospodarczych i społecznych skutków pandemii. Unia chce na niego przeznaczyć około 2 mld euro. Województwo lubelskie ma z tej puli otrzymać 26 mln euro. Pieniądze mają trafić na wparcie przedsiębiorców, ale także leczenie pacjentów z powikłaniami po COVID-19.

– Mieszkańcy województwa lubelskiego stracą pieniądze i możliwość lepszego życia – alarmował w poniedziałek senator Jacek Bury. – A wszystko przez głupią politykę, w której sejmik nie powinien uczestniczyć – dodał.

Według polityków opozycji, pismo z Komisji Europejskiej podważa wcześniejsze zapewnienia władz województwa o tym, że unijne pieniądze dla regionu są niezagrożone.

– Nie straciliśmy żadnych pieniędzy – zapewnia jednak Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa lubelskiego.

Jak tłumaczy, z e-maila jaki trafił do urzędu marszałkowskiego w piątek (3 września) późnym popołudniem wynika jedynie to, że Komisja Europejska potrzebuje wyczerpujących wyjaśnień, na złożenie których Polska ma dwa miesiące. – Samo wstrzymanie modyfikacji programu React-EU, o którym jest mowa w tym e-mailu, nie powoduje wstrzymania wypłaty funduszy dla naszego regionu, bo tych pieniędzy jeszcze nie ma. Dopiero trwają konsultacje – wyjaśnia Remigiusz Małecki.

Takie tłumaczenia nie przekonują jednak radnych z sejmikowej opozycji. Krzysztof Komorski (Klub PO) uważa, że obowiązywanie spornego stanowiska jest działaniem na szkodę województwa lubelskiego. I apeluje do radnych PiS w sejmiku: – Jeżeli macie odrobinę przyzwoitości i szacunku do swoich wyborców, oddajcie mandaty!

Z kolei senator Bury domaga się dymisji marszałka Jarosława Stawiarskiego.

Na to się jednak nie zanosi. – Tego typu zarzuty i apele to hucpa polityczna. Nie będziemy tego komentować – mówi rzecznik marszałka Remigiusz Małecki.

Natomiast Jerzy Szwaj, przewodniczący sejmiku z PiS zapewnia, że stanowisko w sprawie wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych, nie miało i nie ma na celu dyskryminowania kogokolwiek. – Ten dokument nie jest skierowany przeciwko żadnej grupie społecznej – zapewnia w rozmowie z Kurierem. I dodaje: - Oczywiście jako radni nie będziemy uciekać od odpowiedzialności i jeśli będzie taka wola sejmiku to przeanalizujemy jeszcze raz całą sprawę.