Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

D jak danina

dr Mariusz Świetlicki
Internet nie nadąża za rzeczywistością. Wydawało mi się to niemożliwe, a jednak się wydarzyło. A może to tylko ciocia Wikipedia staje się już podstarzała?

Tak czy inaczej, daninę definiuje ona następująco: świadczenie o charakterze przymusowym (tu wszystko się jeszcze zgadza), funkcjonujące w starożytności oraz średniowieczu (i tu już zabrakło odniesień do rzeczywistości - danina powróciła, nastąpiła jej cudowna reinkarnacja), uiszczane monarsze przez poddanych (a może jednak wszystko się zgadza, tylko słownictwo mamy niedostosowane) lub władcy silniejszemu przez władcę słabszego (może kogoś przy okazji podbijemy?) jako wyraz uznania jego zwierzchności (dobrowolnie Panowie i Panie schylamy główki i oddajemy szacunek). W przypadku chłopów zastąpiona przez pańszczyznę lub czynsz (ciekawe, co u nas się pojawi na wsi - pańszczyzna czy czynsz?).

Słowo podatek stało się niemodne. Zwłaszcza, gdy chcemy go podnosić. Można więc pogrzebać w zasobach językowych i wykorzystać takie pojęcia jak: danina, składka, świadczenie - to słownictwo władzy, ale można też użyć określeń: haracz, kontrybucja, janosikowe, pańszczyzna - to słownictwo poddanych. I znów okazuje się jak dla człowieka ważna jest semantyka, czyli znaczenie słów. Każde z przytoczonych odnosi się do tego samego, a jak inaczej brzmi, jak inaczej je dobieramy.

A możemy jeszcze dołączyć przymiotnik i zabarwienie znaczeniowe jeszcze się zmienia. Danina może być solidarnościowa, świadczenie społeczne, składka powszechna. I już lżej nam się płaci.

Tylko ten podatek jakiś taki niechciany. Proszę się jednak nie martwić. Jak widać różne pojęcia zamierają, aby później triumfalnie się odrodzić. Danina umarła 500 lat temu, aby odżyć z nową siłą i energią w naszych czasach. Podatek, nawet gdy przestaniemy go tak nazywać i nastąpi jego językowa śmierć, za jakiś czas ktoś sobie o nim przypomni.

Pomyśli znów, jak to słowo przyjemnie brzmi i dobrze się kojarzy. Taki pokojowy datek, albo datek ofiarowany już „po”. Doda jeszcze jakiś przyjemny przymiotnik, na przykład: podatek ludzki, podatek grzecznościowy, podatek miłosierny i wszyscy z radością wrócą do tego słowa i znów z przyjemnością otworzą swoje portfele...

Tym co mamy, co udaje nam się zarobić, powinniśmy się dzielić i się dzielimy. Z rodziną, ze słabszymi, z rządzącymi. Możemy to robić albo dobrowolnie, albo pod przymusem. Gdy dzielimy się dobrowolnie - sprawia to radość i daje satysfakcję, gdy pod przymusem - powoduje irytację i zniechęcenie. I choćbyśmy używali miliona różnych określeń dla podatków, danin, haraczy, to zawsze tak będzie. Rządzący o tym wiedzą, ale zdają sobie sprawę, że nazwa nie jest dla tych, którzy płacą, tylko dla tych którzy na nich głosują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski