Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

David Dedek, trener Pszczółki Startu Lublin: To była moja decyzja, żeby zaryzykować

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
W ostatniej akcji meczu Ligi Mistrzów z Casademont Saragossa koszykarze Pszczółki Startu stracili zwycięstwo. Decydujący rzut dla Hiszpanów oddał zza linii 6,75 m D.J. Seeley. - Można dyskutować czy należało faulować, czy nie, ale nie jest łatwo trafić taki rzut i moja decyzja była, żeby nie faulować. Że zaryzykujemy - tłumaczy trener lubelskiej drużyny, David Dedek.

Co można powiedzieć zawodnikom po takim meczu i porażce w ostatniej akcji?
Wiele nie da się mówić. Oprócz pierwszych 10 minut, graliśmy na naprawdę wysokim poziomie. A naszym przeciwnikiem był zespół, który prezentuje najwyższy europejski poziom. Można się cieszyć, że po tym, jak przegrywaliśmy wysoko na początku, potrafiliśmy wrócić do gry i nawet wyraźnie prowadziliśmy. W końcówce zrobiliśmy niepotrzebne błędy, parę fauli i tych kilka decyzji kosztowało nas w konsekwencji zwycięstwo. Cieszyć może jednak, że z tak dobrą drużyną graliśmy, jak równy z równym i jestem przekonany, że w dłuższej perspektywie zadziała to pozytywnie dla zespołu.

Możecie mieć do siebie pretensje za ostatnią akcję?
Martins w ostatniej akcji pomagał, bo usłyszał z tyłu krzyk „help”, więc się odwrócił i w tym momencie rywal został sam na rzut. Można dyskutować czy należało faulować, czy nie, ale nie jest łatwo trafić taki rzut i moja decyzja była, żeby nie faulować. Że zaryzykujemy. To nie jest wina Martinsa, że doszło do tego rzutu.

Jak zmieniała się wasza gra po pierwszych nieudanych minutach?
Na początku mieliśmy za duży respekt do przeciwnika i to spowodowało, że na szybko zrobili sobie dużą przewagę.

Spotkanie pod wieloma względami różniło się od tego, co na co dzień oglądamy w polskiej lidze?
Hiszpania znana jest z tego, że grają najszybszą koszykówkę w Europie. Są bardzo mocni fizycznie, wysocy. To było widać na każdej pozycji. Byli praktycznie o pół głowy wyżsi od nas. Myślę jednak, że zrobiliśmy dobrą robotę. Przeciwstawialiśmy się im i po pierwszych minutach, to my później narzuciliśmy swoje tempo. Gorszy okres przydarzył nam się znowu na trzy ostatnie minuty i nie potrafiliśmy „przywieźć” tego meczu do końca.

Przed meczem trener chwalił Hiszpanów za najlepszą obronę z rywali w grupie. Zdobycie 85 punktów nie jest złym osiągnięciem?
Nie tylko grają dobrą obronę, ale także bardzo wysokie tempo gry. Do meczu z nami Hiszpanie mieli średnio 93 akcje na mecz. Najszybsza drużyna w polskiej lidze gra 91 akcji i jest to Bydgoszcz. Tak, że Hiszpanie grają szybciej, niż którykolwiek zespół w naszej lidze. Dlatego wynik jest wyższy, spowodowany nie tylko samą obroną, ale większą liczbą ataków i obron.

Jak podnieść zespół po takiej porażce?
Trzeba skupić się na pozytywnych rzeczach. Wyciągnąć wnioski, przede wszystkim to, co zrobiliśmy dobrze. Że w ogóle mogliśmy zagrać na tym poziomie z zespołem z Saragossy. Po drugie, należy popatrzeć, co zrobiliśmy źle i nad tym popracować. Chwilę odpoczniemy i skupimy się na kolejnym przeciwniku.

Szczęście było blisko. Fantastyczna walka Pszczółki Startu L...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski