Dawny Lublin na zdjęciach Marka Adama Jaworskiego

Ujęcie Zamku z tej perspektywy dziś byłoby nie do powtórzenia. Fotografujący stał na szczycie nowo budowanej kamienicy przy placu Zebrań Ludowych (obecnie plac Zamkowy). Jeszcze nie położono dachu. Red. Marek Adam Jaworski, podzielił się częścią swojego fotograficznego archiwum z Teatrem NN. - To były amatorskie zdjęcia, robiłem je dla siebie - wyjaśnia redaktor.

Autor fotografii jest już na emeryturze. Był dziennikarzem "Sztandaru Ludu", "Głosu Szczecińskiego", a w latach 1966-1988 redaktorem naczelnym "Kameny".

Pierwszy aparat fotograficzny dostał od ojca w 1938 roku. - W 1944 r., leżąc na dachu, fotografowałem nocą radzieckie samoloty bombardujące Chełm - wspomina.

Stare Miasto i Zamek Lubelski fotografował w 1954 r. - Z kolegami ze "Sztandaru Ludu" w czynie społecznym porządkowaliśmy okolice Zamku. Wtedy nie zabrałem ze sobą aparatu, zdjęcia robiłem dopiero w wolnym czasie - mówi Jaworski.

Okazuje się, że fotografia Zamku zrobiona "przez dach" jest już znana. Publikowaliśmy ją na naszych łamach. W zbiorach Muzeum Lubelskiego była oznaczona jako zdjęcie nieznanego autora. - Być może to zdjęcie było już kiedyś opublikowane, ale nie przypominam sobie szczegółów - komentuje Marek Adam Jaworski.

W kolekcji red. Jaworskiego są także ujęcia Starego Miasta. Na jednym widać Rynek i Bramę Krakowską. Po lewej stronie zobaczymy ruiny kamienicy Rynek 19, spalonej we wrześniu 1939 roku, budynki po prawej są już po remoncie. - Nie zapominajmy, że także ul. Bramowa, doszczętnie zbombardowana w 1939 roku, została odbudowana dopiero po wojnie. Wystrój malarski fasad przy Rynku po-wstał w 1954 roku, z okazji 10-lecia rządu PKWN - mówi Marcin Fedorowicz z Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.

Z późniejszego okresu pochodzi zdjęcie, na którym widać kamienicę na rogu Bramowej i Olejnej w rusztowaniach. Udało się też uwiecznić Rynek założony stosami cegieł. - Najsłynniejsze zdjęcia z remontu Starego Miasta prowadzonego w 1954 roku zostały zrobione przez Edwarda Hartwiga. Znany fotograf opublikował część z nich w albumie "Lublin", wydanym dwa lata później - przypomina Marcin Fedorowicz.