Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata Kuriera. O nauce i oświacie w czasach koronawirusa

red
Jak koronawirus wpłynął na pracę szkół i przedszkoli, jak radzą sobie w nowej sytuacji epidemicznej lubelskie uczelnie i jakie wyzwania są w oświacie - o tym wszystkim rozmawialiśmy z naszymi gośćmi w ramach akcji Lubelskie na dobre!

To kolejna debata z naszego cyklu Lubelskie na dobre!, gdzie poruszamy sprawy istotne dla całego regionu.

Debata Kuriera. O nauce i oświacie w czasach koronawirusa

Naszą dyskusję podzieliliśmy na dwa panele. Pierwszy poświęciliśmy sytuacji w przedszkolach i szkołach. Drugą - uczelniom.

Wiodącym tematem była sytuacja pandemiczna, w jakiej się znaleźliśmy i z czym borykają się placówki.

Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina odpowiedzialny za oświatę podkreślał, że koronawirus wprowadził duże restrykcje jeśli chodzi o sposób zachowania w szkole, poruszania się: - Nie chciałbym jednak wprowadzać atmosfery kompletnego zagrożenia. Dyrektorzy lubelskich szkół sprawdzili się. Szkoły są przygotowane naprawdę dobrze. Ale jest wiele problemów organizacyjnych wynikających z chaosu prawnego. Nie mamy żadnych aktów prawnych, które wskazywałyby, jak to nauczanie ma wyglądać. Ono jest trochę chaotyczne. Ale szkoły nie są nadzwyczajnym miejscem przekazywanie koronawirusa. Z niepokojem słuchamy różnych głosów wzywających do prewencyjnego zamykania szkół. Jesteśmy od tego dalecy. To byłby paraliż miasta. Zrobimy wszystko, by lubelskie szkoły pracowały w miarę normalnych warunkach.

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 58 Marek Błaszczak: - Ta odmienność jest uciążliwa. W szkole trudno jest pracować, kiedy nie ma partnera po drugiej stronie. Szkoły wykonały bardzo trudną pracę, radzą sobie samodzielnie. Standard jeśli chodzi o opiekę dzieci jest optymalny, ale działania edukacyjne – nie. Trzeba nauczyć wszystkich dyscypliny, przygotować nauczycieli do nowego systemu pracy, to jest bardzo trudne.

Stanisław Stoń, dyrektor I LO im. Staszica: - U nas mamy do czynienia z młodzieżą starszą, która świetnie posługuje się sprzętem elektronicznym i sama potrafi się dokształcić. Większym problem okazała się dostępność do internetu, wynikało to z zamieszkania naszej młodzieży i tego, że w rodzinie było kilka osób, które pracowały zdalnie.

Bożena Pietrosińska, dyrektor Przedszkola nr 5: - W naszej placówce był problem emocji - nauczyciele mieli obawy, jak to ma wyglądać, przeżywały kontakt z osobami z zewnątrz. Problem był też ze sprzętem, panie dysponowały tylko sprzętem prywatnym. Ale realizowały edukację. Jednak dzieci, które potrzebowały wsparcia logopedycznego, które miały orzeczenie o prowadzeniu specjalnym, zostały tego pozbawione w okresie zamknięcia placówek. I teraz widzimy np. u dziewczynki, która ma 5 lat, że nastąpił regres w otwartości. Dostrzegam też plusy całej tej sytuacji, bo teraz kiedy rodzice nie mogą wchodzić do szatni, dzieci nauczyły się samodzielności, same się rozbierają, ubierają. To znaczący postęp.

Jakie są największe wyzwania w oświacie?

Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina: - Zmiany strukturalne w oświacie nie są najważniejsze, ale to czego mamy uczyć. Nauczyciel posługuje się podstawą programową, ale te dokumenty trzeba zmienić. I musimy zacząć dyskusję na temat podstawy programowej. Czy dziś, kiedy mamy mieszany system nauki potrzebne nam są cztery wuefy w tygodniu? Trzeba o tym rozmawiać. Reforma Handkego – wprowadzająca gimnazja – nie została dokończona, bo nie przeprowadzono zmiany programowej. Jesteśmy w zawieszeniu, coś trzeba z tym zrobić.

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 58 Marek Błaszczak: - Musimy się zastanowić jak przeorganizować proces kształcenia. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień. Jak ktoś wchodzi na lekcje, nauczyciel wie, czy uczeń jest aktywny. Przez monitor trudno to ocenić. Ta interakcja jest bardzo ważna. Przywykliśmy do zmian. Adaptujemy się do nich, ale trzeba się zastanowić co jest efektywne.

Stanisław Stoń, dyrektor I LO im. Staszica: - Moi nauczyciele dość dobrze weszli w program. Były problemy z przystosowaniem się tzw. podwójnych roczników - uczniów 16- i 15-letnich. Musieliśmy nad tym popracować. Gorszy problem jest z adaptacją tych uczniów. Zauważyliśmy, ze uczniowie 15-letni nie wytrzymali rozłąki z domem, sporo osób zabrało dokumenty. W tym roku rekrutacja była słabsza, bo masa tych uczniów, którzy w poprzednich latach do nas zdawali, nie przyszła. Została w swoich rejonach.

Bożena Pietrosińska, dyrektor Przedszkola nr 5: - Potrzebujemy wsparcia merytorycznego w technologiach, panie korzystają ze sprzętów rodzin, same zapisały się na kursy. Nie każdy potrafił się w tym odnaleźć. Tutaj jest szerokie pole do działania, by wzmocnić swoje kompetencje informatyczne. By były kursy dostosowane do naszych możliwości.

****

Uczelnie wyższe - panel drugi

Czy uczelnie już zawsze będą skazane na taki rodzaj kształcenia, który może zabić ducha akademickości?
Prof. dr hab. Radosław Dobrowolski, rektor UMCS: - Sytuacja pandemiczna zaskoczyła nas wszystkich. Temat zdalnego kształcenia pojawiał się, a z dnia na dzień został zweryfikowany przez życie. Okazało się, że nie jesteśmy przygotowani mentalnie i technicznie. Nowy rok akademicki już będzie na lepszym poziomie merytorycznym i technologicznym, bo przeszliśmy cykl szkoleń z obsługi platform. Ale uniwersytet nie może się obyć bez bezpośredniego kontaktu ze studentem. Bliskość i stałe przebywanie ze swoim mentorem jest wpisane w funkcjonowanie uniwersytetu. Staramy się zachować podejście zdroworozsądkowe, dbając o zdrowie naszych studentów i pracowników. Ale nie wyobrażamy sobie, żeby młodzież pierwszych roczników nie weszła w mury uczelni, nie spotkała się ze swoimi mentorami. Atmosfera uniwersytetu jest bardzo ważna. Liczę, że pandemia nas opuści a za kilka miesięcy będziemy w nowej rzeczywistości. Choć nauczanie zdalne jest zaletą w nauce np. studentów zagranicznych.

Profesor Magdalena Rzemieniak, dziekan Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej: - Brak kontaktu na uczelni, inauguracja w ograniczonym gronie, to konieczne, ale smutne. Po raz pierwszy nie organizujemy inauguracji wydziałowej. To nas martwi. Studenci tęsknią za tymi spotkaniami.

Co zmieniła reforma Gowina?

Profesor Magdalena Rzemieniak, dziekan wydziału zarządzania Politechniki Lubelskiej: - Jak każda reforma, zmieniła dużo. Wygenerowała zmiany organizacyjne. To był ciężki rok wytężonej pracy - praca nad statutem, nad różnymi dokumentami. Ona jest w fazie implementacji. Zmiana ustawowa porządkuje system pod względem rozliczeń naukowych. Wygenerowała rozwiązania formalno-prawne, które pokazują te osoby, które intensywnie pracują naukowo. Daje im się wykazać w wymiarze badawczym.
Ale widzę ogromne niezrozumienie tych przepisów i potrzebę rozmów z kierownikami, dyrektorami. To da się zrozumieć.

Prof. dr hab. Radosław Dobrowolski, rektor UMCS: - Jeśli by doszukiwać się pozytywów w tym, co dostaliśmy, to uporządkowanie spraw związanych z ewaluacją nauki. Na wielu wydziałach byli przedstawiciele różnych dyscyplin i wyciągano z tego średnią. "Lokomotywy" ciągnęły resztę zespołu. Ta ustawa to porządkuje. Odeszliśmy od oceny jednostek naukowych na rzecz dyscyplin. I nie jest już tak, że dwie osoby robią wynik całej dyscypliny dlatego, że teraz każdy musi mieć odpowiednio wysoki wkład w wynik.
Kolejna rzecz to uporządkowanie systemu punktacji – myślę o publikacjach naukowych. Nowa lista czasopism ministerstwa porządkuje tę kwestię dzieląc periodyki. Wytrąca to argumenty, że nie da się publikować w dobrych czasopismach.
Jest oczywiście cała masa utrudnień, przebudowa struktury organizacyjnej uniwersytetu. To wymaga zmian mentalnych. Ale jestem zwolennikiem, by dostosowywać się do zmian, a nie je kontemplować.

Jakie jest miejsce uczelni w przestrzeni miasta?

Prof. dr hab. Radosław Dobrowolski, rektor UMCS: - To, co budzi moje zdziwienie to fakt, że władze rektorskie poszczególnych uczelni tak mało widzą potrzebę wspólnej współpracy, co nikomu nie przynosi pożytku. Jestem za tym, by współpracować. Bo potencjał, którym dysponują lubelskie uczelnie publiczne dawałby nam wysoką pozycję – to byłaby super uczelnia na tle krajowym. Warto w tę stronę iść, nie pozbawiając autonomii poszczególnych uczelni. Potrzebna jest federacja uczelni.

Profesor Magdalena Rzemieniak, dziekan wydziału zarządzania Politechniki Lubelskiej: - Były takie działania jak np. wspólna kampania promocyjna uczelni, zainicjowana przez miasto. Wszystkie uczelnie w tym partycypowały.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski