Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decyzja o powstaniu stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce może zapaść do 2020 roku. Chce tego Donald Trump

Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin
Amerykańscy żołnierze już stacjonują w Polsce, ale na zasadzie rotacyjnej.
Amerykańscy żołnierze już stacjonują w Polsce, ale na zasadzie rotacyjnej. Wojciech Rogacin
Stała baza wojsk amerykańskich w Polsce może powstać już w ciągu kilku najbliższych lat. Pozytywna decyzja ma zapaść jeszcze w obecnej kadencji Donalda Trumpa czyli do 2020 r. Zabiega o to sam prezydent Stanów Zjednoczonych, inicjatywę - nad którą już pracuje Senat i Pentagon - popierają też amerykańscy kongresmeni z obu stron - powiedział nam Corey Lewandowski, były szef kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa.

Kiedy przed kilkoma dniami w wywiadzie dla TVP prezydent Andrzej Duda mówił, że ustanowienie stałej bazy wojsk amerykańskich na terytorium polskim jest właściwie postanowione, nie był daleki od prawdy. Jak się dowiadujemy od osób znających kulisy waszyngtońskiej polityki, dla powołania „Fort Trump” w Polsce istnieje mocne poparcie w Białym Domu i Kongresie. Można wręcz powiedzieć o chęci jak najszybszego podjęcia pozytywnej decyzji, jeszcze w tej kadencji prezydenta Trumpa. O tym przekonuje Corey Lewandowski, obecnie lobbysta polityczny w Waszyngtonie, związany z prezydentem USA.

Senat USA i prezydent chcą „Fortu Trump”

Jak twierdzi Lewandowski, z którym rozmawialiśmy w ubiegłym tygodniu po jego spotkaniu w Warszawskim Instytucie Inicjatyw Strategicznych, sprawa jest intensywnie dyskutowana w Białym Domu od 15 miesięcy. Komisja obrony amerykańskiego Senatu od wiosny przygotowywała plan polityki obronnej Stanów Zjednoczonych na 2019 rok (National Defence Authorization Act - NDDA), w którym znalazł się m.in. punkt zobowiązujący sekretarza obrony USA do przedstawienia - nie później niż do 1 marca 2019 roku - raportu na temat „stałego stacjonowania sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Rzeczpospolitej Polskiej”. W dokumencie tym mówi się o siłach wielkości brygady, które mogłyby na stałe zostać skierowane do Polski.

Raport ma określić nie tylko warunki logistyczne, infrastrukturalne, czy możliwości militarne takiej bazy, ale też implikacje geopolityczne i militarne: czy taka baza wzmocni zdolności odstraszania wobec agresywnej postawy Federacji Rosyjskiej, jakie kroki wobec powstania takiej bazy może podjąć Rosja, czy jej powołanie wzmocni ogólnie zdolności obronne USA w Europie.

W raporcie mówi się też o potrzebie sprawdzenia, jakie nowe umowy międzynarodowe mogą być ewentualnie wymagane przy powołaniu takiej bazy, a także czy i w jaki sposób wpisywałaby się ona w strategię obronną NATO.

Andrzej Duda nie przesadzał zatem, gdy mówił po wizycie w USA, że obecnie dyskutowane są kwestie techniczne i organizacyjne ustanowienia stałej bazy w Polsce. Po jego wizycie w Waszyngtonie 18 września sprawa stała się publiczna. Kiedy na wspólnej konferencji prasowej obu prezydentów w Waszyngtonie padła informacja, że Polska jest gotowa wydać co najmniej dwa miliardy dolarów na przygotowanie infrastruktury takiej bazy, dyskusja nabrała przyspieszenia. - Mocno dyskutuje się o „Fort Trump”. To było świetne zagranie waszego prezydenta - mówi Corey Lewandowski. - Bardzo podoba mi się nazwa „Fort Trump”. Nie muszę mówić, że prezydentowi USA również - dodaje.

Zaproponowana przez polskiego prezydenta nazwa jest zgrabnym, szybko kojarzącym się i dobrze wpadającym w ucho zwrotem, jednak wiadomo, że jeśli stała baza amerykańska w Polsce powstanie, nie będzie się nazywać „Fort Trump”. Nie zgodzą się na to kongresmeni. To jednak nie przeszkadza, by w dyskusji toczącej się obecnie wśród wojskowych i polityków, a także w mediach powszechnie używać właśnie tej, łatwo wpadającej w ucho i jednoznacznie kojarzącej się nazwy.

Biznes dla obu stron

Koronnym argumentem dla administracji Trumpa, by poprzeć powstanie stałej bazy wojskowej w Polsce jest jednak gotowość pokrycia kosztów jej organizacji i funkcjonowania przez nasz kraj. - Nie zapominajmy, że prezydent Trump ma naturę biznesmena. On lubi ubijać interesy korzystne dla obu stron. A to jest postrzegane jako taki wspólny interes - mówi Lewandowski.

Dla Polski korzyść ze stacjonowania permanentnie żołnierzy USA wydaje się oczywista. Eksperci uważają, że Rosja nie odważy się atakować żołnierzy USA, wiedząc, że ryzykuje w ten sposób otwarty konflikt z supermocarstwem.

Jakie byłyby korzyści dla Ameryki - poza wzmocnieniem obronności NATO w Europie, wymienionym w senackim raporcie NDDA?
Pierwszą są kwestie finansowe. Armia USA ma swoje bazy w wielu miejscach na świecie i najczęściej sama musi za nie płacić. Ustanowienie bazy w kraju bliskiego sojusznika, który to w dodatku sam pokryje koszty amerykańskiej misji, doskonale da się „sprzedać” amerykańskiej opinii publicznej. W dodatku rotacyjna obecność wojsk USA - a taką mamy obecnie w Polsce - kosztuje podatnika znacznie drożej niż przysłanie żołnierzy na stałe.

Bazy amerykańskich wojsk, to właściwie samoistne miasteczka dla rodzin żołnierzy, ze szkołami, przedszkolami, sklepami i innymi potrzebnymi urządzeniami.

Dlatego Trump chce ustanowienia stałej bazy w Polsce i to najlepiej - jak twierdzi Corey Lewandowski - przed upływem jego pierwszej kadencji.

Dodatkowo powołując Fort Trump amerykański prezydent wytrąci przeciwnikom z ręki argument, jakoby prowadził politykę izolacji Stanów Zjednoczonych na świecie. Przeciwnie, miałby w ten sposób pokazać, że angażuje się po stronie sojuszników Ameryki.

Opór w Pentagonie

Wbrew jednak słowom prezydenta Dudy, iż sprawa jest już właściwie postanowiona, aby ostatecznie podjąć decyzję na „tak” potrzebna będzie - oprócz akceptacji prezydenta Trumpa - zgoda Kongresu USA oraz pozytywna decyzja Pentagonu.

Jak się dowiedzieliśmy, od osób znających kulisy polityki USA, w Kongresie taka zgoda będzie. Zarówno Republikanie, jak i Demokraci popierają utworzenie stałej bazy w Polsce. - I to się nie zmieni nawet, jeśli w listopadowych wyborach Demkoraci uzyskaliby przewagę. To sprawa, która zupełnie nie jest kontrowersyjna dla obu partii. Nikt nie będzie przeciw - zapewnia Corey Lewandowski. Jako potwierdzenie powołuje się na własne rozmowy z kongresmenami, a także bezproblemowe wpisanie tej kwestii do dyskusji w NDDA.

Politycy w Kongresie wychodzą z przekonania, że skoro Polska za to płaci, to wysłanie brygady żołnierzy na stałe do Polski zostanie dobrze przyjęte przez wyborców i nie stanowi żadnego ryzyka politycznego. Część polityków uważa, że na początek wystarczy wysłać nawet kilkuset żołnierzy, którzy już ustanowią stałą bazę.

Oprócz zgody Kongresu potrzeba pozytywnej rekomendacji Pentagonu. I tu leży największy problem do pokonania, bowiem kierownictwo Pentagonu - delikatnie mówiąc - nie jest przekonane do potrzeby utworzenia „Fort Trump” w Polsce.

W grę wchodzi wiele argumentów. Jednym z nich jest brak przekonania o celowości wzmacniania w ogóle sił amerykańskich w Europie. W ostatniej dekadzie główny kierunek, w jakim skupia się uwaga militarna Stanów Zjednoczonych zwrócił się - obok Bliskiego Wschodu - ku Azji. To zagrożenie konfliktem regionalnym z Chinami na Morzu Południowochińskim, czy zagrożenie wojną wokół Półwyspu Koreańskiego zaprząta najbardziej głowy generałów w Pentagonie, w tym sekretarza obrony generała Jamesa Mattisa. Gdyby do konfliktu z udziałem wojsk USA doszło w tamtym regionie, wówczas wiadomo, że najbardziej potrzebne byłyby lotnictwo i marynarka wojenna, a nie siły lądowe. Należy więc inwestować w tamte rodzaje wojsk. A tymczasem to brygadę wojsk lądowych - najprawdopodobniej pancernych - rozważa się w kontekście stałej bazy w Polsce.

Podczas niedawnej dyskusji w warszawskim oddziale German Marshall Fund, amerykański ekspert od bezpieczeństwa narodowego, Gary J. Schmitt z American Enterprise Institute, opowiedział o swojej wizycie w jednej z baz wojsk amerykańskich, które obecnie przebywają w Polsce. Towarzyszył amerykańskim generałom wizytującym bazę. Dowódcą amerykańskiej brygady zapytał wówczas: - Dlaczego nasi żołnierze muszą się wymieniać w bazie co kilka miesięcy? Czy nie lepiej by było, żeby tu przysłać jeszcze jedną naszą brygadę i żebyśmy stacjonowali na stałe?

W odpowiedzi usłyszał: - Nie możemy. Bo musimy swoje siły skupić na kierunku azjatyckim.
To może być jednym z argumentów Pentagonu przeciwko stworzeniu Fortu Trump w Polsce. Wiadomo bowiem, że amerykańscy żołnierze, którzy by zostali tu rozlokowani, nie zostaliby przeniesieni z innych baz na świecie ani w Europie, tylko z USA. Naturalnym ruchem mogłoby się wydawać przesunięcie części sił amerykańskich z baz w Niemczech do Polski. To nie wchodzi w grę, m.in. ze względu na opór Niemiec. Są one przeciwne powstaniu stałych baz amerykańskich w Polsce, bo obawiają się reakcji Rosji. Powołują się na nieformalne uzgodnienia z Rosją z lat 90., jakoby w zamian za brak oporu Moskwy na rozszerzenie NATO na Polskę i kraje nadbałtyckie, Zachód zobowiązał się do nieumieszczania baz wojsk NATO w tych krajach.

Przeciwnikiem stałej bazy w Polsce może być sam generał Mattis, który - jak pisał Bob Woodward, legendarny dziennikarz śledczy „Washington Post” w wydanej w ubiegłym miesiącu książce „Fear”, na temat administracji Donalda Trumpa - nie zgadza się z prezydentem co do wielu kwestii odnośnie obronności, w tym do jego polityki wojskowej w Europie. Woodward pisze, że Mattis miał nawet kwestionować niektóre polecenia Trumpa - np. dotyczące akcji w Syrii - chociaż obaj politycy zaprzeczyli tym rewelacjom.

Niezależnie od oporów w Pentagonie, wojskowi już rozpoczęli przygotowywanie raportu wykonalności stałej bazy w Polsce, który mają przedstawić senackiej komisji. Zdaniem Coreya Lewandowskiego, rolą polskich władz winno być lobbowanie za pozytywną decyzją. Sam opór generała Mattisa nie musi być koniecznie złą informacją, bowiem - znów, jak wynika z książki Woodwarda - wydaje się, że prezydent Trump może również tracić do niego zaufanie. Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach dojdzie do zmiany na stanowisku sekretarza obrony USA.

Jak mówi nasz informator, pretekstem może być „tradycyjny przegląd kadr”, jaki prezydenci USA dokonują na półmetku swojej kadencji. Czas ten przypadnie na początek 2019 roku. Jeśli dojdzie do wymiany na stanowisku sekretarza obrony, wówczas można się spodziewać, że nowy sekretarz będzie osobą bardziej podzielającą wizje prezydenta Donalda Trumpa, również w kwestii stałej bazy w Polsce.

Potrzebny lobbing

Gdzie zatem polskie władze powinny lobbować za sprawą Fortu Trump? Zdaniem naszego informatora, należy w tej materii rozmawiać z Johnem R. Boltonem, który od marca 2018 roku pełni funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA. To on zresztą towarzyszył Donaldowi Trumpowi podczas jego spotkania z północnkoreańskim przywdcą Kimem Dzong Unem.

- Bolton zna się z Donaldem Trumpem od 15 lat, co wskazuje na duży poziom zaufania obu polityków - potwierdza Corey Lewandowski. - Generał Mattis zna prezydenta dwa lata. Poza tym Mattis przebywa głównie w Pentagonie i siłą rzeczy ma rzadszy kontakt z prezydentem niż Bolton, urzędujący przy prezydencie - dodaje. Zresztą, jak pisał Bob Woodward, Mattis niechętnie zjawia się na wizyty w Białym Domu.

Polska może liczyć również na wsparcie ambasador Georgette Mosbacher, która we wrześniu rozpoczęła urzędowanie w Warszawie i podczas swej inauguracji zasugerowała, że wie z pierwszej ręki, iż Trump zamierza wspierać aspiracje Polski. - Macie szczęście do nowej ambasador - przekonywał Corey Lewandowski podczas spotkania w Warszawskim Instytucie Inicjatyw Strategicznych. - To osoba, która osobiście od kilkudziesięciu lat zna się z Donaldem Trumpem. Nie od każdego ambasadora prezydent USA odbierze telefon, a od niej odbierze na pewno - twierdził Lewandowski.

Lepszych okoliczności do ustanowienia stałej bazy wojska amerykańskich w Polsce - i to już w najbliższych latach - nie było i może więcej nie być. Jeśli polskim negocjatorom uda się doprowadzić sprawę do pozytywnego finału, będzie to z pewnością jedno z najważniejszych dokonań obecnej ekipy rządzącej.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Decyzja o powstaniu stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce może zapaść do 2020 roku. Chce tego Donald Trump - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski