Deszcz spustoszył pola w gminie Puławy. Wyrok usłyszał wójt

Sprawa dotyczy zdarzeń z maja 2014 r. To wtedy rzeka Klikawka, znajdująca się po lewej stronie Wisły, wylała na pola należące do rolników ze wsi Bronowice i Łęki. Ponad 20 gospodarzy poniosło straty w uprawach.

Winą za zniszczenia rolnicy obarczyli wójta Krzysztofa Brzezińskiego. Z zeznań części świadków wynika, że wójt wiedział o przerwaniu wałów przeciwpowodziowych i mimo obecności na miejscu zdarzenia, nie wszczął działań ratunkowych. Pola po wielu godzinach uratowała dopiero wezwana przez poszkodowanych straż pożarna.

Wójt od początku uważał się za niewinnego. Argumentował, że nie miał wpływu na deszcz, którego w takiej ilości nie widziano od 154 lat. To jednak nie przekonało sądu.

Dwa lata temu Sąd Rejonowy w Puławach uznał Krzysztofa Brzezińskiego winnym niedopełnienia obowiązków w trakcie powodzi. Zaledwie kilka miesięcy później wójt wygrał proces w drugiej instancji i został uniewinniony. Po kolejnych odwołaniach sprawa wróciła na wokandę. Prawomocny wyrok zapadł w czwartek.

Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Puławach. Za zbyt późną decyzję o podjęciu akcji przeciwpowodziowej skazał wójta na 10 tys. zł grzywny.

O skomentowanie sprawy zwróciliśmy się do Krzysztofa Brzezińskiego. – Nie udzielam informacji na ten temat – powiedział wójt. Samorządowiec czuje się niewinny. Dalsze kroki prawne będzie rozważał po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku.

Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza jest przestępstwem umyślnym ściganym z urzędu. Prawomocny wyrok oznacza, że wójt może utracić bierne prawo wyborcze i zostać odwołany z pełnionej funkcji. Wygaśnięcie mandatu po analizie akt sprawy stwierdza komisarz wyborczy.

Jak dowiedzieliśmy się w Krajowym Biurze Wyborczym, do środy komisarz nie został oficjalnie powiadomiony o rozstrzygnięciu lubelskiego sądu.