Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dewaluacja, czyli jak zamienić 1 tys. euro na 500 euro

Dr Mariusz Świetlicki
Ekonomiści, a za nimi publicyści i politycy, coraz częściej powtarzają, że jednym z istotnych problemów Grecji i innych słabszych krajów strefy euro jest brak możliwości przeprowadzenia dewaluacji ich waluty. Kraje, które nie przeprowadziły odpowiednich reform gospodarczych poprawiających produktywność i wydajność produkcji, a jednocześnie żyły przez wiele lat na kredyt, utraciły swoją konkurencyjność.

Obecnie przemysł grecki nie jest w stanie konkurować z niemieckim, gdyż jego efektywność jest zbyt niska. I tu niektórzy zaczynają wyrażać tęsknotę za drachmą… Gdyby Grecja posiadała własną walutę, a nie euro, to mogłaby ją zdewaluować i uczynić greckie produkty bardziej konkurencyjne na rynkach zagranicznych, a w konsekwencji nie doszłoby do spadku produkcji.

Dewaluacja, to "urzędowe obniżenie wartości danej waluty w stosunku do innych walut lub złota, mające na celu poprawienie bilansu płatniczego przez zwiększenie opłacalności eksportu" (definicję przytaczam za słownikiem języka polskiego). Brzmi pozytywnie. Dzięki zmianie kursu z 4 złotych za euro do 8 złotych za euro, eksporter sprzedający swoje produkty za granicą może obniżyć cenę wyrażoną w walucie, a i tak otrzyma więcej złotówek. Staje się więc bardziej konkurencyjny niż dostawcy z innych krajów.

To pozytywne brzmienie jest jednak tylko pozorne. Bo co w praktyce oznacza dewaluacja dla większości obywateli danego kraju? Stają się w jednej chwili znacznie biedniejsi niż ich sąsiedzi. Jeśli przed dewaluacją miałem 4000 zł, to mogłem za nie kupić 1000 euro i zamienić na towary lub usługi zagraniczne o takiej wartości. Po dewaluacji stać mnie już tylko na 500 euro. Podniesienie konkurencyjności przedsiębiorstw odbywa się więc poprzez szybkie obniżenie ich kosztów produkcji, przede wszystkim przez powszechne obniżenie wynagrodzeń wyrażonych w walucie międzynarodowej.

Faktem jest, że przyjęcie wspólnej waluty europejskiej spowodowało, że takiego procesu nie można przeprowadzić. Politycy są więc skazani na trudne reformy wewnętrzne wymagające również obniżenia kosztów, ale tam gdzie one są zbyt duże, a więc głównie w administracji. Do tego dochodzi konieczność likwidacji wielu ulg i przywilejów, które łatwo się rozdawało, a obecnie niszczą konkurencyjność gospodarki. Takie działania są o wiele trudniejsze i niestety mniej rozumiane przez tych, których dotykają. Przy pomocy pieniądza robimy to szybko i w "białych rękawiczkach". A że tracą na tym wszyscy, a nierozwiązane problemy i tak za chwilę wrócą, tym będziemy się martwić później...


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski