Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deweloper z Krakowa zastrzelił żonę na polowaniu, bo wziął ją za dzika

Małgorzata Moczulska
fot. archiwum
Tragicznie dla krakowskiego przedsiębiorcy i jego rodziny zakończyło się w niedzielę wieczorne polowanie w Niemczy k. Wrocławia. Myśliwy, myśląc, że celuje do dzika, zastrzelił własną żonę. 40-letni deweloper Jacek W. został wczoraj przesłuchany przez prokuratora i usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie został jednak aresztowany. Najprawdopodobniej dziś wróci do domu, do Krakowa.

Czytaj także:

- Nie było potrzeby stosowania środków zapobiegawczych - tłumaczy Zbigniew Kata, zastępca prokuratora rejonowego w Dzierżoniowie. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Śledczym mówił, że nigdy sobie nie wybaczy tego, co zrobił, że w jednej chwili runęło całe jego życie i nie wie, jak spojrzy w oczy dwójce swoich nastoletnich dzieci. Tłumaczył, że żona Aneta od lat dzieliła z nim pasję polowań. Sama wprawdzie nie strzelała, ale lubiła spędzać czas w lesie, z dala od zgiełku miasta.

Jacek W. był trzeźwy, podobnie jak inni uczestnicy polowania. Miał też niezbędne dokumenty łowieckie. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Małżeństwo W. często przyjeżdżało na Dolny Śląsk. Byli zaprzyjaźnieni z myśliwym mieszkającym w Piławie. Niedziela miała być ich ostatnim dniem pobytu w tamtym rejonie, a polowania jak dotąd nie były udane. Dlatego kiedy Jacek W. zobaczył w oddali - jak mu się wydawało - dzika, stracił głowę i natychmiast strzelił. Mimo że używał strzelby z lunetą i miał profesjonalną latarkę, nie sprawdził, czy to na pewno zwierzę.

Kiedy okazało się, że strzelał do żony, razem z przyjaciółmi próbowali ją jeszcze reanimować. Od razu wezwali też pogotowie ratunkowe. Lekarze byli jednak na miejscu dopiero po ponad 20 minutach, ponieważ do wypadku doszło na terenie podmokłym, z dala od jakiejkolwiek drogi. Załoga karetki kilkaset metrów musiała pokonać pieszo, w ciemności. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, kobieta jeszcze żyła, ale podczas kolejnej próby reanimacji zmarła.

Łowczy mówią, że to, co zdarzyło się w Niemczy, to tragiczny, ale nie odosobniony wypadek. - Takie rzeczy na polowaniach zawsze się zdarzały, a co gorsza, błędy popełniają nie tylko nowicjusze, ale również doświadczeni myśliwi - twierdzi Tadeusz Andrzejczak, rzecznik dyscyplinarny Polskiego Związku Łowieckiego, autor jedynej w Polsce książki o wypadkach myśliwych. Z danych Związku wynika, że w 2010 roku zginęły w Polsce na polowaniach cztery osoby, a postrzelonych zostało aż 18.
Andrzejczak tłumaczy, że nawet przy zachowaniu wszystkich procedur ostrożności, podczas oddawania strzałów z broni gładkolufowej ołowiane kule mogą odbić się od drzew, rykoszetować, wrócić i kogoś okaleczyć.

- To są oczywiście nieprzewidywalne sytuacje. Ale są też i ewidentne naruszenia regulaminu polowań, prowadzące do nieszczęść - dodaje myśliwy. Rok temu nieopodal Torunia dwóch myśliwych chciało zapolować na dziki, które były widziane na polu kukurydzy. Po zmierzchu jeden z nich strzelił - jak mu się zdawało - do dzika. Okazało się, że jego celem była 54-letnia kobieta, która razem z mężem zbierała na polu kolby kukurydzy. Zmarła.

W styczniu tego roku w Zachodmiopomorskiem dwaj zaprzyjaźnieni myśliwi wybrali się na polowanie. Każdy z nich zajął swoje stanowisko. W pewnym momencie młodszy z mężczyzn, 31-latek, zobaczył grupę dzików. Strzelił, jednak zamiast w zwierzynę, trafił w 59-letniego kolegę ukrytego w zaroślach. Strzał ze sztucera urwał myśliwemu nogę.

Na Dolnym Śląsku podobny wypadek miał miejsce 8 lat temu pod Dobromierzem. Tam również myśliwy przez przypadek postrzelił na polowaniu swojego kolegę. Mężczyzna zmarł w szpitalu.

Źródło: Gazeta Wrocławska

Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Deweloper z Krakowa zastrzelił żonę na polowaniu, bo wziął ją za dzika - Gazeta Wrocławska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski