Diamentowy jubileusz Zespołu Tańca Ludowego UMCS (ZDJĘCIA)

Wypełniły ów tydzień liczne koncerty, prezentujące dorobek ZTL i wybranych zespołów prowadzonych przez jego wychowanków. Nade wszystko jednak był to tydzień spotkań różnych pokoleń tancerzy, odnawiania zawartych przed laty znajomości i oczywiście wspominania spędzonych w zespole lat.

A jest co wspominać, bo dorobek 60 lat jest imponujący! Tancerze z UMCS są doskonale znani zarówno w całej Polsce, jak i na świecie. W kraju zagrali dotychczas ponad 9000 koncertów w miastach i wsiach większości województw. Zespół odbył też ponad 300 wojaży zagranicznych do 56 krajów na pięciu kontynentach, w trakcie których dał ok. 6000 koncertów.

Najważniejszym "majątkiem" zespołu są jednak ludzie. Przez te wszystkie lata przewinęło się ich przez ZTL ponad 8 tysięcy, zawarto w zespole ponad sto małżeństw, a chyba wszyscy zarazili się w nim folklorem na całe życie.

Można się było o tym przekonać podczas sobotniego koncertu galowego. Na scenie "Chatki Żaka" wystąpili nie tylko aktualni członkowie zespołu, lecz także aż siedem grup seniorów. I to właśnie oni zdominowali program - majestatycznym Polonezem Ogińskiego i mazurem ze "Strasznego dworu", ze świetną choreografią, z miejsca zdobyli publiczność. Ale prawdziwy popis dali w tańcach rzeszowskich. Widywałem je wielokrotnie, bo należą do najczęściej wykonywanych na koncertach, i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że wykonanie grupy Seniorów III należy do najlepszych. Zawodu doznałem przy moich ulubionych tańcach lubelskich w wykonaniu aktualnych członków ZTL. Wprowadzenie na niewielką scenę aż trzech grup na raz pozbawiło te tańce rozmachu, a miast tańczących par widać było tłum. Był to chyba jednak tylko wypadek przy pracy, bowiem inne tańce w ich wykonaniu były co najmniej poprawne, a te mieszczan żywieckich wręcz bardzo dobre.

Koncert nosił tytuł "Diamentowe Gody - byliśmy, jesteśmy, będziemy…". To bardzo dobrze oddaje charakter Zespołu Tańca Ludowego UMCS. Życzymy powodzenia na kolejne lata.