Jesteś najstarszym laureatem "Diamentów Lublina". Nie chciałeś wcześniej wystąpić w tym konkursie?
Wcześniej nie byłem na to gotowy. Odważyłem się dopiero w tym roku, dzięki mojej wieloletniej przyjaciółce i instruktorce śpiewu. Właściwie to ona wysłała zgłoszenie. Oczywiście brałem wcześniej udział w innych konkursach, ale dla mnie "Diamenty Lublina" to jest taka wisienka na torcie, jeżeli chodzi o województwo lubelskie. Dlatego wolałem poczekać, przygotować się i zrobić to dobrze. I w tym roku naszedł ten moment.
A dlaczego akurat ten utwór?
Śpiewałem go już wcześniej. Nie jest to utwór powalający na kolana, ale jest dość wymagający, jeżeli chodzi o śpiew. Wcześniej uczyłem się śpiewać inną metodą, a teraz uczę się techniką naturalnego głosu, czyli Speech Level Singing. Dzięki temu doskonale poznałem swój głos i mogłem wziąć udział w konkursie Diamenty Lublina.
Na czym polega ta metoda?
Na tym, że śpiewamy na tym samym poziomie, co mówimy. Nasza krtań jest na tym samym poziomie. Dźwięki są naturalne. Każda sylaba, wyraz brzmi naturalnie. I to jest najważniejsze. Właściwie każdy, kto potrafi mówić, to potrafi także śpiewać. Ta metoda według mnie i nie tylko, bo tak samo uważa Celinie Dion, którą się pasjonuję, pozwala śpiewać bez żadnych problemów z głosem. Dzięki tej metodzie nie chorujemy. Pozwala ona śpiewać bez siły, bez przeciążania, przebijania strun głosowych, bez zapowietrzania. Pozwala śpiewać z uśmiechem, a nie z wysiłkiem.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?
Zacząłem śpiewać, kiedy miałem pięć lat, czyli mija już trzynasty rok, ale jeżeli chodzi o wspomnianą metodę, to uczę się jej dopiero od półtora roku.
No dobrze, a na co dzień czego najchętniej słuchasz?
To zależy od mojego humoru. A jeżeli chodzi o wzorce, to jest moja mama, która zawsze puszczała najpiękniejsze piosenki. Między innymi wspomnianą już Celine Dion czy Barbrę Streisand, Dire Straits. To są moje klimaty, które uwielbiam.
A jak wspominasz pierwszy etap konkursu?
To było bardzo ekscytujące przeżycie. Po raz pierwszy byłem w Radiu Lublin, które gorąco pozdrawiam. Zestresowałem się na początku. To była dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Jednak trzeba przyznać, że atmosfera była przebajeczna. Ludzie byli wyluzowani. Nikt się nie przejmował tym, czy wygra, czy nie.
W tym roku matura. Co dalej?
Muzyka na pewno, ale też kierunki polityczne lub społeczne. Z marzeń... Teatr Roma. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł tam występować.
Odwiedź nas na facebook.com/DiamentyLublina
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
