Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dilip Ratha o ukrytej sile napędowej globalnej ekonomii

BA

Dość ciekawej wypowiedzi udzielił niedawno ekonomista Dilip Ratha, szef departamentu Migration and Remittances w Banku Światowym, a także szef KNOMADu. Według niego jedną z niedocenianych, lecz niezwykle istotnych sił napędowych globalnej gospodarki są międzynarodowe przelewy pieniężne związane z imigracją zarobkową. Dziś postaramy się więc nieco przybliżyć Wam to zagadnienie.

Sam Dilip Ratha urodził się w Sindhekeli, indyjskiej wiosce, po ukończeniu szkoły średniej wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął studia ekonomiczne. Utrzymywał się pracując jednocześnie na pół etatu w instytucie badawczym, a jednocześnie regularnie przesyłał część zarobionych pieniędzy do rodzinnego domu wspierając w ten sposób swojego brata i ojca. Należy więc dostrzec w tym momencie, że pomimo sukcesu zawodowego, jaki osiągnął, zna on od strony praktycznej blaski i cienie bycia imigrantem zarobkowym w obcym kraju, a także wszystkie problemy związane z przesyłaniem pieniędzy do rodzinnego kraju.

Szacuje się, że na świecie liczba emigrantów zarobkowych przekracza 230 milionów. To naprawdę olbrzymia rzesza ludzi, przekraczająca swoją liczbą populację Brazylii, a pod względem kapitału, jakim dysponuje wypada lepiej od np. Francji. Co więcej, ogromna większość tych emigrantów, bo około 180 milionów osób regularnie dokonuje przelewów pieniężnych lub w inny sposób przekazuje pieniądze rodzinom pozostawionym w rodzinnych stronach. Jeśli komuś się wydaje, że są to stosunkowo niewielkie kwoty, to wystarczy tylko wspomnieć, że szacunkowa łączna wysokość takich przelewów w skali rocznej wynosi 413 miliardów dolarów. Przekładając to na nasze europejskie realia oznacza to, że średnio od 5 do 7 procent produktu krajowego brutto każdego z krajów europejskich stanowią wpływy w postaci przelewów zagranicznych nadawanych przez imigrantów. Z kolei eksperci zajmujący się brytyjską gospodarką szacują, że każdy z imigrantów średnio wysyła co roku do swojego kraju rodzinnego kwotę rzędu 12 tysięcy funtów. A jeśli to jeszcze nie przemawia do Ciebie wystarczająco dobrze, to weź pod uwagę, że Wyspy Brytyjskie zamieszkuje obecnie 850 tysięcy obywateli polskich, co w skali rocznej daje około 60 milionów złotych z samych tylko przelewów. Sam pewnie zauważysz, że to niebagatelna wartość.

Oczywiście, jest to jedna strona medalu, ta pozytywna. Istnieje także druga - samo przelewanie pieniędzy. Jak wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, wykonanie przelewu zagranicznego nie jest sprawą trywialną. I choć Polacy akurat znajdują się w bardzo dobrej pod tym względem sytuacji, gdyż zlecenie takiego przelewu za pośrednictwem polskiego banku jest zadaniem trywialnie prostym, tanim (w wielu przypadkach wręcz darmowym), a sama transakcja realizowana jest w maksymalnie 2 dni robocze na terenie Europy, o tyle mieszkańcy innych państw nie mają tyle szczęścia. Nie bez powodu z wielu stron słychać intensywne narzekania na funkcjonowanie systemu bankowego w Wielkiej Brytanii. Dość wspomnieć, że przelew realizowany z brytyjskiego banku do Polski może po pierwsze kosztować aż do 50 funtów jako sama tylko opłata transakcyjna, do tego czas trwania takiej operacji nierzadko wynosi aż 7 dni roboczych. Do tego dochodzi jeszcze kwestia przewalutowania z funtów na złotówki po naturalnie niższym kursie od oficjalnego, a niekiedy także ma miejsce dwukrotne przewalutowanie, z funtów na euro oraz z euro na złotówki, jeśli w samej transakcji bierze także udział bank pośredniczący.
Nie powinno więc nikogo dziwić, że olbrzymią popularnością cieszą się usługi pośredniczące, które pozwalają zrealizować przelew online w ciągu 24 godzin (a niekiedy nawet od ręki), w cenie oscylującej wokół góra kilku funtów za transakcję (np. TransferGo oferuje przelew online wyceniony na zaledwie 99 pensów), a na dodatek wszystko można wykonać bez wychodzenia z domu, za pośrednictwem internetu lub nawet aplikacji mobilnej. Dochodzi do tego kolejna ogromna zaleta, a mianowicie znana z góry kwota, jak trafi na rachunek odbiorcy, co nie jest takie oczywiste w przypadku korzystania z tradycyjnego systemu bankowego.

Zresztą problemy stwarzane przez brytyjskie banki zgodnie ze słowami Daumantasa Dvilinskasa, współzałożyciela i dyrektora firmy TransferGo stały się impulsem do opracowania rozwiązania pozwalającego na szybkie i sprawne realizowanie przelewów międzynarodowych przy zachowaniu niskiej ceny za pojedynczą transakcję. Na wdrożenie takiego rozwiązania w życie pozwolił między innymi korzystny zbieg okoliczności w postaci dynamicznie rozwijającej się branży technologii finansowej, co pozwoliło dynamicznie rozwijającej się firmie TransferGo znaleźć dla siebie miejsce na rynku, a po solidnym zakotwiczeniu się na nim zacząć poszerzać swoją ofertę.

I to właśnie świadomość szybkiego rozwoju technologii finansowych symbolizowanych między innymi przez działalność firm takich jak TransferGo nadaje szerszego znaczenia słowom światowej klasy ekonomisty, Dilipa Ratha na temat tego, że międzynarodowe przelewy pieniężne realizowane przez imigrantów zarobkowych stanowią ukrytą siłę napędową gospodarki globalnej, a zwłaszcza każdego ze związanych z emigracją zarobkową krajów. Bo przecież mechanizm, który tak znakomicie sprawdza się w Europie równie dobrze może zostać wdrożony (o ile już nie został pod postacią zbliżonych rozwiązań) w dowolnym innym zakątku świata.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski