Pierwszy to Otwarte Fundusze Emerytalne. Powstawały w latach, gdy niemal wchodziłem na rynek pracy. Przekonały mnie argumenty o konieczności dywersyfikacji oszczędności gromadzonych na starość. O tym, że trzeba tworzyć i wzmacniać kapitałowe formy oszczędzania, a powoli odchodzić od czystego systemu redystrybucji. To nie tylko miało zabezpieczyć moje pieniądze ale również wzmacniać polskie firmy dzięki większej dostępności do kapitału. Uwierzyłem w słuszność takich rozwiązań, po czym Państwo, rękami kilku kolejnych rządów i Trybunału Konstytucyjnego oznajmiło, że moje oszczędności w OFE nie są moimi oszczędnościami i można je zagrabić wykorzystując na wypłatę bieżących emerytur.
Drugi przykład - Państwo polskie umówiło się ze mną, że jak będę ciężko pracował, rozwijał się, podejmował trudne i odpowiedzialne zadania i dzięki temu zacznę dobrze zarabiać pracując na umowę o pracę, to jak przekroczę określoną kwotę zarobków, to od tego przekroczenia nie zapłacę składek ZUS, ale nie dostanę również wyższej emerytury. Jak chcę sobie zapewnić godne życie na starość, to powinienem o to zadbać już samodzielnie. Dzięki temu wiem, co mnie czeka, a jednocześnie nie szukam obejść, innych form zatrudnienia, wyjazdu za granicę, aby tylko nie płacić bardzo wysokiego opodatkowania dochodów w formie składek ZUS. Jasny układ - ty pracuj w Polsce w formie umowy o pracę, płać wszystkie składki i podatki, a my nie będziemy cię łupić, jeśli ci się powiedzie. I co? Od dwóch lat trwa spektakl pod tytułem: jak zlikwidować próg 30-to krotności. Umowę szlag trafił. Została niepewność i brak wiary w umowy z Państwem.
Trzeci przykład - kilka lat temu po protestach osób niepełnosprawnych, rząd zasłaniając się brakiem pieniędzy wprowadził dodatkowy podatek od najlepiej zarabiających tworząc jednocześnie Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Szumnie przekonywał o potrzebie solidarności społecznej, o budowaniu sytemu pomocy kierowanej od najlepiej zarabiających Polaków do osób najbardziej potrzebujących. I byłbym w stanie nawet takie argumenty zaakceptować, gdyby nie ostatnie dni. Kolejny raz żadna umowa nie ma znaczenia. Obowiązuje czysty fiskalizm i Janosikowe prawo. Dziś trzeba pieniędzy na realizację obietnic wyborczych, więc grabi się pieniądze zgromadzone na kontach Funduszu, a potrzeby osób niepełnosprawnych nie mają już znaczenia.
Chciałbym wierzyć swojemu Państwu i jego instytucjom. Chciałbym wierzyć w trwałość umów. Chciałbym we własnym kraju czuć się szanowanym. Niestety to tylko mój idealizm...
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?