MKTG SR - pasek na kartach artykułów

DLC do Elden Ring nie takie straszne, jak je malują. Jak łatwiej ukończyć grę? Opinia o Shadow of the Erdtree

Kacper Derwisz
Nie musisz się katować, aby przejść najnowszy dodatek do Elden Ringa.
Nie musisz się katować, aby przejść najnowszy dodatek do Elden Ringa. Kacper Derwisz / FromSoftware
Elden Ring to gra, która w idealny sposób pozwala graczowi samodzielnie sterować poziomem trudności. Wiele osób jednak wydaje się o tym nie wiedzieć, lub usilnie próbować grać tak, jak większość, przez co niszczą sobie doświadczenie. Zobacz, jak ułatwić sobie zadanie w świetnym dodatku Shadow of the Erdree.

Spis treści

Elden Ring: Shadow of the Erdtree za trudne?

Elden Ring to bardzo popularna i świetnie przyjęta gra soulslike autorstwa studia FromSoftware, czyli weteranów gatunku. W czerwcu pojawił się długo oczekiwany dodatek o podtytule Shadow of the Erdtree, który podzielił opinię publiczną. Z jednej strony został on oceniony przez krytyków niezwykle dobrze, o czym świadczy średnia ocen w serwisie metacritic na poziomie 95. Z drugiej – gracze narzekali w sieci zaraz po premierze na poziom trudności DLC. Robili to tak głośno, że studio ugięło się i w najnowszym patchu nieco obniżyła poziom trudności części bossów.

Jednak sam zdążyłem już poznać większość dodatku i uważam, że obie te oceny są skrajnie nieadekwatne. Zarówno gracze, jak i część krytyków, zapominają niestety o najważniejszym, że gra powinna sprawiać przyjemność.

Niezdrowa propaganda fanów gier soulslike

Tym, co mnie najbardziej dziwi i denerwuje w społeczności skupionej wokół gier takich jak

jest zatwardziałość niektórych „hardkorowych” graczy. Są osoby, które próbują wmusić każdemu innemu graczowi określony styl gry i budowania postaci. Według nich najlepiej, żeby każdy używał broni pokroju miecza lub topora, punkty ładował w siłę i wytrzymałość i, broń Boże, nie korzystał z pomocy innych. Każdy, kto nie idzie wyznaczoną przez nich drogą, jest odrzucany jako ktoś, kto „nie umie grać w soulsy” czy „idzie na łatwiznę”.

Przy premierze Elden RIng: Shadow of the Erdtree znów rozpętała się na X wojenka właśnie o powyższej tematyce. Hucznie rozpowiadany zaczął być ten szkodliwy sposób myślenia o graniu w tego typu produkcje, co z pewnością dotarło i cały czas dociera do osób zaczynających swoją przygodę z Elden Ringiem. I to jest najgorsze, co może spotkać osobę nielubiącą katować się super trudną grą.

Chyba nie muszę już brnąć w to dalej, żeby przedstawić moje spojrzenie na sprawę. Uważam, że każdy powinien grać w Elden Ringa tak, jak lubi. Sam zawsze, kiedy tylko się da, gram w soulslike'i magiem i jest to bardzo przyjemne oraz niepozbawione wyzwania doświadczenie.

Jak łatwiej grać w Elden Ring: Shadow of the Erdtree?

Nie jest to artykuł z poradnikiem, który przedstawia jeden konkretny i najłatwiejszy sposób cieszenia się Elden Ringiem. Ważne, by każdy budował swoją postać tak, jak lubi, i nie słuchał opinii pseudo znawców. Lubisz wielkie miecze? Świetnie! Wolisz używać inkantacji? Rób to! Sposób, w jaki ja gram, dla gruby „hardkorowców” to zapewne bluźnierstwo, jednak zabawa w ten sposób tak mi się podoba, że mam w tej grze platynowe trofeum na PlayStation 5.

Jak wspomniałem wcześniej, gram magiem. Ogólnie rzecz biorąc, korzystam przede wszystkim z różdżki oraz małego miecza, który skaluje się z inteligencją. To właśnie ten parametr należy jak najbardziej rozwijać, aby czary były coraz potężniejsze. Nie należy też zapominać o zwiększaniu ilości punktów zdrowia i many. Różnorodność czarów, jakie zdobywa się podczas zabawy w podstawowej wersji gry, pozwoli każdemu na wypracowanie sobie jego ulubionych zestawów zaklęć. Ja zawsze mam na wyposażeniu

  • Błyskamienny pocisk – do ataków podstawowych;

  • Księżycowe ostrze Aduli – pozwala zadawać duże obrażenia z bliska i wytrącać wrogów z równowagi;

  • Proca – atak o dalekim zasięgu, który sam naprowadza się na przeciwnika i wytrąca go z równowagi;

  • Kometa Azura – do zadawania ciągłych, ogromnych obrażeń na dużą odległość. Wykorzystywane przede wszystkim na bossów.

Jako, że podczas walki z bossami wykorzystuję głównie Kometę Azura, to ważne jest, by Butelka niesamowitego eliksiru składała się z Pękniętej łzy całunu magii oraz Modrej ukrytej łzy. Dzięki temu czasowo eliminowane jest zużycie many, a czary zadają więcej obrażeń. W ten sposób każdego bossa w DLC pokonałem za 1, 2 lub 3 razem. I nie, nie jest to oszustwo.

Granie magiem w Elden Ring znacznie ułatwia cieszenie się z gry.
Granie magiem w Elden Ring znacznie ułatwia cieszenie się z gry. Kacper Derwisz / FromSoftware

Ważnym elementem strategii przechodzenia przez grę nieco łatwiej jest wykorzystywanie summonów. Są one w grze po to, aby z nich korzystać i nie dajcie sobie wmówić inaczej. Jeśli ktoś lubi bardzo trudne wyzwania, to niech śmiało je pominie, jednak w mojej strategii to kluczowe elementy. Towarzysze w walce z bossami odciągają ich uwagę i pozwalają na rzucanie zaklęć z większą swobodą. Tym bardziej że nowe elementy wprowadzone przez DLC wzmacniają właśnie przywołańców.

Ten sposób zabawy pozwala na pokonywanie znacznej większości przeciwników, nawet się do nich nie zbliżając, co znacznie zmniejsza ryzyko śmierci. Wadą jest tutaj oczywiście potrzeba korzystania z many, która wyczerpuje się dość szybko. Na szczęście butelki uzupełniające nasze paski regenerują się nieco w Elden Ring po pokonaniu grupy przeciwników. Dzięki tej mechanice „amunicji” wystarcza zawsze na bardzo długo. W skrajnych przypadkach, gdy niebieskiej energii brakuje, przydaje się jednak miecz.

Nowy dodatek do Elden Ring jest po prostu dobry

Po zdementowaniu opinii soulsowch „hardkorowców” o jedynym słusznym sposobie grania w Elden Ring chcę też wyrazić opinię, że wcale nie uważam, by Shadow of the Erdtree zasługiwał na aż tak wysokie oceny. Jasne, bawię się fantastycznie, ale to po prostu więcej tego samego. Gra jest przepiękna i po prostu cudowna, a na PlayStation 5 nie ma żadnych problemów z wydajnością. Nie wprowadza jednak do gry aż tyle nowości, by ogłaszać to DLC najlepszym dodatkiem wszech czasów.

Klimat gry jest genialny.
Klimat gry jest genialny. Kacper Derwisz / FromSoftware

Poziom trudności dodatku oceniłbym na uczciwy i porównywalny z podstawową wersją gry – przynajmniej podczas rozgrywki magiem. Wyzwanie istnieje, jednak człowiek nie wyrywa sobie włosów w głowy i cieszy się zabawą. I tak polecam żyć. Cieszcie się grami po swojemu!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Gra.pl codziennie. Obserwuj Gra.pl!

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski