Do centrum Lublina samochodem nie wjedziesz

- Zmierzamy do radykalnego zmniejszenia liczby prywatnych samochodów w śródmieściu. Chcemy, aby w centrum miasta jeździły głównie autobusy komunikacji miejskiej oraz odbywał się ruch rowerowy. Te zmiany nie nastąpią jednak od jutra - zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Wczoraj ratusz przedstawił stan prac nad kierunkami rozwoju systemu transportowego w Lublinie. To strategia, która ma być realizowana w ciągu najbliższych lat. - Generalnie zmierzamy do ograniczenia ruchu prywatnymi autami na rzecz środków transportu zbiorowego - dodawał Żuk.

Opracowanie obejmuje system transportu na terenie całego Lublina. Największe zmiany dotyczą śródmieścia. - Będzie łatwo tu wjechać autobusem, a trudno autem prywatnym - wskazuje Andrzej Brzeziński z firmy TransEko, która przygotowuje koncepcję zmian.

To oznacza drastyczne zmiany dla mieszkańców miasta. - Proponujemy zamknięcie kilku ulic dla ruchu aut prywatnych, na innych pojawiłyby się buspasy - wskazuje Brzeziński.

Na liście ulic "bez osobówek" znalazły się: Krakowskie Przedmieście (od Kołłątaja do deptaka), ul. 3 Maja (od Krakowskiego Przedmieścia do I Armii Wojska Polskiego), ul. Kołłątaja, ul. Hempla i ul. Królewska.

- Ta lista może być poszerzona o ul. Bernardyńską, część Narutowicza, Kapucyńską - uzupełnia Brzeziński.

Na kilkudziesięciu ulicach powstałyby buspasy. Chodzi na przykład o Lipową, Solidarności, Zamojską, Piłsudskiego.

Buspasy opanują miasto

Obecnie w Lublinie jest tylko jeden buspas. Ma ok. 200 m.
- Brak buspasów powoduje, że komunikacja zbiorowa nie jest konkurencyjna. Jeśli ktoś stanie przed dylematem utknięcia w korku w autobusie albo w aucie z klimatyzacją i dobrym radiem, to wybór jest oczywisty - mówił Andrzej Brzeziński z firmy TransEko. Spółka opracowuje na zlecenie ratusza kierunki rozwoju systemu transportowego Lublina. We wtorek zaprezentowała wstępne rozwiązania. - Ideą jest znalezienie równowagi między ruchem aut prywatnych a korzystaniem z transportu zbiorowego - wskazywał Brzeziński.

To oznacza radykalne zmiany w poruszaniu się autobusów i trolejbusów po Lublinie.

- Z badań wynika, że trolejbusy jeżdżą z prędkością 16,8 km/h, autobusy - 21,6, a samochody prywatne - ok. 30 km/h - wyliczał Brzeziński.

Sposobem na poprawę sytuacji ma być m.in. powstanie sieci buspasów. Miałyby uchronić autobusy i trolejbusy przed staniem w korkach. - Uprzywilejowanie transportu zbiorowego odbyłoby się jednak kosztem aut prywatnych, które miałyby do dyspozycji mniej pasów do jazdy. Np. na ul. Lipowej byłaby to redukcja z czterech do dwóch pasów - precyzował Brzeziński.

Buspasy miałyby się pojawić m.in. na Piłsudskiego, Solidarności, Zamojskiej, Unii Lubelskiej, Bernardyńskiej, czy nawet na Kunickiego. Niektóre ulice w centrum byłyby całkowicie zamknięte dla prywatnych samochodów. Np. Kołłątaja, część 3 Maja oraz Krakowskiego Przedmieścia. - Takie rozwiązanie miałoby jednak swoje konsekwencje np. dla parkowania. Liczba miejsc parkingowych wzdłuż ulic zostałaby znacząco ograniczona - uzupełniał Brzeziński.

Z wyliczeń TrasEko wynika, że w śródmieściu jest 2405 "ulicznych" postojówek. Po utworzeniu buspasów ich liczba spadłaby do 1000, a nawet 880. - A to oznacza konieczność budowy parkingów, aby zaspokoić potrzeby kierowców - mówił Brzeziński.

W ramach zmian TransEko proponuje też m.in. nową siatkę linii autobusowych w Lublinie.

- To początek dyskusji, nie ze wszystkimi propozycjami się zgadzamy, ale nie chcę na razie mówić, o które dokładnie chodzi - podkreślał Stanisław Kalinowski, z-ca prezydenta Lublina.

Czy Waszym zdaniem zamknięcie niektórych ulic w centrum miasta dla samochodów osobowych to dobry pomysł? KOMENTUJCIE!

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski