W obu przypadkach winny był koronawirus w ekipie lubelskiej. Planowo w najbliższą niedzielę akademiczki powinny grać z Eneą Poznań. Jednak kluczowe, w kontekście rozpoczynającego się 28 stycznia Suzuki Pucharu Polski w Bydgoszczy, jest rozegranie starcia pomiędzy Pszczółką a Polonią. Z tego też względu ekipy mają się zmierzyć w niedzielę 23 stycznia.
Lublinianki są pewne udziału w turnieju. Inaczej sytuacją wygląda w przypadku Polonii, dla której niedzielny mecz będzie meczem o prawo gry w PP. Tylko zwycięstwo jej to zagwarantuje. Wracając do sytuacji Pszczółek: dla nich niedzielne starcie będzie spotkaniem o rozstawienie w turnieju pucharowym. Jeśli AZS wygra, zacznie od półfinału. Jeśli przegra, zielono-białe rozpoczną zmagania od ćwierćfinału, gdzie czeka na nie Basket-25 Bydgoszcz.
Dla wracających po kwarantannie koszykarek z Lublina, które jeszcze w przyszłym tygodniu rozegrają dwumecz 1/8 finału EuroCup we Francji, jedno spotkanie mniej w nogach to bez wątpienia duży plus. – Oczywiście lepiej jest zaczynać później i zagrać o mecz mniej. Zrobimy co możemy, aby tak właśnie było. Wszystko jest w naszych rękach. Nie wszystko jest jednak pod kontrolą, bo zagramy prosto po wyjściu z kwarantanny, bez treningu – mówi trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk.
Polonia Warszawa to bez wątpienia jedna z niespodzianek tego sezonu. Beniaminek rozgrywek radzi sobie nad wyraz dobrze. Ekipa ze stolicy w dwunastu meczach odniosła sześć zwycięstw, pokonując między innymi lidera – Ślęzę Wrocław. – Na pewno warszawianki są jednym z największych zaskoczeń sezonu. Dobrze grają jeden na jeden, dobrze biegają. Po prostu są dobrym zespołem – chwali rywalki trener Szewczyk.
Czy można wskazać faworyta niedzielnego meczu? Patrząc na tabelę oczywiście wydają się nim być gospodynie (bilans: 10-2). Pamiętać jednak należy, że Pszczółki mają swoje problemy, których wspominał trener Szewczyk.
Po tym jak nieco ponad tydzień w zespole pojawił się koronawirus, przyszła też kwarantanna. W niedzielę w zasadzie wszystkie zawodniczki, poza jedną pozostającą jeszcze na kwarantannie, będą już do dyspozycji trenera. Drużyna jednak zagra niemal z marszu. – Naszym głównym problemem jest kwarantanna, która się nam przytrafiła i wynikający z niej brak treningów. Poza tym w zespole nie ma żadnych kontuzji – wyjaśnia trener.
Początek meczu w hali MOSiR o godzinie 18:00.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?