TBV Start Lublin – Stelmet Zielona Góra 69:77 (14:16, 22:18, 6:20, 27:23)
Start: Thomasson 19, Washington 14, Borowski 13, Upson 9, Dziemba 6, Dutkiewicz 3, Mirković 3, Szymański 2, Gaddefors, Gospodarek. Trener: David Dedek
Stelmet: Sokołowski 15, Zamojski 14, Planinić 10, Devoe 8, Koszarek 8, Hrycaniuk 7, Starks 5, Sakic 5, Mokros 5. Trener: Igor Jovovic.
Sędziowali: Adam Wierzman, Grzegorz Czajka, Michał Chrakowiecki; Widzów: 2500
Atak Stelmetu był bardziej zbalansowany. Każdy zawodnik, który wchodził na parkiet dodawał swoją cegiełkę do dorobku punktowego drużyny. W zespole Startu był z tym duży problem i w pierwszej połowie ławka gospodarzy zdobyła tylko trzy punkty (Mateusz Dziemba pod koniec drugiej kwarty trafił zza linii 6,75 m).
Po pierwszej wyrównanej kwarcie, w drugiej goście zaczęli budować przewagę, która w 15. minucie osiągnęła osiem punktów (24:16). Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie ten, do którego w ostatnich tygodniach można było mieć pretensje za słabą skuteczność – James Washington.
Amerykanin w ciągu pięciu minut drugiej kwarty zdobył 10 punktów, a „czerwono-czarni” zaliczyli w tym okresie serię 14-0. Po pierwszej połowie TBV Start prowadził 36:34. – Do szatni schodziliśmy z dobrymi myślami. Końcówka kwarty dała nam dużego kopa i wierzyliśmy, że mecz dalej będzie na styku. Niestety, przespaliśmy trochę początek trzeciej kwarty, a Stelmet się rozkręcił – uważa Kacper Borowski, autor 13 punktów.
AKCJA JOE THOMASSON - DEVONTE UPSON
W trzeciej części meczu goście trafili cztery „trójki”. Lubelski zespół nie potrafił odpowiedzieć tym samym i w tej kwarcie zdobył tylko sześć punktów. – Cały czas graliśmy to, co sobie założyliśmy. Ale w drugiej połowie wpadało nam mniej rzutów i przez to ten mecz tak się zakończył - ocenia Borowski.
W ostatniej kwarcie zielonogórzanie odskoczyli na 15 punktów. Mimo tego podopieczni trenera Davida Dedka ambitnie walczyli o odrobienie strat. Po części im się to udało, ponieważ na niespełna cztery minuty przed zakończeniem spotkania przegrywali 58:67, a na 38 sekund przed końcem 69:75.
W końcówce sędziowie podjęli dwie kontrowersyjne decyzje. Najpierw odgwizdali Marcinowi Dutkiewiczowi niesportowe przewinienie, a potem temu samemu graczowi błąd kroków. – Możemy jedynie zobaczyć powtórki na wideo i ocenić, czy tak rzeczywiście było. Nic więcej nie zrobimy – przyznaje Borowski.
Spotkanie ze Stelmetem zakończyło dwumiesięczny maraton TBV Startu, w czasie którego lublinianie rozegrali 11 meczów. „Czerwono-czarnych” zabraknie w tym roku w turnieju finałowych Pucharu Polski, więc przed zespołem miesięczna przerwa w rozgrywkach. Zawodnicy wyjadą teraz na krótkie urlopy. – Ta przerwa na pewno nam się przyda. Człowiek trochę nabierze oddechu, odpocznie od koszykówki i wróci na świeżości i z głodem gry – twierdzi Borowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?