Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra passa podtrzymana - 10 medali - ale więcej złotych niż ostatnio

artykuł sponsorowany
Aż 10 medali wywalczyła reprezentacja Klubu Oyama Karate Lublin na Mistrzostwach Polski Oyama Karate w kumite (walki) w Moszczenicy koło Piotrkowa Trybunalskiego w ostatni weekend.

W dwudniowych zawodach wystartowało 420 zawodników z 43 klubów Oyama Karate oraz trzech klubów Kyokushin Tezuka i Kyokushin Matsushima. Zawodnicy rywalizowali w trzech konkurencjach - lekki kontakt dla młodzików i juniorów młodszych, semi-knockdown dla juniorów i juniorów starszych oraz knockdown dla seniorów.

W pierwszym dniu rywalizowali najmłodsi. Nie zawiedli faworyci, którzy sumiennie przygotowywali się do zawodów. Złoto w kategorii młodzik 40 kg - wywalczył Jakub Słowiński, wygrywając cztery pojedynki przed upływem regulaminowego czasu. Najszybciej zakończył walkę eliminacyjną - w 8 sekundzie. Ćwierćfinał trwał 15 sekund a półfinał 24. Na zwycięstwo w finale potrzebował zaledwie 56 sekund. Drugie złoto w młodzikach w kategorii 30 kg - zdobyła Natalia Trancygier. Jej walka finałowa także zakończyła się zwycięstwem przed czasem. Pierwsze pół punktu (wazaari) zdobyła już w 2 sekundzie walki. Srebrny medal w młodzikach 35 kg - wywalczyła Amelia Tomaszewska przegrywając w finale nieznacznie z o głowę wyższą przeciwniczką. W kategorii junior młodszy brązowe medale zdobyli po kilku zaciętych pojedynkach Oskar Rybaczek i Daniel Tomaszewski.

Wieczorem tego dnia w kategorii senior startował Przemysław Kędzierski, debiutujący w konkurencji knockdown. Jego walka zrobiła duże wrażenie na Hanshi Janie Dyduchu, który gratulował trenerowi wysokiego poziomu szkolenia zawodników. Nie krył on zdziwienia, że werdykt nie był korzystny dla naszego zawodnika, choć przyznał, że nie widział końcówki pojedynku. Prawda jest jednak bolesna. Cały regulaminowy czas lublinianin walczył z ogromną przewagą. Był mobilny i nie dawał się trafiać. Walczył z kontry karcąc każdą próbę ataku przeciwnika ostrą kontrą. Trafił przeciwnika kopnięciem spadającym w twarz a widząc jego błędny wzrok na moment nawet powstrzymał się od ataku. Sędziowie w Polsce mają jednak różny obraz walki w knockdown. Są tacy, którzy preferują taki styl walki - skuteczny, piękny i techniczny. Są też jednak tacy, którzy uważają, że knockdown polega na twardym przyjęciu ataku przeciwnika i oddaniu mocniej… Zespół sędziowski zdecydował o dogrywce przez większość której nasz zawodnik kontynuował taktykę. W ostatnich 15 sekundach doszło do wyrównanej walki tylko w ofensywie z obu tron. Werdykt sędziów bocznych 2:2 otworzył sędziemu maty - reprezentującemu tę drugą opcję - możliwość wskazania na przeciwnika.

Drugiego dnia startowali juniorzy. Złoto w kategorii 60 kg junior starszy - zdobył Daniel Koperczuk. We wszystkich pojedynkach nie dał cienia szansy rywalom. Najbardziej zacięty był rywal z ćwierćfinału, który próbował przez większość walki odrobić stratę pół punktu waazari przyznanym lublinianinowi po mocnym kopnięciu na głowę. Pozostałe pojedynki Daniel rozstrzygnął dużą przewagą siły i dynamiki nad konkurentami.

Złoto w kategorii + 75 kg w juniorach młodszych wywalczył Rafał Kreft. Obawialiśmy się o jego zdrowie w walce finałowej - mówi trener - bo przeciwnik był o głowę większy i ze 40 kg cięższy od Rafała. Gdyby nie mocne trafienie w głowę i przewaga waazari to werdykt nie mógłby być dla nas korzystny przy takiej gabarytowej przewadze.

W kategorii 50 kg - klub wystawił dwie zawodniczki - niestety, z dużą niedowagą. Obu brakuje do kategorii kilka kilogramów; jedna waży 45 a druga zaledwie 43 kilogramy.... Obie jednak walczyły zacięcie z dobrym efektem. Srebrna medalistka Oliwia Szmidt po wygranych trzech pojedynkach musiała uznać wyższość tylko zawodniczki z Jeleniej Góry. Ta sama zawodniczka pokonała w półfinale Adriannę Ryjewską, która pokazała postawę godną wojownika w walkach eliminacyjnych i w walce o brąz pokonując swoją rywalkę przewagą waazari. Na trzecim miejscu podium uplasował się jeszcze Michał Kreft. Wygrywał swoje walki przez waazari lub decyzją sędziów w regulaminowym czasie. Jedynie w półfinale coś nie "zadziałało". Michał poczuł, że nie da rady zrealizować taktyki. Posłuszeństwa odmówiła lewa noga… Tłumaczy go jednak trochę kontuzja kostki, której nabawił się w okresie przygotowań na zajęciach… wf.

Znakomicie spisali się także Ryszard Rogalski i Krystian Biały, którzy zajęli 4 miejsca w swoich kategoriach. Obaj wygrali po dwa pojedynki a przegrali w półfinałach z przeciwnikami delikatnie to ujmując "faulującymi i prowokującymi faule" - mówi trener. Z takimi ciężko się walczy. Obaj zawodnicy nie walczyli o brązowe medale z powodu kontuzji. Lekarz zawodów podejrzewał uszkodzenie stawu skokowego u Krystiana i złamanie dużego palca u Ryśka. Ich walki były jednak piękne a postawa na turnieju godna szacunku.

Trzeba przyznać, że wszyscy lublinianie walczyli zacięcie. Pomimo różnych przeciwności nikt się nie poddał, każdy walczył do końca.

Tak liczna reprezentacja mogła uczestniczyć w mistrzostwach dzięki wsparciu miasta Lublin, gminy Konopnica oraz sponsora klubu - firmy EURO-PROJEKT Sp. z o.o. z Lublina.

Dziękujemy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski