- Trwa ratowanie klubu, ale tak naprawdę prawdziwa praca przed nami. A potem jeszcze więcej pracy w kolejnym roku - podkreśla prezes, Paweł Brzuszkiewicz.
Przypomnijmy, lato w klubie z Wieniawy było bardzo gorące. Obchodząca przed rokiem jubileusz 100-lecia istnienia Lublinianka świętowała awans na szczebel centralny, a jednocześnie na jaw wyszły olbrzymie problemy finansowe. W czerwcu trener Robert Chmura stracił cierpliwość i zdradził w rozmowie z „Kurierem”, że drużyna od dawna nie otrzymuje wynagrodzenia.
W ciągu roku prezesury Patryka Al-Swaitiego spółka zadłużyła się na blisko 400 tysięcy złotych. Dokładna kwota długo nie była znana, ponieważ w klubie brakowało pełnej dokumentacji księgowej. Swoje pieniądze stracili nawet rodzice małych piłkarzy z grup młodzieżowych, którzy zapłacili za wyjazd dzieci na letni obóz.
W lipcu klub przejęli Konrad Posłajko i Rafał Białek, a prezesem został ojciec jednego z nich, Andrzej Posłajko. Natomiast we wrześniu klub złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedniego prezesa, zarzucając mu przywłaszczenie pieniędzy z rachunków bankowych spółki.
Mimo personalnych zmian sytuacja Lublinianki wciąż pozostawała bardzo trudna. Trener Robert Chmura do minimum zmniejszył kadrę trzecioligowego beniaminka, ograniczając wydatki. To jednak przełożyło się na wyniki i przed drużyną z Wieniawy ciężka walka o utrzymanie w lidze.
Od niedawna klubem zarządza nowy prezes Paweł Brzuszkiewicz (Andrzej Posłajko zrezygnował z przyczyn zdrowotnych). - Dzieje się coraz lepiej. Klub pozyskuje nowych partnerów i pojawia się coraz więcej pieniędzy. Idzie ku dobremu - twierdzi Brzuszkiewicz.
- Przyszły tydzień ma przynieść pierwsze zmiany od pół roku. Ale nie jest tak, że piłkarze otrzymają jedną pensję i zrobi się normalnie. Wyniki, które osiągamy odzwierciedlają wszystko, co do tej pory działo się w klubie. Jak głowa zawodnika jest gdzieś indziej, niż boisko, to ciężko pracować - zwraca uwagę trener, Robert Chmura.
Wydaje się jednak, że w Lublinianie pojawił się wyczekiwany optymizm. - Potrzeba jeszcze trochę czasu, ale w końcu coś ruszyło. Chcę, żeby klub wrócił do lat świetności i nie powtórzyła się historia sprzed paru miesięcy - twierdzi Paweł Brzuszkiewicz.
Prezes zapewnia, że bieżące zobowiązania są regulowane, a w klubie trwa restrukturyzacja, której celem jest zawarcie ugód z wierzycielami. - Niedużo już brakuje, żeby sytuacje klubu wyprostować w stu procentach - dodaje.
- My jeszcze poprawy nie czujemy, ale w przyszłym tygodniu mamy otrzymać pierwsze pensje - mówi szkoleniowiec.
Na apel o pomoc drużynie z Wieniawy odpowiedział Zbigniew Jakubas. Jeden z najbogatszych Polaków jest właścicielem drugoligowego Motoru Lublin, ale zdecydował się wesprzeć finansowo także Lubliniankę. W sobotę zasiadł na trybunach stadionu przy ul. Leszczyńskiego i mecz z Podlasiem Biała Podlaska obejrzał w towarzystwie prezesa klubu oraz kibicującego piłkarzom z Wieniawy radnego Marcina Nowaka.
- Dziękuję panu Jakubasowi za zainteresowanie losem klubu i w ogóle lubelskiej piłki. Widzę, że szerzej patrzy na to, co dzieje się w mieście. Dla mnie jest to duży gest z jego strony - przyznaje Chmura. - Nasz klub może współpracować z Motorem na kilku polach. W Lublinie potrzebna jest Lublinianka - dodaje.
Prezes Brzuszkiewicz wierzy, że proces restrukturyzacji i zawierania ugód z wierzycielami spółki zakończy się powodzeniem. Klub ma też ubiegać się znowu o miejską dotację. - Jestem po rozmowie z władzami miasta oraz Urzędu Skarbowego i ZUS. Klub będzie miał zielone światło na startowanie w najbliższym konkursie. Na tę chwilę nie ma przeciwwskazań, żeby starać się o taką dotację. Do czasu składania wniosków wszystko zostanie uregulowane zgodnie z wymogami - zapewni. - Mamy sporo dobrych wieści do przekazania - dodaje.
O szczegółach prezes teraz nie chce mówić, ale obiecał, że w najbliższych dniach spotka się z mediami, aby przekazać więcej pozytywnych wiadomością związanych z przyszłością najstarszego klubu w Lublinie.
Po 14 kolejkach trzeciej ligi piłkarze Lublinianki zajmują w tabeli grupy IV miejsce w strefie spadkowej. Drużyna zdobyła dotychczas 10 punktów. - Każdy mecz, który gramy jest na styku. Trudno nam się jednak trenuje i gra, ponieważ głowa zawodnika to 80-procent sukcesu. Ciężko jest dotrzeć do zawodników w obecnej sytuacji. Piłka nożna w seniorach bez pieniędzy nie ma racji bytu. Czy będą to większe, czy mniejsze pieniądze, ale co zostało zapisane, to się należy. Ja wciąż się jednak łudzę, że będzie normalnie - mówi Robert Chmura.
W tym roku zespół z Wieniawy rozegra jeszcze trzy spotkania. - Chciałbym zdobyć w nich chociaż cztery punkty. Wtedy będzie można z optymizmem przygotowywać się do rundy rewanżowej i powalczyć o utrzymanie. Lublinianka jest potrzebna w tym mieście, a ja mam plan na ten zespół. Tylko od kilku miesięcy staram się wyłącznie przetrwać od meczu do meczu - podkreśla szkoleniowiec.
- Groby znanych i ważnych ludzi dla historii Lublina
- Cmentarz na Majdanku uchwycony "z lotu ptaka". Zobacz unikalne fotografie [ZDJĘCIA]
- Na niedzielną giełdę staroci na placu Zamkowym przybyły tłumy mieszkańców [ZDJĘCIA]
- Przygotowania do Wszystkich Świętych na cmentarzu przy ulicy Lipowej [ZOBACZ ZDJĘCIA]
- Obrońca Avii złamał rywalowi nogę (ZDJĘCIA + WIDEO)
- Młodzi lekarze odebrali swoje dyplomy. Zobacz zdjęcia z uroczystości
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?