Dolna Panny Marii w rozsypce. „To obraz nędzy i rozpaczy” - mówią mieszkańcy

Ulica Dolnej Panny Marii z każdym rokiem wygląda coraz gorzej. Nie tylko osoby mieszkające w jej okolicach, ale mieszkańcy całego miasta, zastanawiają się, co z jej przyszłością. Jedną z zaniepokojonych stanem ulicy osób jest pan Tomasz, który mówi o niej tak: - Obecnie jest to obraz nędzy i rozpaczy w centrum miasta, podczas gdy jej potencjał jest znacznie większy od wielu ulic w centrum, którymi już się zajęto, a na pewno większy niż publiczny śmietnik i parking Lublina.

Okazuje się, że to nie jedyne problemy ulicy. Opuszczone samochody, walące się kamienice i dziurawe chodniki to smutny widok dla wielu osób, które tamtędy przechodzą. To, na ile tę ulicę „stać” najlepiej obrazuje idea Rezerwatu Dzikich Dzieci, który od kilku lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Jest to jedyna akcja (ta akurat finansowana z budżetu obywatelskiego), która swoje miejsce ma właśnie tam, przy Dolnej Panny Marii.

Mieszkańcy czują jednak niedosyt, jeśli chodzi o jej uczestnictwo w życiu miasta – także tym kulturalnym. Joanna Wawiórka- Kamieniecka, dyrektor festiwalu Noc Kultury na razie nie zdradza planów co do miejsc, gdzie impreza odbędzie się w przyszłym roku. Jednak na pytanie o Dolnej Panny Marii odpowiada wymijająco: - Na tym etapie absolutnie nic nie jest przesądzone.

Po tym stwierdzeniu pozostaje mieć nadzieję, że jednak o tej części Śródmieścia będzie okazja sobie przypomnieć.

Jednak nie tylko strona kulturalna niepokoi mieszkańców. Istotny jest również stan wizualny ulicy. - Destrukcja opuszczonych i chyba zabytkowych budynków postępuje w bardzo szybkim tempie – mówi Pan Tomasz. Tu niestety sprawa jest nieco trudniejsza. Okazuje się, że wiele kamienic i terenów, znajdujących się przy tej ulicy ma prywatnych właścicieli, co uniemożliwia miastu działania „naprawcze” w tych okolicach.

– Brakuje terenów dostępnych do wykonania nasadzeń, ponieważ większość tych terenów należy do właścicieli prywatnych - tłumaczy Grzegorz Jędrek z biura prasowego urzędu miasta.

Problem stwarzają też dzikie parkingi, które komplikują działanie Strefy Płatnego Parkowania i prowadzą do nieprzestrzegania przepisów przez kierowców. Braki właścicieli, albo porozumienia z właścicielami okolicznych kamienic też przekłada się na wygląd- nie ma możliwości wyremontowania i nadania budynkowi drugiego życia. - To wszystko sprawia, że ulica nie mogła być dotychczas objęta działaniami rewitalizacyjnymi, rozumianymi jako kompleksowy i całościowy proces. – podsumowuje Jędrek.

Marek Poznański, Menadżer Śródmieścia również zwraca uwagę na problemy z uregulowaniem własności. Dodaje też, że problemem mogą być środki finansowe, które są mocno ograniczone. Jako rozwiązanie wskazuje Zielony budżet, Budżet obywatelski i pomoc ze strony rady dzielnicy. – Ulica ma potencjał, niestety nie ma szczęścia. Taka jest specyfikacja śródmieścia – kwituje.

Ratusz ma jednak i dobre wieści. Grzegorz Jędrek informuje: - Urząd Miasta ma gotowy projekt budowy chodnika na odcinku od rejonu kościoła do kamienicy o adresie ul. Dolna Panny Marii 8A. Chodnik zaprojektowany został po lewej stronie ulicy, patrząc od ul. Bernardyńskiej.

Chodnik, który przed laty – zanim na ulicy został wylany asfalt, znajdował się w tym miejscu, miałby dostosowywać się swoją szerokością do terenu. Plany na niego nie są nowe, jednak aby mogły zostać zrealizowane potrzebna była zgoda od Ministra Infrastruktury: - Zgodnie z obowiązującymi przepisami chodnik nie może mieć spadku większego niż 6%, natomiast spadek terenu w ciągu ul. Dolna Panny Marii przekracza 10% - mówił Jędrek. Rzecznik dodał również, że w związku z otrzymana z ministerstwa zgodą lubelski Zarząd Dróg i Mostów skierował wniosek o budowę tego elementu infrastruktury do budżetu miasta na 2020 rok.