Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dołożyłem coś od siebie" - komentarze po meczu Górnika Łęczna z Wisłą Kraków

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Ireneusz Mamrot, trener Górnika Łęczna
Ireneusz Mamrot, trener Górnika Łęczna Górnik Łęczna
Na zakończenie ligowych zmagań Górnik Łęczna przegrał z Wisłą Kraków 0:3 i uplasował się na 12. miejscu. - Najważniejsze, że cel, który przede mną postawiono został zrealizowany – mówi trener Ireneusz Mamrot, który w lutym przejął zespół z zadaniem utrzymania go w Fortuna 1. lidze.

Goście z Krakowa do przerwy prowadzili już 2:0. - To był najniższy wymiar kary dla nas, bo Wisła dominowała w tej części. Mogła nawet dorzucić jeszcze jedną, dwie bramki. My natomiast mieliśmy w tym okresie tak naprawdę tylko jedną dobrą okazję Sergieja Krykuna – ocenia pierwsze 45 minut szkoleniowiec zielono-czarnych, Ireneusz Mamrot.

Spotkanie bardziej wyrównało się po przerwie. Gospodarzom nie udało się jednak odpowiedzieć strzelonym golem, chociaż stuprocentową okazję miał Krykun, który minął bramkarza gości i miał przed sobą pustą bramkę. Trafił tylko w boczną siatkę.

- Druga połowa na pewno było lepsza w naszym wykonaniu. Nie mówię, że mieliśmy dużo sytuacji, ale były one tak klarowne, że należało strzelić bramki. Nasza nieskuteczność była jednak rażąca. A myślę, że gdyby padł gol na 1:2, to mecz mógłby jeszcze ciekawie się ułożyć. Taka bramka dodałaby nam animuszu – twierdzi Mamrot.

Goście walczyli w Łęcznej o bezpośredni awans lub jak najlepsze rozstawienie przed spotkaniami barażowymi. - Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji do zdobycia bramek. Byliśmy też skuteczni, ponieważ strzeliliśmy trzy i myślę, że wygraliśmy zasłużenie – uważa Radosław Sobolewski, trener Wisły.

- Spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Kontrolowaliśmy je poprzez utrzymanie się przy piłce i poprzez szukanie wolnych przestrzeni. Oczywiście Górnik też miał swoje sytuacje, których nie wykorzystał – dodaje szkoleniowiec drużyny z Krakowa, która w barażach powalczy o powrót na boiska PKO Ekstraklasy.

- Rundę zasadniczą kończymy na czwartej pozycji. Startowaliśmy z dziesiątego miejsca i myślę, że jest to przyzwoity wynik. Mogliśmy sięgnąć czegoś więcej i szybciej, natomiast jeśli musimy trochę dłużej pocierpieć, to zrobimy to – twierdzi Sobolewski, który drużynę Wisły przejął w październiku ubiegłego roku. - Jesteśmy gotowi na baraże i mam nadzieję, że skończą się one dla nas szczęśliwie. Cieszy mnie to jak zespół się rozwija, jak się prezentuje i jak się zmienia. Jest to na pewno widoczne. Obyśmy osiągnęli swój cel – dodaje Sobolewski.

Z kolei przed Górnikiem Łęczna praca nad budową drużyny na nowy sezon. - Najważniejsze, że cel, który przede mną postawiono został zrealizowany. Natomiast wiemy, że na pewno potrzebujemy wzmocnić zespół. Kadra była wąska i gdy pod koniec sezonu kilku zawodników pauzowało, to było to widoczne. Oczekuję od zespołu więcej jakości w ofensywie w ataku pozycyjnym. Chciałbym, żeby drużyna stwarzała sobie więcej sytuacji. W klubie od pewnego czasu już o tym rozmawiamy i nad tym pracujemy – podkreśla Ireneusz Mamrot, który zielono-czarnych poprowadził w 13 ligowych meczach.

Górnik pod wodzą Mamrota odniósł w Fortuna 1. lidze cztery zwycięstwa, sześć razy zremisowały i trzy razy przegrał. - Nieskromnie powiem, że coś dołożyłem od siebie i na tyle pomogłem zespołowi, że utrzymaliśmy się w dosyć bezpieczny sposób – kończy Ireneusz Mamrot.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski