Jak mieszka detektyw Krzysztof Rutkowski?
Dom Krzysztofa Rutkowskiego znajduje się pod Łodzią. Ma 480 mkw. Większość mebli Rutkowski zaprojektował sam.
Lodówka i zamrażarka w domu detektywa Krzysztofa Rutkowskiego zawsze są wypełnione po brzegi.
Mam tu zapas jedzenia na pół roku - śmieje się Krzysztof Rutkowski, pokazując nam swój dom.
W lodówce znajdziemy między innymi zmielone truskawki, owoce, młodą kapustę, kotlety mielone... W zamrażarce są zapasy mięsa.
- Gotowanie nie jest moją pasją, ale lubię to robić. W kuchni odpoczywam - przyznaje detektyw. - Świetnie wychodzi mi rosół i chińskie jedzenie. Gdy gotuję, myślami jestem przy moich akcjach. Kroję na przykład marchewkę i obmyślam przygotowania poważnych interwencji. Odkładam na bok telefony, nic innego mnie wtedy nie interesuje.
Słoiki od mamy
Nad okapem w kuchni leży jemioła. Ta sama od dwóch lat.
- Dostałem ją od mamy. Nie wyrzuciłem jej, bo przyniosła mi bardzo dużo szczęścia. I nie zamierzam jej wyrzucać - podkreśla Rutkowski.
Obok kuchni jest spiżarnia. Tutaj półki uginają się od słoików od mamy detektywa. Są grzybki marynowane i konfitury.
- Moim ostatnim nabytkiem jest szynka dojrzewająca z Hiszpanii. Dojrzewała tam 5 lat, teraz dojrzewa w mojej spiżarni - opowiada Rutkowski.
Detektyw podkreśla, że jego dom to najlepsze miejsce na świecie. Gdy pierwszy raz zobaczył go w surowym stanie, już wiedział, że chce tu mieszkać. W domu Rutkowski czuje się najlepiej.
- Domu szukałem przez pół roku. Widziałem ich wiele. Większość z nich była w fatalnym otoczeniu. Ten jest wyjątkowy. Nie chciałbym mieszkać w innym miejscu - podkreśla Rutkowski. - Lubię budować i projektować. Sprawia mi to ogromną satysfakcję.
Większość mebli w domu Rutkowski zaprojektował sam.
- Kuchnia, schody, salon to moje dzieło. Fotele są sygnowane moim nazwiskiem - mówi Rutkowski. - Projektowałem je w 2002 roku, a wciąż zachowują walor nowoczesności. Fotele powstały w dwa tygodnie. Tyle czasu minęło od zaprojektowania do powstania.
Prezent od Cyganów
Czerwone fotele i kanapa to ozdoba salonu. Oprócz nich znajdziemy w salonie także dwa krzesła przypominające złote trony.
Dostałem je w prezencie od Cyganów. Uratowałem ich syna z porwania. To był dowód wdzięczności - opowiada Rutkowski.
W salonie wisi również inny prezent, od ukraińskiego malarza.
- To obraz namalowany dla jego syna. Inspiracje czerpał z Nowego Jorku. Tam mieszkał i tworzył. Dostałem obraz za to, że pomogłem malarzowi odzyskać dziecko - mówi detektyw.
W salonie nie mogło zabraknąć 52-calowego telewizora oraz kina domowego.
- Oglądam głównie programy informacyjne na TVN24 i filmy - przyznaje Rutkowski.
Dom detektywa jest urządzony w nowoczesnym stylu.
- Niektórzy mówią, że jest zimny i surowy. Ale ja taki właśnie chciałem stworzyć. Nie szukałem tu ciepła, to ja daję ciepło temu domowi. Czuję się tu doskonale - mówi.
Ciepło w domu próbuje wprowadzać Maja, partnerka Rutkowskiego.
- W salonie zawiesiła serca. Zaczyna być widać tutaj kobiecą rękę - mówi detektyw.
Z salonu wychodzimy na taras i basen. - Meble przy basenie są w stylu babcinym. To kontrast z nowoczesnym stylem całego domu - opowiada Rutkowski.
Przy wejściu na taras wisi obrazek Chrystusa z barankiem. - To także prezent od Cyganów - mówi Rutkowski. - Przy basenie często przyjmuję gości.
Przesądny detektyw Rutkowski
Przy łóżku w sypialni wisi różaniec. Na szafce nocnej leży rewolwer i książka "Inżynieria twórczego myślenia".
- Różaniec to prezent od znajomego księdza. - Mam tu też zawsze przygotowane na podróż walizki.
Obok sypialni jest duża łazienka. Ma wielkość niejednego M1 w bloku. Nad wanną z hydromasażem jest okno. Kąpiąc się można patrzeć w niebo.
W garderobie oprócz ubrań znajdziemy kolekcję markowych okularów i krawatów. Jest wśród nich czerwono-biały krawat od Andrzeja Leppera. Są tu też zegarki.
- Kupuję je sam, od nikogo nie pożyczam - śmieje się Rutkowski.
Detektyw jest przesądny. W jego domu jest dużo przedmiotów, które przynoszą mu szczęście. I tak na przykład stoją obok siebie figurki Żyda i Jezusa Chrystusa.
- Nie pozbywam się takich rzeczy. Są dla mnie szczęśliwe - mówi Rutkowski. - Wierzę w przesądy. Jak czegoś zapomnę z domu i muszę się wrócić, to zawsze siadam i podnoszę nogi do góry.
W domu Rutkowskiego jest też jego biuro. Na ścianach wiszą dyplomy, nagrody oraz obrazki od dzieci. - Te rysunki są dla mnie najważniejszą nagrodą - mówi.
Naprzeciwko biura jest garaż, w którym spotyka się ekipa Rutkowskiego. Stąd jego ludzie wyjeżdżają na akcje. Są kamizelki kuloodporne, hełmy. Ale stoją tu też kartony wina z Izraela i Włoch.
- Żyjemy zbyt krótko, aby pić tanie wino - uśmiecha się Rutkowski.
W garażu stoi także ulubiony samochód Rutkowskiego - BMW 650.
Detektyw w grudniu zostanie ojcem. Już przygotowuje się do nowej roli. W domu pojawiły się pieluchy i śpiochy.
- Jednak kiedy urodzi się dziecko, przeprowadzamy się z Mają do apartamentu w Łodzi - mówi Rutkowski. - Dom to także miejsce spotkań z klientami. Przyjeżdżają tu moi goście z zagranicy. Nie chcę, żeby dziecko zakłócało porządek spotkań.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?