Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominator. Paweł Fajdek z Agrosu Zamość został mistrzem świata w rzucie młotem po raz czwarty z rzędu

know
Wygrał w 2013 w Moskwie, w 2015 w Pekinie, w 2017 w Londynie i wygrał również w 2019 w Doha. Paweł Fajdek, reprezentujący Agros Zamość, po raz czwarty z rzędu został mistrzem świata w rzucie młotem!

Wydawało się, że zwycięstwo w konkursie rzutu młotem mężczyzn rozstrzygną między sobą Polacy – Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki, którzy z dwunastki finalistów, jako jedyni w tym roku przekroczyli 80 metrów. Na podium stanął jednak tylko reprezentant Agrosu Zamość.

Paweł Fajdek rzucał ostatni z grupy i w pierwszej serii uzyskał 79,34 m. Objął prowadzenia i ani na chwilę go już nie oddał. W drugim rzucie, który wykonał z większą energią, posłał młot na 80.16 m. Ale najlepszą próbą była ta czwarta, w której młot poszybował na 80,50 m. Co ciekawe, Fajdek wcale z niej nie był zadowolony i wychodząc z koła zaklną sobie pod nosem. Był to jednak wynik nieosiągalny dla jego konkurentów. Żadnemu z zawodników nie udało się uzyskać 80 metrów.

Patrząc na przebieg konkursu, wydaje mi się, że byłem najmocniejszy psychicznie. To było widać w każdym rzucie

– powiedział po konkursie w rozmowie z reporterem TVP Sport. - Od rana bolała mnie głowa, byłem markotny, więc postanowiłem skupić się na dobrych technicznie rzutach. Każdym wygrałbym te zawody, co pokazuje, jak byłem dzisiaj przygotowany. - Od rana powtarzałem sobie, że zostanę mistrzem świata i do pokoju wrócę, jako mistrz. Ten sezon traktuję, jako coś niebywałego, bo sam jestem w szoku, że po kontuzji tak szybko doszedłem do rzucania 80 metrów – mówił Fajdek.

Młociarz Agrosu Zamość przyznał, że liczył na jeszcze lepszy wynik. - Chciałem rzucić 82 metry, bo treningi pokazywały, że mogę. Ale nie ma co narzekać.

Poza podium zawody zakończył natomiast Wojciech Nowicki, który najlepszą próbę miał tę ostatnią. Uzyskał wówczas 77,69 m, ale dało mu to jedynie czwarte miejsce i jako pierwszy poszedł gratulować Fajdkowi. Zawodnik Agrosu z radością musiał wtedy jeszcze chwilę poczekać. Ale już przed swoją ostatnią próbą był pewny czwartego tytułu mistrza świata.

- Mam nadzieję, że do końca już będzie tak nudno i co dwa lata będę zdobywał złoty medal.

Teraz jednak muszę zdobyć medal olimpijski i wszystko podporządkowuję temu celowi

– podkreślił. Igrzyska olimpijskie, to jedyna impreza, z której Fajdek dotychczas nie przywiózł medalu, chociaż już dwukrotnie był głównym faworytem do zwycięstwa. - Miesiąc sobie odpocznę, a potem zacznę przygotowania do igrzysk. Do trzech razy sztuka – powiedział.

Kobiety ze zmiennym szczęściem
W środę na mistrzostwach świata w lekkoatletyce startowały również dwie zawodniczki KU AZS UMCS Lublin. W kwalifikacjach pchnięcia kulą wystąpiła Paulina Guba, mistrzyni Europy sprzed roku. 28-letnia zawodniczka nie uzyskała wprawdzie ustalonego minimum 18,40 m, ale do finału awansowała jako ostatnia, z dwunastym wynikiem 18,04 m. Finał konkursu rozegrany zostanie w czwartek o godzinie 21.35.

Do finału rzutu dyskiem nie udało się natomiast zakwalifikować Darii Zabawskiej. Najlepszą odległość w eliminacjach reprezentantka AZS UMCS Lublin uzyskała w drugiej próbie (pozostałe dwie miała spalone) – 57,05 (limit ustalony był na 63 metry) i zajęła dopiero 22. miejsce.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski