Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominik Kubera (Motor Lublin): Im więcej jeżdżę, tym lepiej czuję się na motocyklu i jestem bardziej pewny siebie

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Speedway Motor Lublin
W piątek i niedzielę żużlowców Motoru Lublin czekają mecze z Włókniarzem Częstochowa i Spartą Wrocław. W „żółto-biało-niebieskich” barwach zadebiutuje pozyskany z Unii Leszno Dominik Kubera.

Można powiedzieć, że historia twojego transferu do Motoru skończyła się happy-endem, bo straciłeś tylko jedno ligowe spotkanie?
Przed sezonem oswajałem się z myślą, że będą to trzy mecze. Zastanawiałem się, czy to dużo czy mało, bo czasami mając kontuzję traci się więcej. Skończyło się jednak na jednym meczu dzięki pogodzie, która w kwietniu jest jakaś dziwna. Rok temu o tej porze każdy był już „spalony” słońcem, a w tym jest zupełnie inaczej. I… dobrze wyszło.

Nie mieliście jednak okazji przygotować się do sezonu w meczach sparingowych.
To jest na pewno strata, ze nie udało się pościgać i wjechać dobrze w sezon. Nie mogliśmy posprawdzać sprzętu, ani też nie udało się za dużo potrenować na swoim torze w podobnych warunkach. Pogoda często zmieniała nam koncepcje. To co odjechaliśmy musi nam wystarczyć i teraz trzeba się dobrze przygotować do meczu.

Jesteś gotowy na debiut w Motorze?
Jestem gotowy, chociaż jestem typem zawodnika, który lubi mieć dosyć dużo startów. Lubię często jeździć i ścigać się przede wszystkim w zawodach. Z tego co pokazała moja krótka kariera, to im więcej zawodów jeżdżę, tym lepiej czuję się na motocyklu. Jestem bardziej pewny siebie i lepiej obieram ścieżki. Ale historia pokazuje także, że początek sezonu mam udany i mam nadzieję, że ten też taki będzie. Przygotowywałem się całą zimę i po pierwszych treningach jestem zadowolony ze swojej postawy. Zobaczymy tylko, jak przełoży się to na mecz.

Marszałek województwa lubelskiego wsparł finansowo żużlowców...

Jesteś w nowym klubie, w nowej drużynie, a czy dalej są z tobą osoby, które pomagały ci w Lesznie?
Nie ma już ze mną Mariusza Szmandy, który był ze mną przez pięć lat startów w Lesznie. Do mojego teamu dołączył brat, ale on zawsze był ze mną tylko nie pojawiał się na zawodach. Zajmował się bardziej stroną menedżerską, finansową. Natomiast był przy mnie na treningach, więc zna temat.

Jak czujesz się na lubelskim torze?
W Lublinie zawsze jeździłem mi się dobrze. Z różnych zawodów na tym torze mam bardzo pozytywne wspomnienia. Na początku nie było łatwo, ale z czasem udało mi się poszukać odpowiednich ustawień i wyczuć geometrię toru.

Przez krótki czas byłeś nawet rekordzistą toru w Lublinie. Odzyskasz ten tytuł?
Pamiętam, że to było na turnieju mistrzostw świata juniorów w 2019 roku. Żeby poprawić tamten czas musiałby na to pozwalać tor. Wtedy z dobrego założenia, chcąc przesuszyć tor, został on „otwarty”. Wyglądał dobrze, ale nagle spadł deszcz. Tor został ubity na ile się dało i chociaż nie był wyśmienity, to nadawał się do jazdy. Ja natomiast nie narzekam na ciężkie warunki, bo lubię takie nawierzchnie. I wtedy przez moment byłem rekordzistą lubelskiego toru.

Z kim z zawodników Motoru dobrze ci się ściga na torze?
Na pewno najwięcej czasu na torze spędziłem z Jarkiem Hampelem, bo jeździliśmy w jednej drużynie (Unii Leszno – red.). Z Wiktorem i Mateuszem miałem okazję pościgać się w zawodach młodzieżowych. Z Krzysiem Buczkowskim też rywalizowałem w zawodach. Może mniej ścigałem się z Mikkelem i Griszą, ale też spotykaliśmy się w meczach ligowych, a także w Szwecji.

A jak ocenisz postawę kolegów w przegranym meczu w Gorzowie?
Myślę, że Gorzów jest bardzo ciężkim terenem. Poza tym był to pierwszy mecz sezonu. Ale do 10. biegu zawody układały się całkiem nieźle. Szkoda upadków Mikkela, bo na pewno wytrąciło go to z równowagi. Końcówkę gorzowianie mieli już bardzo mocną i zasłużenie wygrali. My teraz mamy mecze u siebie i zrobimy wszystko, żeby je wygrać.

23 kwietnia Motor Lublin zmierzy się na własnym torze z Eltroksem Włókniarzem Częstochowa. W jakich składach pojadą obie drużyny? Wejdź do galerii i sprawdź, których żużlowców trenerzy wystawiają do walki!

Motor Lublin podał skład na mecz z Włókniarzem Częstochowa. ...

W barwach Motoru zadebiutujesz w piątkowym spotkaniu z Włókniarzem. W zespole z Częstochowy jeździ w tym sezonie Bartosz Smektała, z którym przez ostatnie lata zdobywałeś mistrzostwa Polski Unią Leszno. Między wami będzie dodatkowa rywalizacja?
Myślę, że nie. Liczę, że będzie to bardzo fair, bardzo czysty i kumpelski pojedynek, który stoczymy w piątek.

Przed wami dwa mecze w trzy dni, to duże obciążenie dla organizmów i sprzętu?
Na pewno nie jest to ułatwienie, ale musimy zrobić tak, żeby było dobrze. Pewnie bylibyśmy spokojniejsi po odjechanych sparingach i po lepszym wjechaniu się w sezon. Dostosujemy się jednak do sytuacji i zrobimy co w naszej mocy.

Jak oceniasz najbliższych rywali. Który zespół, z Częstochowy czy Wrocławia, stawiasz wyżej w ligowej stawce?
Liga z roku na rok staje się coraz bardziej wyrównana i ciężko jest typować wyniki oraz zwycięzców. W meczy mamy tylko 15 wyścigów i jeśli jednej ze stron nie powiedzie się w pierwszych pięciu, to później ciężko jest już wrócić. To pokazał chociażby mecz w Lesznie z Gorzowem. Gospodarze przez cztery lata nie przegrali u siebie, a tym razem jednak okazali się słabsi. Nam pozostaje, jak najlepiej przygotować się do obu meczów, a który przeciwnik jest silniejszy przekonamy się w trakcie spotkania. Miejmy nadzieję, że jechanie dwóch meczów praktycznie dzień po dniu będzie dla nas korzystne.

Najładniejsze kibicki żużlowego Motoru Lublin. Zobacz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski