Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donatas Nakrosius i jego przemiana od kapitana do rezerwowego w Górniku Łęczna

KK
Fot. Paulina Kunach / Górnik Łęczna
Jeszcze w rundzie wiosennej minionego sezonu pełnił funkcję kapitana Górnika Łęczna, a obecnie musi zaakceptować rolę rezerwowego. Donatas Nakrosius cierpliwie czeka na swoją szansę w drużynie zielono-czarnych.

Zawodnikiem Górnika jest od lutego. Zimą przybył do łęczyńskiego klubu z ówczesnego ligowego rywala, Olimpii Grudziądz. Z miejsca stał się ważną postacią w szatni i dość nieoczekiwanie otrzymał kapitańską opaskę. A w większości spotkań za kadencji trenerów Franciszka Smudy oraz Marcina Broniszewskiego grał w pełnym wymiarze czasowym, zarówno na pozycji środkowego obrońcy, jak i defensywnego pomocnika. Rundę zakończył z bilansem 10 występów oraz dwóch goli.

Jednak gdy ubiegłego lata szkoleniowcem Górnika został Kamil Kiereś, pozycja Nakrosiusa w zespole zdecydowanie osłabła i zawodnik ten częściej siada na ławce rezerwowych, niż wybiega na murawę w II lidze. Jak dotąd, 28-latek wystąpił w obecnym sezonie tylko w trzech meczach pierwszego zespołu zielono-czarnych, zaledwie raz pojawiając się w podstawowej jedenastce. W dodatku, jedyne spotkanie, które zaliczył “od deski do deski” zakończyło się porażką “Górników” z Elaną Toruń 1:3. Litwin regularnie występuje jedynie w czwartoligowych rezerwach łęczyńskiego klubu, wciąż licząc na powrót do składu w “jedynce”.

- Każdy zawodnik czeka na swoją szansę - przyznaje Donatas. - Tak to już w piłce bywa, że raz jesteś podstawowym zawodnikiem, a nagle możesz stać się zmiennikiem. Tak było właśnie w moim przypadku. Przez pewien okres musiałem to zaakceptować. Mam jednak nadzieję, że będę miał możliwość pomocy drużynie w kolejnych wygranych spotkaniach - dodaje.

Nakrosius zdaje sobie sprawę, że póki łęczyńska drużyna notuje dobre wyniki, to będzie mu trudno załapać się do wyjściowej jedenastki. Trener Kiereś stawia bowiem głównie na określoną grupę zawodników, którzy zanotowali do tej pory 11 zwycięstw 19 kolejkach, dzięki czemu plasują się na pozycji wicelidera tabeli.

Forma “Górników” jest więc zdecydowanie wyższa, aniżeli wiosną poprzedniego sezonu. Zielono-czarni zdobyli wtedy zaledwie 12 punktów w 13 meczach i nie zdołali wywalczyć awansu do wyższej klasy rozgrywkowej, zawodząc swoich kibiców.

- Na pewno zmiana trenera wniosła coś nowego do klubu i drużyny. Lecz co dokładnie się zmieniło, że teraz gramy dużo lepiej? Chyba nikt nie wskaże jednej przyczyny. Gramy lepiej, tracimy mniej bramek i wygrywamy. Pokonujemy ciężkich rywali, a przez to buduje się atmosfera w szatni i klubie. Czasami tak jest, że jak już idzie, to po całości. A gdy nie idzie, to trzeba się przełamać. Wiosną nam nie szło, ale teraz jest zupełnie inaczej i każdy jest z tego powodu zadowolony. Teraz do zimowej przerwy w rozgrywkach musimy po prostu zbierać punkty, a w tabelę będziemy patrzeć później. Obecnie miejsce w ligowym zestawieniu nie ma znaczenia - podkreśla doświadczony zawodnik.

Po raz ostatni Nakrosius zagrał w pierwszej drużynie Górnika 29. września przeciwko Bytovii Bytów. Ostatnie tegoroczne szanse na występy pozostały Litwinowi w meczach z Górnikiem Polkowice w II lidze (30 listopada) oraz Legią Warszawa w Totolotek Pucharze Polski (3 grudnia). Oba te spotkania odbędą się na stadionie w Łęcznej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski