Mieszkańcy regionu wciąż bardzo chętnie informują skarbówkę o swoich podejrzeniach. W 2012 r. donosów było nieco mniej niż rok wcześniej, ale statystycznie więcej niż np. w 2011 r.
Czego dotyczyły pisma? - Dostawaliśmy informacje, że sprzedawcy nie ewidencjonują sprzedaży i nie wydają paragonów. Mieliśmy też sygnały o prowadzeniu działalności gospodarczej bez zgłoszenia tego w odpowiednich instytucjach. Dotyczyło to głównie handlu internetowego i prowadzenia warsztatu samochodowego - wymienia Dariusz Kordula, zastępca naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w Lublinie.
Wspomniany urząd, to już tradycyjnie, rekordzista pod względem liczby otrzymywanych donosów. W ubiegłym roku wpłynęło ich 254, w 2011 r. 265, dwa lata temu 178.
Kto pisze takie informacje? Okazuje się, że niezadowoleni klienci donoszą na usługodawców, przedsiębiorcy na konkurencyjne firmy, a skłóceni małżonkowie na siebie nawzajem (szczególnie w obliczu podziału majątku przy rozwodzie).
Urzędnicy analizują wszystkie sygnały, także te anonimowe. W wielu urzędach stanowią one większość. Np. na 127 donosów, które wpłynęły w ubiegłym roku do Urzędu Skarbowego w Białej Podlaskiej, 70 to anonimy. Ich autorzy zamiast imienia i nazwiska stosują wymowne podpisy: "życzliwy sąsiad", "obywatel", "obserwator".
Tylko część informacji z donosów udaje się potwierdzić. Urzędnicy tłumaczą, że czasem mają za mało danych, by zająć się sprawą. Zdarza się też, że opisany problem nie leży w zakresie działania administracji skarbowej. - Wtedy sprawę przekazujemy najczęściej do ZUS, inspekcji pracy albo urzędu celnego - wyjaśnia Alicja Kupczyńska, zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Chełmie.
Donosy trudno oceniać jednoznacznie. - Daleki jestem od wykorzystywania tej metody do naprawiania naszej rzeczywistości gospodarczej. Trzeba jednak zauważyć, że system fiskalny ma wady, skoro zdarzają się tego typu informacje - komentuje Maciej Maniecki, prezes Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny. - Szukałbym jednak innej metody na naprawę złej sytuacji - kwituje.
Dlaczego piszemy donosy?
Przychodzą mi do głowy trzy interpretacje tego zjawiska. Po pierwsze, jest grupa ludzi, którym zależy na przestrzeganiu prawa w naszym kraju i dlatego informują odpowiednie służby o wszelkich nieprawidłowościach. To rodzaj postawy obywatelskiej, typowej dla wielu państw Europy Zachodniej. W Polsce takie zachowanie oceniane jest raczej negatywnie.
Donos może też być przejawem zawiści. Ktoś pisze taką informację, bo widzi np., że sąsiadowi powodzi się lepiej. Autor nie może poprawić swojej sytuacji, więc chce przynajmniej pogorszyć położenie osoby, z którą się porównuje. To na chwilę zmniejsza jego poczucie bycia gorszym. Donos może być też reakcją odwetową. Autor doznał jakiejś krzywdy i chce w ten sposób wyrównać rachunki.
Paweł Fortuna, psycholog społeczny z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?